100 rocznica urodzin Gen. Brygady Stanisława Skalskiego

 W dniu 17 marca 2015 r. w Nowym Sączu odbyły się uroczystości upamiętniające 100 rocznicę urodzin Stanisława Skalskiego, który urodził się 27 listopada 1915 r. w Kodymie na Ukrainie. Był jedynym dzieckiem Józefy i Szymona Skalskich. Wielki wpływ na ukształtowanie jego charakteru i osobowości miało wychowanie rodzinne, a następnie szkoła. W Dubnie ukończył szkołę powszechną, a następnie w latach 1925-1933 Gimnazjum Realne im. Stanisława Konarskiego. Uczył się chętnie i dobrze. Dużo czytał. Od wczesnej młodości uprawiał sport – grał w piłkę nożną, tenisa, jeździł na nartach i pływał. Czas młodości Skalskiego to okres szybkiego rozwoju lotnictwa światowego i spektakularnych sukcesów, dopiero tworzącego się, lotnictwa polskiego. Z zainteresowaniem obserwował te wydarzenia. Zapragnął tak jak setki jego rówieśników pójść śladem słynnych polskich lotników – Orlińskiego, Żwirki, Wigury, Skarżyńskiego, Bajana i innych. Jego droga do lotnictwa nie była łatwa. Zaczął od modelarstwa lotniczego. W wieku 12-13 lat był już silnie emocjonalnie związany z lotnictwem i niebawem zdecydował, że będzie lotnikiem. W 1934 r. uzyskał kategorię szybowcową „A” i „B”, a na wiosnę 1935 r., po ukończeniu kursu pilotażu samolotów silnikowych, w wieku 20 lat uzyskał uprawnienia pilota samolotowego na Lotniczym Przysposobieniu Wojskowym w Łucku. Jesienią 1935 r. rozpoczął szkolenie unitarne w Szkole Podchorążych Rezerwy Piechoty w Zambrowie, a na początku stycznia 1936 r. był już w Szkole Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie. Wiosną 1938 r. skierowano go na kurs w Wyższej Szkole Pilotażu w Grudziądzu. 15 października 1938 r. został wraz ze swym rocznikiem promowany przez Prezydenta RP Ignacego Mościckiego na stopień podporucznika pilota.

Od 1 września 1939 r. ppor. Stanisław Skalski uczestniczył w wojnie powietrznej jako jeden z 248 pilotów myśliwskich, którzy stanęli do obrony polskiego nieba. Początki były raczej niefortunne. Startował na przechwycenie bombowców Dornier Do 17. Bez rezultatu. Polskie myśliwce nie były w stanie zbliżyć się do nich na odległość skutecznego strzału. Sukcesem mógł zakończyć się jedynie atak z zaskoczenia, z przewagi wysokości, ale wymagało to wielkiego szczęścia, by być akurat w powietrzu tam, gdzie przelatywały niemieckie samoloty, a o taki zbieg okoliczności było trudno. Ale jeszcze tego samego dnia 1 września, los się do niego uśmiechnął. Przypadek ten stał się słynny i przeszedł do historii lotnictwa polskiego. Skalski wraz z trzema innymi pilotami zdołał skutecznie ostrzelać i uszkodzić samolot rozpoznawczy Henschel Hs 126. Niemiecka maszyna lądując przymusowo na ornym polu rozbiła się. Skalski niewiele myśląc wylądował w pobliżu, odnalazł kontuzjowanych lotników niemieckich, udzielił im pierwszej pomocy medycznej, obronił przed gniewem miejscowej ludności i kazał sprowadzić sanitarkę, która zawiozła ich do szpitala. Takie postępowanie nie miało sobie podobnych na przestrzeni całej II wojny światowej. 17 września wraz z grupą pilotów i mechaników został skierowany do Rumunii. Tam w porcie Konstanca miały rzekomo czekać na odbiór, zakupione przez rząd polski przed wybuchem wojny, nowoczesne myśliwce brytyjskie i francuskie. W drodze ku granicy napotkali oddziały radzieckie, które jako sojusznicy Niemiec, właśnie wkraczały na polskie tereny wschodnie. Skalski i jego koledzy zdołali szczęśliwie uniknąć niewoli i przekroczyli granicę polsko-rumuńską. Na granicy rumuńskiej Skalski i jego koledzy zostali rozbrojeni. Uniknęli internowania i szczęśliwie dotarli do ambasady polskiej w Bukareszcie, która zdołała już zorganizować sprawnie działający system przerzutu lotników do Francji. Skalski, by wyglądać na cywila zapuścił brodę i wąsy. Miał udawać kolejarza jadącego do pracy w Turcji. Przebrany w cywilne ubranie i zaopatrzony w fałszywy paszport, wyruszył drogą morską przez Bejrut i dotarł szczęśliwie do Marsylii (1.11.1939). We Francji początkowo skoszarowano polskich lotników w Salon, potem przewieziono ich do ośrodka szkoleniowego w Lyon-Bron. Skalski mimo, że był pilotem myśliwskim i to z zestrzeleniami na koncie, został wyznaczony do ewakuacji do Wielkiej Brytanii, gdzie miały być formowane polskie dywizjony bombowe. Był zaskoczony, że jako myśliwiec nie zostaje we Francji, by uczestniczyć w walkach. Mimo chęci pozostania, poddał się losowi i wraz z innymi wyjechał do Wielkiej Brytanii (19.01.1940). Na Wyspach Brytyjskich Skalski znalazł się w końcu stycznia 1940 r. w jednej z pierwszych grup polskich lotników. Otrzymał przydział jako RAF Voluntary Reserve, czyli ochotnik rezerwy RAF i numer ewidencyjny 76710.

