Opr. Magdalena Dyląg, Robert Kowalski
„A pamięć o polskich osadnikach wciąż żyje” - Odpust w Derenku 27-28.07.2013 r.
Opublikowany w: Wydarzenia
–
30 lipca 2013
W ostatni weekend odbył się na Węgrzech coroczny odpust w miejscu, gdzie do 1943 r. znajdowała się polska wieś Derenk. W tegorocznych obchodach po raz pierwszy uczestniczyli przedstawiciele Polskiego Towarzystwa Historycznego: Magdalena Dyląg (Oddział Limanowa) oraz Robert Kowalski (Oddział Nowy Targ) na zaproszenie Juliana Kowalczyka prezesa Stowarzyszenia Rozwoju Spisza i Okolicy oraz węgierskiej grupy LEADER Borsod-Abaúj-Zamplény, który wraz Samorządem Polskim w Miszkolcu jest organizatorem krajowego spotkania Polonii polskiej na Węgrzech.
Pierwszym punktem uroczystości było poświęcenie otwartego niecały rok wcześniej Polskiego Dom Regionalnego w miejscowości Szögliget. Przybyłą z Polski delegację, węgierską Polonię i mieszkańców wsi powitała Katalin Mihalik Tóthné, wójt miejscowości Szögliget. Uroczystości zaszczycił swoją obecnością także Konsul RP w Budapeszcie. Dom regionalny w Szögliget jest filią Muzeum i Archiwum Węgierskiej Polonii. Jego Dyrektor dr Konrad Sutarski przybliżył zaproszonym gościom jego historię oraz przedstawił ciekawą ekspozycję etnograficzną ukazującą węgierską i polską kulturę ludową.
Następnie uczestnicy uroczystości przejechali kilkanaście kilometrów na teren nieistniejącej już dzisiaj wsi. W miejscu, w którym niegdyś tętniło życie rodzinne i gospodarcze dziś hula wiatr i rosną nieliczne zdziczałe drzewa, będące pozostałością dawnych pięknych sadów owocowych. Gdzieniegdzie można dostrzec zarośnięte fundamenty zabudowań, oznaczone tabliczkami z wypisanymi nazwiskami ich dawnych właścicieli. Jedynym świadkiem świetności Derenku jest obecnie budynek dawnej szkoły z interesującą wystawą historyczną. W miejscu nieistniejącego już kościółka wzniesiona została kapliczka. Przy niej właśnie odbyła się uroczysta koncelebrowana Msza Święta w intencji dawnych mieszkańców Derenku oraz ich żyjących potomków. Po Mszy wszyscy udali się na odnowiony z ogromnym wysiłkiem derenczan cmentarz. Na nim spoczywają pierwsi osadnicy oraz ich potomkowie. W miejscu, będącym trwałym śladem bytności Polaków na ziemi węgierskiej, odmówiono modlitwę i złożono wiązanki pod symbolicznym krzyżem pamięci.
Po nabożeństwie rozpoczął się tradycyjny odpust, na którym można było nabyć produkty regionalne oraz skosztować miejscowych specjałów. Organizatorzy zadbali również o bogaty program kulturalny m.in. występy zespołów regionalnych. Jako pierwszy zatańczył i zaśpiewał polskich zespół Honaj z Durszyna, a następnie na scenie zaprezentował się zespół ludowy Polonii węgierskiej oraz węgierski zespół taneczny. Przy dźwiękach polskiej i węgierskiej muzyki ludowej uczestnicy bawili się do wieczora.
Jednym z punktów bogatego programu odpustu było Forum organizatorów z Polski i Węgier, na którym postanowiono opracować słownik gwary derenczańskiej przetłumaczony na język polski, węgierski i współczesną gwarę spiską.
W czasie odpustu członkowie PTH mieli przyjemność i zaszczyt spotkać się z przedstawicielami polskiej mniejszości na Węgrzech m.in. z panią dr Haliną Csúcs Lászlóné przewodniczącą Ogólnokrajowego Samorządu Polski na Węgrzech, Halina Sową - Bárczi przewodniczącą Samorządu Polskiego w Miszkolcu oraz jej zastępcą Feketem Dénesi. Na ręce dr Konrada Sutarskiego, dyrektora Muzeum i Archiwum Węgierskiej Polonii, przekazali kilkanaście publikacji naukowych i popularnonaukowych wydanych nakładem Towarzystwa jak również materiały promocyjne Miasta Nowego Targu, Limanowej i Muzeum Regionalnego Ziemi Limanowskiej.
Historia wsi Derenk jest przykładem relacji polsko-węgierskich na przestrzeni wieków. Problem polskiej emigracji do Węgier w celach zarobkowych, która w XVIII w. dotyczył przede wszystkim mieszkańców wsi położonych w południowej Małopolsce. Zjawisko występowania polskiej ludności na Węgrzech było możliwe też dzięki intensywnym kontaktom gospodarczym i szlakowi handlowemu pomiędzy Krakowem a Budą. Pod koniec okresu staropolskiego Węgry dla Małopolan były krainą, do której udawano się za chlebem. Również i w miejscowościach na południu Małopolski funkcjonowały osady lub dzielnice kupców węgierskich powstałych w podobnym okresie (także w Limanowej i okolicach). W celu lepszego zrozumienia tego problemu przedstawimy pokrótce historię osady Derenk.
