Rozmowa z posłem Ziemi Limanowskiej Wiesławem Janczykiem (Prawo i Sprawiedliwość)
- Panie pośle, wynik nie jest dla Pana zaskoczeniem…
- Nie jest, mimo że część mediów początkowo nie dawała szans naszemu kandydatowi. Pan prezydent nieładnie wyrażał się o Andrzeju Dudzie, porównując go do czeladnika w polityce. Zapomniał o starej prawdzie, że przed klęską kroczy zawsze pycha. Tymczasem Andrzej Duda bardzo ciężko pracował, objechał prawie cały kraj, spotkał się z setkami tysięcy ludzi, osobiście rozmawiał o najważniejszych dla Polski i Polaków sprawach, wsłuchiwał się w opinie i oczekiwania wyborców. W tym samym czasie tak zwany Bronkobus zamiast prezydenta-kandydata woził powietrze. To wszystko potwierdzało, że nasz kandydat poważnie traktuje Polaków i że w przyszłości nie zamierza być strażnikiem żyrandola. Rozmawiając o troskach i nadziejach ludzi, przedstawiał program aktywnej prezydentury, będącej blisko obywatela. Dzień po dniu budował swoją coraz większą wiarygodność.
- Czym Andrzej Duda najbardziej ujął wyborców?
- Jasną deklaracją powrotu do starych przepisów dotyczących wieku emerytalnego, podniesienia kwoty wolnej od podatku, sprzyjaniu odbudowy polskiego przemysłu, utrzymaniu własnej waluty, unowocześnieniu naszego przemysłu, za czym poszłyby nowe miejsca pracy i godne wynagrodzenie. A w konsekwencji powrót Polaków z zarobkowej emigracji. Andrzej Duda kładzie mocny nacisk na sprawy związane z opieką zdrowotną i skróceniem kolejek do lekarzy. Kolejna kwestia to deklaracja działania na rzecz umocnienia roli naszego kraju w Europie i świecie, w czym jest kontynuatorem dzieła śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
- Czy wygranie I tury przez Andrzeja Dudę to żółta kartka dla obecnego stylu sprawowania władzy?
- Powiedziałbym więcej. To czerwona kartka, jeśli nie dyskwalifikacja. Andrzej Duda, jak wspomniałem, chce być prezydentem inicjującym dialog społeczny. Obecnie urzędujący prezydent milczał, gdy wrzucano do kosza i deptano projekty obywatelskie z podpisami milionów Polaków. Skwapliwie podpisywał natomiast wszystkie liberalne i wymierzone w ludzi pracy ustawy koalicji PO-PSL, nie korzystając z prawa weta ani inicjatywy ustawodawczej.
- Czy tak dobry wynik Andrzeja Dudy jest preludium do zwycięstwa PiS w jesiennych wyborach parlamentarnych?
- Z całym przekonaniem tak. Szykuje się poważne przeformowanie polskiej sceny politycznej. Pozycja PiS jest niezagrożona. PiS zostało uznane za lidera dysponującego na naszym terenie ogromnym, a w skali kraju najwyższym poparciem. To świadczy o akceptacji dla naszego programu naprawy państwa i o uznanej wiarygodności i zaufaniu Wyborców. Polacy oczekują sprawiedliwego podziału korzyści i osiągnięć wynikających ze wzrostu gospodarczego i postępu technologicznego. Oczekują solidarności i wrażliwości społecznej.
Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała Aneta Frączek.