W lipcu 1940 r. rozpoczęła się powietrzna Battle of Britain – Bitwa o Anglię, która miała zadecydować o powodzeniu lub klęsce niemieckich planów inwazyjnych. W tym momencie wszystko zależało od rzucanych do walki pilotów myśliwskich. Początkowo Brytyjczycy nie darzyli zaufaniem pilotów obcych narodowości, w tym i Polaków. Sądzili, że po dwóch klęskach poniesionych w Polsce i Francji, nie zdołają oni po raz kolejny stawić czoła niepokonanemu dotąd przeciwnikowi. Jednak poważne straty ponoszone przez RAF w walce z Luftwaffe, zmusiły dowództwo brytyjskie do wykorzystania garnących się do walki Polaków i innych obcokrajowców.

Skalski po przeszkoleniu został skierowany w początku sierpnia 1940 r. do 302. Dywizjonu Myśliwskiego „Poznańskiego”, który dopiero przygotowywał się do wejścia do walki. Miał być instruktorem i szkolić innych, ale to mu nie odpowiadało. Chciał latać i walczyć. Dlatego w końcu sierpnia otrzymał nowy przydział do będącego już od dawna w akcji brytyjskiego 501. Dywizjonu Myśliwskiego „County of Gloucester”, latającego na myśliwcach Hawker Hurricane. Był jednym z kilkudziesięciu polskich pilotów przydzielonych do dywizjonów brytyjskich, które po ponoszonych w walce stratach potrzebowały szybkich uzupełnień personelu latającego. Skalski został dowódcą klucza. Nazywany przez Anglików „Stanley” szybko zyskał ich sympatię. Spostrzegawczość w powietrzu, zyskała mu wkrótce przydomek „Polish Hawk-Eye”, czyli „Polskie Sokole Oko”.

