Nie milkną komentarze na temat częstochowskiej wystawy ART.eria z prześmiewczymi pracami o charakterze religijnym. To, co dla mieszkańców miasta jest jawną obrazą uczuć religijnych, dla urzędu miasta, który wyraził zgodę na wystawę, jest… formą ożywienia przestrzeni alei Najświętszej Maryi Panny. Jak dowiedziała się „Gazeta Polska Codziennie”, prace obrażające katolików chce teraz pokazać Centrum Kultury Katowice.
7 września przy alei NMP w Częstochowie pojawiła się wystawa dziesięciu prac – dzieł sztuki z dodrukowanymi przez artystów komentarzami. Wśród nich było kilka prac o charakterze religijnym. Na jednej z nich, przy wizerunku Jezusa Chrystusa, widniał napis: „Proszę mnie szanownie nie mieszać ani w swój fallocentryczny »Honor«, ani w swą »Ojczyznę«”.Ten i trzy inne kolaże zostały w nocy z 7 na 8 września zdjęte przez osoby anonimowe i zaniesione do siedziby kurii częstochowskiej. Wystawa była elementem festiwalu „Arteria Trzeci Strzał” zorganizowanego przez fundację Kulturoholizm.
Zgodę na instalację wystawy wyraził Wydział Kultury, Promocji i Sportu Urzędu Miasta Częstochowa. Na pytanie „Codziennej”, czy urzędnicy wiedzieli, jakie treści prezentowane są w pracach, rzecznik urzędu miasta Włodzimierz Tutaj odpowiedział: – Jakie będą wybory ze strony grupy Sztuczne Fiołki [autorów wystawy], pozostawało – z tego co wiem – niewiadomą niemal do momentu otwarcia ART.erii i rozpoczęcia festiwalu. Miasto stara się nie krępować zasady wolności twórczej wypowiedzi i nie stosuje prewencyjnej cenzury.
Na pytanie o prowokacyjny charakter wystawy Aleksander Wierny, naczelnik Wydziału Kultury, Promocji i Sportu UM, dodał: – Nie ocenialiśmy „prowokacyjnego” waloru ekspozycji. Mam wrażenie, że elementu prowokacji nie znaleźli też częstochowianie i pielgrzymi, ponieważ nie dotarła do nas ani jedna opinia tego rodzaju.
W rozmowie z "Gazetą Polską Codziennie" mieszkańcy jednak nie kryją oburzenia. A usunięcie prac i zaniesienie ich do budynku kurii jest niezaprzeczalnym na to dowodem. Głos zabrali ludzie kultury mieszkający w Częstochowie. – Wystawa to efekt mody na obrażanie katolików. Wyśmiewano tu nawet wizerunek Maryi Panny. To bardzo bolesne –powiedział „Codziennej” częstochowski fotograf i reżyser współpracujący z Wojciechem Kilarem, Zdzisław Sowiński. Mieszkający w Częstochowie muzyk i aranżer Marcin Pospieszalski mówi „Codziennej”: – Wystawa wygląda, jakby ktoś chciał na siłę obrazić ludzi chodzących aleją Najświętszej Marii Panny. To jest uświęcony szlak pielgrzymkowy, w dodatku naprzeciw kurii częstochowskiej. Obraża się nie tylko częstochowian, ale przede wszystkim gości, którymi są pielgrzymi. Ja osobiście czuję się obrażony jeszcze brakiem dobrego smaku osób decydujących o ekspozycji druków w tym miejscu i nazywaniem obrazami czegoś, co jest tylko dopisaniem na komputerze do klasycznych dzieł sztuki antykatolickich napisów. Nie wyobrażam sobie, żeby np. w Rzymie podobne akcje miały miejsce na Via della Conzilazione...
Kiedy "Gazeta Polska Codziennie" zapytała urzędników miasta o to, czy zgoda na umieszczenie tej wystawy właśnie przy alei Najświętszej Marii Panny nie jest prowokacją i chęcią wzbudzenia niepokojów, rzecznik miasta odpowiedział: – W samą ideę festiwalu jest wpisana nieco przewrotna, nieco prowokacyjna twórcza ingerencja w miasto. Trudno się dziwić, że młodzi artyści chcą zaistnieć w centrum miasta, tym bardziej że postulatem wielu miejskich środowisk jest ożywianie przestrzeni alei Najświętszej Maryi Panny i placu Biegańskiego, które pełnią funkcję miejskiego deptaka.Stąd m.in. tegoroczna akcja „Aleje – tu się dzieje”, w którą „ART.eria” dobrze się wpisała.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"
Foto: Frees; creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/deed.pl
Autor: Sylwia Krasnodębska
Żródło: Gazeta Polska Codziennie, niezalezna.pl