Derenk - mała osada w historycznym województwie Torna, później w województwie Abaúj-Torna, od 1943 r. była wsią w ruinie, zaś od 1945 r. są to „zewnętrzne tereny niezamieszkałe” wsi Szögliget. Od 1950 r. wchodzi w skład województwa Borsod- Abaúj-Zamplény.
Wieś ta położona jest w południowej części Góry Alsó, znajdującej się na wchodzie pogórza Aggtelek, tam gdzie potok Ménes płynie do rzeki Bódva, na terenach bogatych w źródła krasowe. Malownicze są jej okolice otoczone wzgórzami, na granicy których, na skalistym szczycie góry, do dziś znajdują się ruiny bogatego w historię zamku Szádvár.
Wieś mieści się na granicy Parku Narodowego Aggtelek, a należąc do miejscowości Szögliget, jest członkiem Związku Wsroczi Galyasäg. Derenk jest osadą średniowieczną. Nazwa jej jest pochodzenia słowiańskiego: Deren – Deryn – Dren – Drenka oznacza dereń. Przeszłość wznoszącego się na szczycie (460 m.n.p.m.) zamku Szárd lub Szád jest ściśle związana z historią derenczańskiej osady. Była ona przynależnością zamku: początkowo jako posiadłość królewska, później kolejno rodu Bebeków, hrabiów Csáky, książąt Esterházych, wreszcie, po zburzeniu zamku, przejęła jego nazwę stając się szadvarskim dominium. Od 1869 r. wieś trafiła do majątku hrabiów Andrássych, a od 1936 r. stała się własnością Węgierskiego Skarbu Królewskiego.
Według spisu ludności przeprowadzonego w 1427 r. widać, że Derenk był znaczącą wsią, gdyż dziedzicowi przekazywało pańszczyznę 23 chłopów. Liczba ludności Derenku uległa znacznemu zmniejszeniu podczas panowania tureckiego i walk narodowowyzwoleńczych Rakoczego. Panująca w 1711 r. w całym kraju epidemia cholery zdziesiątkowała zamieszkałą przez Węgrów osadę. Mieszkańcy, którzy przeżyli zarazę opuścili miejscowość. Derenk w latach 1715 - 1720 r. był niezamieszkały, jako wieś curialis. Dzięki spontanicznemu osadnictwu oraz zorganizowanej przez Esterházych akcji osadniczej do Derenku przybyli chłopi pańszczyźniani ze Spisza i górale z Podhala.
Na podstawie dokumentów archiwalnych można stwierdzić, że rodziny przybywające do Derenku w latach 1711-1720 były pochodzenia polskiego. Co więcej, w wyniku wieloletnich prac badawczych wiemy już z jakich trzech wiosek przybyły one z nadzieją na lepsze jutro. Są to: Bukowina Tatrzańska, Białka Tatrzańska i Czarna Góra. Powyższe dane potwierdzą fakt, że polscy derenczanie z XVII w. są jedną z najstarszych narodowości na Węgrzech, zachowującą od prawie 300 lat język przodków i etniczną świadomość.
W Derenku w 1833 r. w 56 domach mieszkało 507 mieszkańców, w większości rzymskokatolickiego wyznania. Elek Fényes w 1852 r. zarejestrował 418 osób, spośród których 407 było wyznania rzymsko-katolickiego, a 11 – kalwińskiego. W pozostałych latach liczba ludności kształtowała się następująco: w 1869 – 392 osoby, w 1900 – 367 osób, w 1910 – 373 osoby, w 1920 – 416 osób, w 1939 – 439 osób, w 1941 – 443 osoby. Zewnętrzną zamieszkałą częścią miejscowości była puszta Vidomaj.
Podczas II wojny światowej regent Miklós Horthy zamierzał utworzyć na tym terenie połączone rejony łowieckie. W związku z powyższym od początku lat 40-tych XX w. rozpoczęto przesiedlanie ludności polskiej. Odbywało się to zarówno dobrowolnie jak i pod przymusem. Oznaczało to jednak nie tylko przeprowadzkę do miejscowości mających zapewnić lepsze warunki życia, ale przede wszystkim rozbicie wspólnoty etnicznej.
W 1943 r. wieś ostatecznie przestała istnieć. Mieszkańców przewieziono do nowych miejsc zamieszkania, a domy i miejscowy kościółek zostały rozebrane. Ludność polska z Derenku uległa rozproszeniu: 1-2 rodziny wyjechały do Emöd, Mezönyárád, Szendrö, Tiszaszederkény, Töharaszt, Vatta; po 10 rodzin do Ládbesenyö- Andrástanya, Sajószentpéter; 50 rodzin wybudowało swoje nowe domu w Emöd-Istvánmajor.
Pod względem etnicznym i językowym derenczanie do 1943 r. nie asymilowali się z sąsiednią ludnością węgierską czy słowacką. Przyczyny tego możemy doszukiwać się przede wszystkim w warunkach stworzonych przez samą przyrodę, w zwartości społecznej oraz zawieraniu małżeństw w obrębie własnej wsi. Ewenementem języka derenczan jest zachowanie w gwarze polskich archaicznych zwrotów z XVIII w.