Skalski przeżył także i dramatyczne chwile. 2 września 1940 r. po zestrzeleniu dwóch Messerschmittów, musiał przymusowo lądować uszkodzonym w walce Hurricane’m w przygodnym terenie. Niewiele brakowało, a to lądowanie „na brzuchu” zakończyłoby się tragicznie. Samolot sunący z dużą prędkością po polu zatrzymał się tuż przed murem z kamieni. Jednak w prawdziwym niebezpieczeństwie znalazł się kilka dni później. 5 września 1940 r., kiedy to dopiero co po odniesionym zwycięstwie nad Me 109 zbyt długo i niepotrzebnie wypatrywał miejsca jego upadku, niespodziewanie został zaatakowany przez innego Messerschmitta. Został ranny w nogę odłamkami pocisku z działka, a jego Hurricane trafiony w zbiornik paliwa stanął w płomieniach, które ogarnęły natychmiast kabinę pilota. Samolot nurkował ku ziemi. Skalski zaczął się żywcem palić. Wciśnięty siłą dośrodkową w fotel pilota, nie był w stanie unieść się z niego i wyskoczyć. W końcu z olbrzymim wysiłkiem wychylił się z kabiny płonącego jak pochodnia samolotu – reszty dokonał pęd powietrza, który szczęśliwie „wyciągnął” go na zewnątrz. Lecąc w powietrzu odniósł jeszcze dodatkową kontuzję zderzając się z usterzeniem samolotu. gdy płomienie na jego mundurze stłumił pęd powietrza, podświadomym odruchem otworzył spadochron i szczęśliwie opadł na pole. Był poważnie poparzony. Na sobie miał strzępy spalonego munduru i resztki kamizelki ratunkowej (potem przez 2 lata przechowywał je na pamiątkę). Szybko odnalazł go patrol policji angielskiej, który samochodem poszukiwał w terenie zestrzelonych lotników. Po identyfikacji zawieziono Skalskiego do szpitala. Miał poparzenia II stopnia. Leczono go przez kilka tygodni m.in. w specjalistycznym szpitalu dla poparzonych lotników. Gdy tylko zaleczył rany i odzyskał sprawność ruchową, pod pretekstem odebrania nowego munduru z macierzystego dywizjonu, 16 października opuścił szpital o lasce i... już do niego nie powrócił. Stawił się w swoim 501. Dywizjonie, by znów latać. Jednak by móc walczyć konieczna była nie tylko sprawność fizyczna, ale także przezwyciężenie lęku przed ogniem, z którego niemal cudem ocalał. Początkowo bariera strachu była bardzo silna. Przełamał ją dopiero po odniesionym kolejnym zwycięstwie nad samolotem wroga. Odzyskał w ten sposób wiarę w siebie i zdolność do walki.

Skalski został awansowany na porucznika i 21 grudnia 1940 r. odznaczony przez Naczelnego Wodza gen. Władysława Sikorskiego Srebrnym Krzyżem Virtuti Militari przyznanym za zestrzelenie 8 samolotów nieprzyjaciela, czyli za osiągnięcia w walce nad Polską w 1939 r. i w Bitwie o Anglię 1940 rLata 1941-1942 to okres ofensywy powietrznej RAF-u, w tym także dywizjonów Polskich Sił Powietrznych, nad kraje okupowane: Francję, Belgię i Holandię. Głównym jej celem było systematyczne niszczenie niemieckiego lotnictwa. Wykonywano loty na tzw. „wymiatanie” podczas których starano się wciągać do walki myśliwce Luftwaffe i zestrzeliwać je. Atakowano cele naziemne i eskortowano wyprawy własnych bombowców.

Polski Zespół Walczący, czyli Polish Fighting Team (PFT), został powołany do życia w początkach lutego 1943 r. Polacy dotarli do Tunezji w połowie marca 1943 r. Wcielono ich do 145. Dywizjonu Myśliwskiego RAF, w którym tworzyli Eskadrę „C” dowodzoną przez Skalskiego. Dywizjon 145. walczył w składzie Western Desert Air Force – Lotnictwa Zachodniej Pustyni, wspierającego 8. Armię Brytyjską marszałka Montgomery’ego. Początkowo Polacy traktowani byli przez wielonarodowy personel dywizjonu z nieufnością i lekceważeniem. Jednak swymi umiejętnościami szybko zyskali zaufanie i podziw. Anglicy zaczęli mówić, że Polacy latają jak diabły, jak cyrkowcy – w ten sposób powstała nazwa pod jaką przeszli do historii – Skalski’s Circus, czyli Cyrk Skalskiego. Zwalczali samoloty niemieckie w powietrzu i osłaniali własne myśliwce i bombowce. Wykonywali nawet 4 loty bojowe dziennie. Walki trwały do połowy maja 1943 r. kiedy to kampania tunezyjska dobiegła końca. Afrika Korps skapitulował.

 Po rozwiązaniu Polskiego Zespołu Walczącego, Anglicy doceniając umiejętności jego pilotów, zaproponowali im stanowiska dowódcze w brytyjskich dywizjonach myśliwskich walczących w basenie Morza Śródziemnego. Propozycję tę przyjęło 3 pilotów: Skalski, Horbaczewski i Drecki. Pozostali powrócili do Wielkiej Brytanii. Skalski objął w początku lipca 1943 r. dowództwo słynnego 601. Dywizjonu Myśliwskiego RAF „County of London” stacjonującego na Malcie. Było to duże wyróżnienie. Stał się jednym z najlepszych i najpopularniejszych dowódców w RAF. Wraz z dywizjonem wziął udział w inwazji Sycylii i Włoch. Dywizjon osłaniał z powietrza własne wojska i atakował cele naziemne przeciwnika. Odniósł duże sukcesy przy minimalnych stratach własnych.

