UE karci rząd za stan finansów

Komisja Europejska była zmuszona dać Polsce dodatkowe dwa lata na zmniejszenie deficytu finansów publicznych, bo rząd Donalda Tuska od 2009 r. nie potrafi się uporać z tym problemem. Rządząca koalicja ma zmniejszyć do końca 2014 r. dziurę budżetową i lepiej wydawać fundusze unijne.
Procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski rozpoczęto w maju 2009 r. Komisja Europejska podała wówczas w komunikacie, że w poprzednim roku deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych wyniósł 3,9 proc. produktu krajowego brutto, a więc przekroczył dopuszczalny poziom 3 proc. Unijni eksperci podkreślili wtedy, że trudna sytuacja polskich finansów nie ma charakteru tymczasowego. To była celna diagnoza, gdyż choć od tamtej pory minęły cztery lata, rząd wciąż nie potrafi spełnić oczekiwań Brukseli. Dziura budżetowa zamiast maleć, nadal się powiększa. Zaniepokojeni tym faktem ministrowie finansów państw UE ustalili, że polski rząd musi zmniejszyć deficyt finansów publicznych do poziomu 3 proc. PKB do końca 2014 r. W bieżącym roku – według unijnych zaleceń – budżetowa dziura nie może przekroczyć 3,6 proc. PKB. Zgodnie z rekomendacjami Komisji Europejskiej, aby skutecznie zmniejszyć deficyt finansów publicznych, trzeba szybko ograniczyć wydatki rządu i samorządów. Premier chwalił się w sobotę w Gdańsku, że Polska otrzyma na lata 2014–2020 blisko 106 mld zł unijnych funduszy i że zamierza pieniądze te wykorzystać „ze zdecydowanie większym udziałem samorządów terytorialnych, bo one są bliżej ludzi". Podkreślił, że jest to dla niego „gwarancja bezpieczeństwa, że te pieniądze będą w Polsce wydawane dobrze".Deklaracja ta jest jednak sprzeczna z zaleceniami KE. Jeśli rząd zdecyduje się na ograniczenie wydatków, to samorządy pozostaną bez środków własnych na współfinansowanie inwestycji realizowanych za pieniądze UE i nie będą w stanie wykorzystać unijnych dotacji. 
 foto: Friedrich.Kromberg Potograpo: W.J.Pilsak/ creativecommons.org/licenses/ by-sa/3.0/deed.en