Skutki polityki Arłukowicza. Chorzy na?raka wykluczeni

Statystyki są bezlitosne: w Polsce chorzy na raka żyją najkrócej w Europie. Długie kolejki i wysokie ceny leków sprawiają, że wciąż problemem jest uzyskanie szybkiego dostępu do leczenia. Z tego powodu co czwarty pacjent przegrywa w walce z chorobą. Szacuje się, że w Polsce żyje 500 tys. ludzi z nowotworami. Co roku diagnozowanych jest 150 tys. rodaków. Wskaźnik jakości leczenia raka, czyli to, ilu pacjentów przeżywa z chorobą pięć lat, jest w naszym kraju jednym z najniższych w Europie. Problemem jest przede wszystkim zbyt niskie finansowanie świadczeń medycznych, a w efekcie dostępność skutecznego leczenia. Kampania społeczna Polskiej Koalicji Organizacji Pacjentów Onkologicznych (PKOPO) pod hasłem „Pacjent wykluczony", wspierana przez Naczelną Radę Adwokacką i Rzecznika  Praw Pacjenta, ma zwrócić uwagę na problemy pacjentów związane z uzyskaniem szybkiego dostępu do leczenia oraz przyczynić się do wzrostu świadomości chorych co do ich praw. Jacek Gugulski, wiceprezes PKOPO, wskazuje na to, że długie oczekiwanie na podjęcie leczenia po wykryciu nowotworu powoduje, iż część osób niepotrzebnie przegrywa walkę z chorobą. „Pacjent wykluczony to taki, który ma utrudniony dostęp do diagnozy. Zbyt długo oczekuje się na leczenie. Rak nie poczeka" – czytamy w apelu PKOPO. Inicjatorzy kampanii jako przyczynę takiego stanu rzeczy podają fakt, że w Polsce leczenie nowotworów nie jest traktowane jako procedura ratująca życie. Podobnego zdania jest poseł Tomasz Latos (PiS), przewodniczący sejmowej komisji zdrowia. – Trudno stwierdzić, czy to życie jest zagrożone w krótszym, czy dłuższym terminie. Na pewno jednak mówimy o sytuacji ratowania życia ludzkiego– mówi w rozmowie z „Codzienną". – Zamiast o szpitalu mówi się o przedsiębiorstwie podmiotu leczniczego: wynik ekonomiczny musi być dodatni, a przynajmniej zerowy, żadnej straty. To wszystko prowadzi do tego, że pacjent przestał się liczyć – liczy się przede wszystkim zysk ekonomiczny. Zbyt niskie finansowanie świadczeń medycznych sprawia, że ordynatorzy szpitali muszą ograniczać dostęp do świadczeń – mówi. Wiesława Adamiec, prezes Fundacji Carita „Żyć ze szpiczakiem", podczas wczorajszej konferencji prasowej inaugurującej kampanię „Pacjent wykluczony" oświadczyła, że w polskiej służbie zdrowia mamy do czynienia z cichą eutanazją. – Pacjent nie dostaje leczenia i tak sobie powoli umiera – mówiła Adamiec. Cały tekst ukazał się w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"