W połowie grudnia 1943 r. Skalski objął dowództwo 131. Skrzydła Myśliwskiego (wówczas dywizjony 302, 308 i 317). Polacy latając na samolotach Spitfire, osłaniali wyprawy amerykańskich bombowców atakujących cele w głębi Niemiec oraz atakowali samodzielnie cele naziemne we Francji. W 131. Skrzydle Skalski wykonał 12 lotów.

W październiku 1944 r. Skalski został skierowany na szkolenie dla oficerów sztabowych w Wyższej Szkole Wojennej (Command and General Staff College) w Fort Leavenworth w Stanach Zjednoczonych. Kurs ten trwał od października 1944 r. do stycznia 1945 r. W czasie pobytu w USA, Skalski był nie tylko słuchaczem wykładów, ale i sam wygłosił wykład dla wyższych oficerów lotnictwa w dowództwie 3. Armii Powietrznej w Tampa na Florydzie na temat rozwoju taktyki lotnictwa myśliwskiego w czasie wojny. Poproszono go, by rozpoczął od omówienia metod szkolenia lotniczego jakie przed wojną wprowadzono w 4. Pułku Lotniczym w Toruniu. Skalski był zaskoczony, że informacje o „szkole toruńskiej” dotarły aż za ocean. Amerykanie na koniec zaproponowali Skalskiemu pozostanie w USA. Miał wówczas 29 lat i było to dla niego duże wyróżnienie, które wróżyło dalszą karierę wojskową. Podziękował za propozycję, ale odmówił. Liczył bardziej na to, że do skutku dojdzie jego służba w lotnictwie amerykańskim nad Pacyfikiem i udział w walkach o Okinawę. W końcu i z tych planów nic nie wyszło, gdyż został odwołany przez dowództwo do Wielkiej Brytanii.

Po powrocie na Wyspy Brytyjskie, od końca lutego 1945 r. do końca działań wojennych, Skalski był oficerem operacyjnym w Dowództwie 11. Grupy Myśliwskiej RAF w Uxbridge, gdzie zajmował się planowaniem osłony myśliwskiej dla amerykańskich wypraw bombowych atakujących cele w głębi Niemiec. Powierzenie mu tego odpowiedzialnego stanowiska świadczyło o tym, jak wysoko oceniali go Anglicy. 4 kwietnia 1945 r. został odznaczony brytyjskim Zaszczytnym Orderem Zasługi (Distinguished Service Order - DSO) przyznanym za dowodzenie 133. Skrzydłem Myśliwskim. Po zakończeniu działań wojennych, od 1 lutego 1946 r. Skalski był oficerem operacyjnym w dowództwie Brytyjskich Okupacyjnych Sił Powietrznych (British Air Force of Occupation – BAFO) w Bad Eilsen w Niemczech, aż do rozwiązania Polskich Sił Powietrznych w końcu tego roku.

