W Mszanie: TAXI - przeprowadzka na raty

W skrzynce z blachy telefon już nie zadzwoni, a na "przystanku" pod słynną gruszą nie zatrzymają się już busy - ponad miesiąc trwała przeprowadzka mszańskich taksówkarzy na nowy postój. O zamysłach magistratu dowiedzieli się późną jesienią ubiegłego roku. Jedni pomysł zaakceptowali, inni do zmiany miejsca podeszli bez entuzjazmu. Postój dla popularnych "taryf" w starym miejscu miał sens do czasu równoległego funkcjonowania PKP i PKS-u. Pasażerowie obu przewoźników na postój trafiali dokładnie w połowie swojej drogi między obu dworcami. Od dobrych kilku lat mszański dworzec kolejowy ożywa jedynie kilka razy w roku, gdy na pordzewiałe tory wjeżdża skład "retro" z parową lokomotywą na czele.
Komunikacyjnego centrum trzeba szukać wzdłuż ulicy Starowiejskiej - to przy niej od kilku lat funkcjonuje dworzec dla prywatnych busów, ale także nowo oddany dwa lata temu, dworzec autobusowy i centra handlowe. Naturalnym, więc miejscem zarobkowania dla taksówkarzy powinny być te okolice. I takowe miejsce się znalazło - oświetlony teren, z dostępem do WC i wody, ogrzewana poczekalnia na wypadek mrozów, przeszklona, nowoczesna wiata dla klientów, ale przede wszystkim znakomita lokalizacja nowego postoju jest jego najistotniejszym atutem.
Mszańscy taksówkarze powoli adaptują się do nowego miejsca - tym z krótszym stażem za kierownicą przychodzi to chyba łatwiej, starsi wciąż tęsknie patrzą na stary postój „pod gruszą”, na który powrotu już nie ma. Magistrat oczekuje na ostateczną decyzję wojewody małopolskiego o skomunalizowaniu tego terenu. Pozwoli to urzędowi na uporządkowanie zaniedbanego i pamiętającego lata 70-te miejsca. Gotowa jest wstępna koncepcja, według której bezimienny „łącznik” dwóch głównych arterii komunikacyjnych miasta (ulic Starowiejskiej i M. M. Kolbego) będzie ogólnodostępną drogą z chodnikami po obu jej stronach, nowym oświetleniem, oznaczonymi przejściami dla pieszych i kilkoma miejscami do parkowania, a nade wszystko, nową nawierzchnią. Na przyłącz do sieci miejskiej kanalizacji czekają mieszkańcy wspólnot z „bloków kolejowych” - tych planów nie dałoby się zrealizować bez wyznaczenia nowego miejsca dla taksówkarzy. Życzymy im, by na nowym miejscu stali jak najkrócej, czyli tylko po to, by zabrać oczekujących klientów i zawieźć ich zgodnie z życzeniem na Glisne, na Zarąbki, Leśną czy Łysok. Przy okazji dziękujemy Panu Dyrektorowi Markowi Adamczykowi z TP.SA - bez jego życzliwej, jak zawsze, kiedy zwrócimy się z prośbą, pomocy nie udałoby się "przenieść" telefonu ze starego postoju na nowy.
Źródło: www.mszana-dolna.eu