Drużynowy ZS Karol Natonek, dowódca plutonu w tymbarskim Strzelcu i starsi Strzelcy - Kacper Kordeczka i Przemysław Natonek, zapalili znicze i oddali hołd kpt. Jerzemu Myszkowskiemu obok tablicy pamiątkowej i dębu pamięci w Tymbarku. W ten sposób upamiętnili kolejną rocznicę agresji sowieckiej na Polskę – 17 września 1939 roku. W kilku słowach przypomnijmy postać kpt. Jerzego Myszkowskiego.
kpt. Jerzy Myszkowski urodził się 17 listopada 1895 roku w Stubnie. Syn Józefa i Jadwigi z Marszałkowiczów. Uczył się w szkole o. Jezuitów w Chyrowie. W roku wybuchu I Wojny Światowej wstąpił do Wojska Polskiego, służąc w 2 pułku szwoleżerów, stacjonującym w Starogardzie. Wojnę zakończył w stopniu porucznika i został przeniesiony, jako oficer rezerwy i ze względu na miejsce zamieszkania, do 6. p.s.kan. w Żółkwie. Jeszcze w trakcie trwania wojny poznał w Warszawie swoją przyszłą żonę, sanitariuszkę. Po wojnie osiadł z żoną w Łuczycach k. Sokala w woj. lwowskim w majątku rolnym, który odbudował po zniszczeniach wojennych. Tam też przyszły na świat jego dzieci: Emilia i Wojciech.
We wrześniu 1939 roku został powołany do wojska, a rodzina przeniosła się do krewnych w Tymbarku. Wg relacji jednego z żołnierzy Kampanii Wrześniowej jednostka, w której obydwaj służyli znalazła się w okrążeniu wojsk bolszewickich. Żołnierz ten w przebraniu cywilnym wrócił do domu. Jerzy namawiany by zrobił to samo, miał wtedy powiedzieć: Nie zdejmę munduru polskiego żołnierza, skoro włożyłem go by bronić swojej ojczyzny.
W 1940 roku znajomi z Krakowa otrzymali od niego kartkę z obozu i była to ostatnia jego wiadomość. Został zamordowany w Katyniu przez NKWD strzałem w tył głowy.
Autor: Robert Nowak
Źródło: www.tymbark.pl