 Po zakończeniu wojny Skalski stanął, tak jak wielu innych, przed podjęciem decyzji, czy wracać do Polski czy zostać na Zachodzie. Z Polski komunistycznej pozostającej w strefie wpływów radzieckich dochodziły niepokojące wiadomości. Jednak jako zasłużony w walce z Niemcami hitlerowskimi, nie przypuszczał, że mogą go spotkać represje ze strony nowych władz. Do kraju gnała go wielka tęsknota za niewidzianymi od 8 lat rodzicami. Nie wiedział nawet czy żyją. Podjął decyzję o powrocie, mimo kuszących propozycji pozostania w lotnictwie brytyjskim czy amerykańskim, zmiany obywatelstwa i osiedlenia się na stałe w Wielkiej Brytanii lub USA. Zakończył swą służbę w Polskich Siłach Powietrznych jako major i angielski Wing Commander. W grudniu 1946 r. wstąpił do Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia. W kwietniu 1947 r. został zdemobilizowany, a w czerwcu wraz z kilkuset polskimi żołnierzami i kolegami-lotnikami wyruszył statkiem z Edynburga, którym po czterech dniach, 8 czerwca 1947 r., dotarł do Gdańska. Zaraz po powrocie do kraju Skalski odwiedził w Kwidzyniu rodziców nie widzianych od września 1939 r. Zamieszkał w Warszawie. Władzom wojskowym zgłosił chęć wstąpienia do lotnictwa wojskowego. Jako jeden z nielicznych pilotów powracających z Zachodu, został przyjęty do wojska w stopniu majora i od czerwca 1947 r. był Inspektorem Techniki Pilotażu w Wydziale Wyszkolenia Bojowego Dowództwa Wojsk Lotniczych. Niespodziewanie, 4 czerwca 1948 r. został zatrzymany w Warszawie przez funkcjonariuszy UB w „kotle” założonym w mieszkaniu Władysława Śliwińskiego, swego kolegi-lotnika z Anglii. Śliwiński był aresztowany pod zarzutem prowadzenia działalności szpiegowskiej jako rezydent wywiadu brytyjskiego. Skalski – major lotnictwa służby czynnej, przybyły z Zachodu, znający aresztowanego i utrzymujący z nim kontakty towarzyskie, automatycznie został zaliczony do kręgu osób tworzących siatkę wywiadowczą działającą na szkodę Polski Ludowej. Uwięziono go i rozpoczęto śledztwo, którego celem było zdobycie dowodów i zeznań potwierdzających działania Skalskiego na rzecz obcego wywiadu. Był torturowany i bity, znęcano się nad nim fizycznie i psychicznie. Nie mogąc wytrzymać tortur, by uniknąć cierpień podpisywał podsuwane mu sfabrykowane protokoły przesłuchań, dokonując tym samym samooskarżenia. Ostatecznie 7 kwietnia 1950 r. Skalski na podstawie wymuszonych torturami sfabrykowanych zeznań, został skazany na karę śmierci, utratę praw publicznych oraz przepadek całego mienia na rzecz państwa. Nie pomogły zapewnienia głównego oskarżonego Władysława Śliwińskiego, że Skalski jest niewinny i nie był członkiem żadnej szpiegowskiej siatki. Śliwiński otrzymał wyrok śmierci, który szybko wykonano. Skalski zaś, na wykonanie wyroku czekał w ciągłej niepewności w więzieniu. W tym czasie jego owdowiała matka chcąc ratować jedynego syna, pisała liczne prośby o jego ułaskawienie do sądów, Rady Państwa i Prezydenta Bolesława Bieruta. Kilkadziesiąt takich listów było po kolei odrzucanych. W końcu, 7 kwietnia 1951 r. decyzją Prezydenta Bieruta, Skalskiemu zamieniono karę śmierci na karę dożywotniego więzienia. Jego samego o tym nie poinformowano, narażając na życie w ciągłej niepewności co do terminu wykonania spodziewanego wyroku. Równocześnie w październiku 1951 r. rozkazem Ministra Obrony Narodowej został wykreślony z Korpusu Oficerskiego. Skalskiego przewieziono do ciężkiego więzienia w Rawiczu, gdzie był celowo szykanowany i karany, morzony głodem i zimnem. Był wyniszczony zdrowotnie, ważył 48 kg. Po śmierci Stalina w 1953 r. warunki traktowania więźniów nieco się poprawiły. W więzieniu, specjalnie o to proszony przez współwięźniów, opowiadał im o swoich wojennych przeżyciach. O takie opowieści dopominali się także strażnicy. Od grudnia 1953 r. więziono Skalskiego we Wronkach. W 1955 r. podjął tam nawet strajk głodowy domagając się skierowania do jakiejś pracy, co pomagało znieść więzienną bezczynność. W 1953 r. w więzieniu w ciągu kilku tygodni napisał książkę „Czarne krzyże nad Polską”, poświęconą przeżyciom z września 1939 r. Rękopisy mu niebawem skonfiskowano i dopiero wychodząc z więzienia z wielkim trudem zdołał je odzyskać. W rezultacie politycznej „odwilży” w Polsce, Skalski został zrehabilitowany, a wyrok unieważniono decyzją Zgromadzenia Sędziów Najwyższego Sądu Wojskowego z 11 kwietnia 1956 r. Odzyskał wolność 20 kwietnia 1956 r. Po wyjściu z więzienia otrzymał propozycję służby w lotnictwie wojskowym, ale odmówił. Po tym co przeżył miał dość wojska – zamierzał zająć się rzemiosłem. Został w stopniu majora przeniesiony do rezerwy, zaś okres spędzony w więzieniu zaliczono mu jako służbę wojskową.

