W Mszanie Dolnej: Ujarzmiony potok - mieszkańcy spokojni

Niepozorny potok wzdłuż drogi przez osiedla Bodziochy i Krystusy przy ul. Słomka, już wiele razy w przeszłości pokazał swoją siłę - co prawda przez ostatnie tygodnie nie ma w nim ani kropli wody, ale gdy nadciągają burze i nawałnice, lub przychodzi czas wiosennych roztopów, leniwy zwykle potoczek zamienia się w groźny i rwący górski potok. Dobiera się wtedy do osiedlowej drogi i zagraża domostwom położonym tuż przy nim. Potok niesie wody z okolicznych pól tutejszych rolników położonych powyżej zabudowań. Swoje dokładają wody wypływające z potoków u podnóża Lubogoszcza. Również odwodnienie korpusu DK28 trafia w jego nurty. GDDKiA - zarządca krajowej "28" kilka lat temu o swój majątek zadbał -  powstał wielki przepust pod drogą, zdolny przyjąć każdą ilość napływającej wody. Potok w granicach tzw. "pasa drogowego" ma także umocnione  zbrojonymi murami z betonu brzegi. Trudno się zatem dziwić mieszkańcom, że chcieli, by w taki lub podobny sposób, ujarzmić "niebezpiecznego sąsiada" na całym odcinku biegnącym przez osiedla.
Dyrekcja GDDKiA w sposób grzeczny, ale stanowczy odpowiedziała, że granicach swojego zarządu z zadania się wywiązała i więcej zrobić nie może. Potrzebnych środków nie znalazł również RZGW. A zatem pozostała gmina - batalię o regualcję potoka rozpoczął jeszcze śp.Robert Rataj, radny ze Słomki. Temat kontynuowała Agnieszka Rataj - wdowa po zmarłym Robercie, a dziś radna Rady Miasta. Także sami mieszkańcy tych rejonów przy każdej nadarzającej się okazji przypominali burmistrzowi o swoim kłopocie. Wreszcie udało się wygospodarować niezbędne środki i dziś roboty dobiegają końca. Ponad stumetrowy odcinek rowu w którym dotychczas harcował potok, został wyłożony tzw. "kolejowymi" korytami, wysokimi na 70cm. To powinno wystarczyć nawet przy większych wezbraniach wody. Prace obejmowały także oczyszczenie starego koryta, usunięcie korzeni rosnących kiedyś w tym miejscu drzew i krzewów, profilowanie brzegów, a także poprawę samej drogi osiedlowej. Pracownikom ZGK, którzy w tropikalnym upale radzili sobie znakomicie, w robocie przeszkadzał nie tylko upał, ale i ..... szerszenie. 
Mieszkańcom osiedli Bodziochy i Krystusy dziękujemy w imieniu pracowników ZGK za życzliwość i serdeczność w czasie trwania robót wyrażaną każdego dnia zimnymi napojami, a nawet kawą. Za wszelkie utrudnienia przepraszamy - jednak lepiej znieść teraz tumany kurzu i hałas pracujących maszyn, niż za kilka miesięcy drżeć w obawie przed rwącymi wodami potoku.
Źródło: www.mszana-dolna.eu