​Cenckiewicz masakruje „specjalistów” od Wałęsy. I publikuje istotne DOKUMENTY

 

​Cenckiewicz masakruje „specjalistów” od Wałęsy. I publikuje istotne DOKUMENTY - niezalezna.pl

„Przepraszam, że przy niedzieli znów o Wałęsie, ale nie mogę słuchać tych „specjalistów” od Wałęsy, którzy bredzą o tym (także w niedzielę), że z dekady lat 70. nie zachowały się żadne oryginały (poza donosami) pisma Wałęsy, bo on nie pisaty i nie intelektualista!” – napisał prof. Sławomir Cenckiewicz. I zamieścił zdjęcia dokumentów. 

Lech Wałęsa w żaden sposób nie chce współpracować z biegłymi grafologami, którzy badają autentyczność teczki byłego agenta SB o pseudonimie „Bolek”. Jako pierwsza poinformowała o tym Dorota Kania na łamach „Gazety Polskiej”. Gdy poproszono go o przekazanie kilku próbek pisma, zdecydowanie odmówił. – To upokarzające dla byłej głowy państwa – oświadczył adwokat Lecha Wałęsy, prof. Jan Widacki.

Pojawiły się także głosy, że nie ma zachowanych oryginałów pisma byłego prezydenta z lat 70. ubiegłego wieku. Odniósł się do tego prof. Sławomir Cenckiewicz. 

 

Przepraszam, że przy niedzieli znów o Wałęsie, ale nie mogę słuchać tych „specjalistów” od Wałęsy, którzy bredzą o tym (także w niedzielę), że z dekady lat 70. nie zachowały się żadne oryginały (poza donosami) pisma Wałęsy, bo on nie pisaty i nie intelektualista!

– napisał historyk. 

 

Otóż ZACHOWAŁY się i są ogólnie dostępne!!! Były one opisywane, a czasem i w formie fotokopii w książce „SB a Lech Wałęsa” i „Sprawa Lecha Wałęsy”. Wskazałem na nie także w przesłuchaniu przez prokuratora IPN! Jest to m. in.:

1) dokumentacja z 1972 dotycząca przyznania lokalu mieszkalnego na Stogach (znajduje się w arch. BOM w Gdańsku-Stogach),
2) akta pracownicze Wałęsy ze „Zrembu”, gdzie pracował od 1976 r. po zwolnieniu ze stoczni (arch. Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku – Dział Zlikwidowanych Jednostek Organizacyjnych),
3) dokumentacja prokuratorsko-śledcza w której za lata 1978-80 znajdują się pisemne odwołania Wałęsy (Archiwum IPN w Gdańsku) 

– wyliczył Sławomir Cenckiewicz.

 

Jest to na tyle obszerny materiał z epoki lat 70., kiedy Wałęsa był „Bolkiem” – zachowany powtarzam w ORYGINALE – że bez trudu grafolog wykorzysta go do badania autentyczności pisma Wałęsy zgromadzonego w teczkach „Bolka”.

Nie wiem natomiast, po co prokuraturze pismo Wałęsy z okresu późniejszego... np. z lat 80. i 90. Tego jest z kolei tak dużo, że w zasadzie opisywanie źródeł byłoby nieprzyzwoite, wystarczy pooglądać np. akta władz NSZZ Solidarności w Archiwum KK NSZZ „Solidarność” i Archiwum Państwowym w Gdańsku.

Proszę więc czytać książki, szperać w archiwach, nie dawać się wprowadzać w błąd, a czasem i nie kłamać publicznie

– podkreślił historyk

I zamieścił kilka próbek. Są to: pokwitowanie przejęcia mieszkania od dyrekcji stoczni przez Wałęsę w dniu 23 października 1972 r., życiorys własnoręczny Wałęsy z 23 marca 1976 r. złożony w „Zrembie” wraz z kwestionariuszem, a także pismo do dyrekcji „Zrembu” z 25 kwietnia 1980 r.




źródło: Niezależna.pl