15 września 1988 r. uchwałą Rady Państwa Stanisław Skalski został awansowany do stopnia generała brygady. Był zaskoczony i zdziwiony tą nominacją. Jednak przyjął ją z rąk gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Wiele środowisk emigracyjnych krytykowało ten krok. Słowa krytyki Skalski odrzucał twierdząc, że jako generał więcej może zrobić dla sprawy polskiej, niż jako pułkownik. Było w tym wiele racji

Po upadku komunizmu i przemianach jakie zachodziły w Polsce po 1989 r., Stanisław Skalski jako człowiek czynu, chciał koniecznie dalej robić coś pożytecznego dla kraju. Wierzył, że będzie mógł włączyć się w budowę nowej Polski o którą przecież zawsze walczył. Zainteresował się polityką, od której jako pilot zawsze stronił i dwukrotnie kandydował do sejmu w 1991 r. i w 1993 r. Mandatu poselskiego jednak nie uzyskał. Z uwagą zatem obserwował wydarzenia życia politycznego i społecznego w Polsce na przestrzeni lat 90-tych. Surowo i krytycznie oceniał postępowanie niektórych środowisk, które doszły do władzy po 1989 r. Jako pilot myśliwski był przyzwyczajony do szybkich rozstrzygnięć jak w walce dwóch samolotów, gdy zwycięża lepszy. Niestety w demokracji czasów pokoju nie było to możliwe. Musiał ograniczyć się do obserwacji życia i co najwyżej jego komentowania. Upominał zatem i nawoływał do powrotu do dawnych polskich wartości, patriotyzmu, tradycyjnego modelu rodziny, zasad moralnych, właściwego wychowania młodzieży i podjęcia uczciwej pracy dla Polski i Narodu. Ubolewał, że młodzi Polacy wyjeżdżają z kraju za pracą, by już nigdy nie powrócić. Twierdził, że walka o prawdziwą Polskę jeszcze się nie skończyła. Był to dla niego trudny okres. Życie nie szczędziło mu rozczarowań. W 1991 r. był przyjęty na prywatnej audiencji i rozmawiał z papieżem Janem Pawłem II na Jasnej Górze w Częstochowie.

Z czasem Generał wycofał się z życia publicznego. Żył samotnie i starał się liczyć tylko na siebie, czego nauczyło go życie. Wraz z upływem lat, dał znać o sobie pogarszający się stan zdrowia i dawne wojenne kontuzje. Słabościom wieku sędziwy Stanisław Skalski starał się nie poddawać. Wierzył, że jego choroby to stan przejściowy, który minie. Wciąż miał wiele planów i spraw do załatwienia. Zmarł w piątek 12 listopada 2004 r. w Warszawie w wieku 89 lat. 19 listopada odbyła się msza święta pogrzebowa w wypełnionej wiernymi Katedrze Polowej Wojska Polskiego przy ul. Długiej w Warszawie. Generał pochowany został z pełnym ceremoniałem wojskowym w Alei Zasłużonych Cmentarza Wojskowego na warszawskich Powązkach.

 Opracowano rys historyczny na podstawie publikacji „Generał brygady pilot Stanisław Skalski aspolskiego lotnictwa” Autor: Wojciech Krajewski

                                                                                      

 Nowosądeckie obchody rocznicy urodzin Generała Skalskiego patronatem objął Ordynariusz Diecezji Tarnowskiej Biskup Andrzej Jeż. Rozstrzygnięto konkursy poświęcone pamięci Generała Stanisława Skalskiego. O godz. 12,30 w Bazylice św. Małgorzaty w Nowym Sączu miała miejsce uroczysta msza św. po której wszyscy uczestnicy uroczystości przeszli  przy akompaniamencie orkiestry dętej  „Echo Łukowicy”  na rynek sądecki, gdzie miały miejsce: wspomnienia o Generale, apel pamięci, oraz uroczyste ogłoszenie wyników finalistów konkursów, którym wręczono nagrody.

Wyłoniono następujących laureatów:

 MAŁOPOLSKI KONKURS  UPAMIĘTNIAJĄCY 10. ROCZNICĘ ŚMIERCI I 100. ROCZNICĘ URODZIN GEN. BRYG. PIL. STANISŁAWA SKALSKIEGO DLA UCZNIÓW SZKÓŁ GIMNAZJALNYCH  W ROKU  SZKOLNYM  2014/2015

Gen. bryg .pil. Stanisław Skalski as powietrznych bitew

 

Cisak Julia -Gimnazjum nr 5 z Oddziałami Integracyjnymi im. św. Kingi w Nowym Sączu  – Laureat

Klimek Mikołaj- Gimnazjum w Zespole Szkół im. Jana Pawła II – Laureat

Wójcik Jakub – Zespół Szkół- Gimnazjum nr 2 w Wolbromiu – Laureat

 

 

MAŁOPOLSKI  KONKURS  UPAMIĘTNIAJĄCY  10. ROCZNICĘ ŚMIERCI I 100. ROCZNICĘ URODZIN  GEN. BRYG. PIL. STANISŁAWA SKALSKIEGO DLA UCZNIÓW SZKÓŁ PODSTWOWYCH /kl. I-III/  W ROKU SZKOLNYM 2014/2015

Gen. bryg. pil. Stanisław Skalski, bohater polskich skrzydeł - oczami dziecka

Czech Jakub – Szkoła Podstawowa im. Jana Matejki w Kamionce Małej – Laureat

Rzemiński Szymon – Szkoła Podstawowa im. druha Stanisława Leszczyca- Przywary

                                    w    Kąclowej – Laureat

 

 

MAŁOPOLSKI  KONKURS  UPAMIĘTNIAJĄCY  10. ROCZNICĘ ŚMIERCI I 100. ROCZNICĘ URODZIN  GEN. BRYG. PIL. STANISŁAWA SKALSKIEGO DLA UCZNIÓW SZKÓŁ PODSTWOWYCH /kl. IV-VI/  W ROKU SZKOLNYM 2014/2015

Gen. bryg. pil. Stanisław Skalski, bohater polskich skrzydeł - oczami dziecka

Paulina Salabura - Szkoła Podstawowa nr 21 z Oddziałami Integracyjnymi im. Świętego          

                                 Jana Pawła II w Nowym Sączu – Laureat

Zuzanna Matuła –Zespół Szkolno – Przedszkolny w Kąclowej – Laureat

Magdalena Kiwior – Zespół Szkół im. Króla Jana III Sobieskiego w Dłużcu – Laureat

 

MAŁOPOLSKI   KONKURS  UPAMIĘTNIAJĄCY  10. ROCZNICĘ ŚMIERCI I 100. ROCZNICĘ URODZIN GEN. BRYG. PIL. STANISŁAWA SKALSKIEGO DLA UCZNIÓW SZKÓŁ PONADGIMNAZJALNYCH  W ROKU  SZKOLNYM  2014/2015

Gen. bryg. pil. Stanisław Skalski- bohater niezłomny

 

Gadzina Rafał - Zespół Szkół nr 1 im. KEN w Nowym Sączu – Laureat

Bednarek Karolina- Zespół Szkół nr 1 im. KEN w Nowym Sączu – Laureat

Matras Sylwia - Zespół Szkół nr 1 im. KEN w Nowym Sączu – Laureat

 

MAŁOPOLSKI  KONKURS  UPAMIĘTNIAJĄCY 10. ROCZNICĘ ŚMIERCI I 100. ROCZNICĘ URODZIN GEN. BRYG. PIL. STANISŁAWA SKALSKIEGO DLA UCZNIÓW SZKÓŁ PODSTAWOWYCH W ROKU SZKOLNYM 2014/2015

Samoloty gen. bryg. pil. Stanisława Skalskiego

 

Szymon MędrekSzkoła Podstawowa  im. Króla Jana III Sobieskiego w Dłużcu – Laureat

Pancerz Kamil - Szkoła Podstawowa nr 21 z Oddziałami Integracyjnymi im. Świętego          

                             Jana Pawła II w Nowym Sączu – Laureat

Mąsior Jagoda –Szkoła Podstawowa nr 5 im. Ks. Michała Potaczały w Chrzanowie - Laureat

 

MAŁOPOLSKI  KONKURS  UPAMIĘTNIAJĄCY 10. ROCZNICĘ ŚMIERCI I 100. ROCZNICĘ URODZIN GEN. BRYG. PIL. STANISŁAWA SKALSKIEGO DLA UCZNIÓW SZKÓŁ GIMNAZJALNYCH  W ROKU SZKOLNYM 2014/2015

Samoloty gen. bryg. pil. Stanisława Skalskiego

 

Skowron Bartłomiej - Gimnazjum nr 5 z Oddziałami Integracyjnymi im. św. Kingi

                                         w Nowym  Sączu  – Laureat

Zapiór  Katarzyna -   Gimnazjum nr 5 z Oddziałami Integracyjnymi im. św. Kingi

                                         w Nowym  Sączu  – Laureat

Liszka Bartłomiej – Zespół Szkół im. św. Kingi w Ujanowicach – Laureat

 

 

MAŁOPOLSKI  KONKURS  UPAMIĘTNIAJĄCY 10. ROCZNICĘ ŚMIERCI I 100. ROCZNICĘ URODZIN GEN. BRYG. PIL. STANISŁAWA SKALSKIEGO DLA UCZNIÓW SZKÓŁ PONADGIMNAZJALNYCH  W ROKU SZKOLNYM 2014/2015

Samoloty gen. bryg. pil. Stanisława Skalskiego

 

Król Krzysztof - Zespół Szkół nr 1 im. Ignacego Łukasiewicza w Gorlicach - Laureat

                                            

                                                       W uroczystościach udział wzięli :

1.       Piotr Duda Przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ Solidarność

2.       Piotr Skalski -bratanek gen. bryg. pil. Stanisława Skalskiego

3.       Anna Paluch Poseł RP

4.       ks. ppłk Andrzej Gut

5.       Mjr. Arkadiusz Materek

6.       Kpt. Jan Jastrzębski

7.       Prof. dr hab. Jerzy Prochwicz

8.       Grzegorz Baran Małopolski Wicekurator Oświaty

9.       Józef Klimek Dyrektor Wydziału Edukacji Miasta  Nowego Sącza

10.   Wicestarosta Powiatu Limanowskiego Mieczysław Uryga

11.   Starosta Powiatu Nowosądeckiego Marek Pławiak w zastępstwie wicestarosta

12.   Paweł Śliwa Radny Sejmiku Województwa Małopolskiego

13.   Marta Mordarska Pełnomocnik Prezydenta ds.Społecznych

14.   Zofia Bukowiec -Przedstawiciel biura Posła do Parlamentu Europejskiego prof. Ryszarda Legutki w Nowym Sączu

15.   Monika Nawara

16.   Prof. dr hab. n. med. Janusz Skalski

17.   Grażyna ze Skalskich Godziek

18.   Grzegorz Godziek

19.   Lucyna Gągor

20.   Bożena Jawor Przewodnicząca Rady Miasta Nowy Sącz

21.   Krzysztof Kotlarz członkowie Zarządu Regionu Małopolskiego NSZZ "Solidarność"

22.   Maria Zielińska -Gorzula

23. Andrzej Szkaradek NSZZ Solidarność

Księża

23.   1. ks. ppkł. SG Andrzej Gut

24.   2. Ks. Prałat Józef Trela

25.   3. Ks. Prałat Józef Cieśla

26.    ks. Witold Machalski

 

                                                                 Sponsorzy nagród

21. Brygada Strzelców Podhalańskich  im. gen. Mieczysława Boruty -  Spiechowicza              z Rzeszowa

1. Regionalny Ośrodek Dowodzenia i Naprowadzania Kraków - Balice im. gen. bryg. pil. Stanisława Skalskiego

Aeroklub Nowy Targ

 Małopolski Kurator Oświaty

ks. bp Józef Guzdek Biskup Polowy Wojska Polskiego

 NSZZ Solidarność Komisja Krajowa

Piotr Skalski

Ryszard Nowak Prezydent Miasta Nowego Sącza

Jan Puchała Starosta Powiatu Limanowskiego

Poseł RP  Anna Paluch

Radny Sejmiku Województwa Małopolskiego Paweł Śliwa

Pełnomocnik Prezydenta ds. Społecznych Marta Mordarska

Wincenty Krzyżak Słoneczna Tłocznia ze Żmiącej

Piekarnia Tęgoborze

Oficyna Wydawnicz Aurura Aurora
Wójt Gminy Łukowica Czesława Rzadkosz

Wójt Gminy Laskowa Czesław Stanisławczyk

 

 

                                                           Opracowanie, zdjęcia, materiał filmowy: Stefan Hutek