Autor: Kamil Orzeł
Sezon na depresje
Opublikowany w: Wydarzenia
–
08 października 2013
Jesień w naszym klimacie to pora niezwykle urokliwa. Mieniące się barwami liście spadające z drzew, klucze ptaków odlatujące do ciepłych krajów, czy też spowite lekką mgłą krajobrazy potrafią wzbudzić w nas niemały zachwyt. Jednak jesień to również dni, które stają się krótsze i zazwyczaj bardziej deszczowe, termometry pokazujące coraz niższe wartości i zakończone wakacyjne przygody, które należy puścić w niepamięć. I właśnie ten drugi obraz jesieni jest dla wielu osób szokiem, który owocuje tzw. depresją sezonowa, która może być także początkiem znacznie poważniejszej choroby- głębokiej depresji.
Za pogorszenie naszego nastroju odpowiada w znacznej mierze układ hormonalny. Jednym z jego produktów jest serotonina nazywana hormonem szczęścia. Brak światła słonecznego skutkuje spadkiem wydzielania tego hormonu, podczas gdy wzrasta poziom melatoniny, która powoduje, iż jesteśmy bardziej senni. Oczywiście nie jest to jedyny czynnik odpowiedzialny za pogorszenie się naszego nastroju. W znacznej mierze o tym czy poddamy się jesiennej aurze decyduje nasze ogólne podejście.
Niezależnie od tego, czy nasze złe samopoczucie jest spowodowane przez aurę za oknem, czy też innymi czynnikami, takimi jak śmierć bliskiej osoby, długotrwałe rozstanie, czy utrata pracy, niepowodzenia, nie możemy bagatelizować całej sytuacji. Długotrwale utrzymujący się głęboki smutek, poczucie bezsensu i pustki może być oznaką, że dzieje się z nami coś złego. Często mówi się w tym wypadku o silnym bólu psychicznym, który niejako ogranicza prawidłowe postrzeganie rzeczywistości, jednocześnie upośledzając nasze podstawowe czynności życiowe. Psycholodzy podkreślają, iż wiele osób twierdzi, że mają depresję, a tak naprawdę odczuwany przez nie smutek jest jedynie gorszym okresem w życiu. Taki stan mija zazwyczaj po kilku dniach, zaś depresja trwa miesiącami, a nawet latami i sieje spustoszenie w organizmie chorego.
Oprócz wyżej wymienionych objawów jak głęboki smutek, poczucie pustki i bezsensu życia, chory na depresję odczuwa różnego rodzaju lęki, najczęściej są one związane z samą egzystencją. Dochodzą do tego zaburzenia w odżywianiu- w zależności od osoby jest to objadanie się, lub wręcz przeciwnie - głodzenie się prowadzące do niedożywienia. Ograniczona zostaje aktywność ruchowa i coraz częściej pojawiają się myśli samobójcze. Chory zamyka się we własnym świecie uniemożliwiając innym dostęp do niego, co skutkuje pogłębianiem się choroby.
Depresja jest obecnie czwartą na liście jednostką chorobową pod względem ilości zachorowań. Światowa Federacja Zdrowia przewiduje, iż do 2020 roku znajdzie się na drugiej pozycji. Szacuje się, iż około 120 milionów osób dotkniętych jest tym problemem. W Polsce liczba ta wynosi niespełna 500 tysięcy, jednak tylko połowa z chorych zasięga rady lekarza, gdyż wciąż panuje przekonanie, iż ujawnienie się przez chorego skutkować będzie wykluczeniem społecznym i spadkiem zaufania do niego.
Nieleczona depresja jest, jak większość znanych nam chorób, bardzo niebezpieczna. Najpoważniejszym jej skutkiem są próby samobójcze. Co roku na świecie około pół miliona osób próbuje targnąć się na własne życie. Mówi się, iż próba samobójcza jest to swego rodzaju krzyk, wołanie o pomoc, ale tak naprawdę sam akt samounicestwienia nie ma na celu pozbawienia siebie życia, ale ucieczkę od cierpienia. Nie jest to także objaw egoizmu, co często zarzuca się samobójcom. Chory na depresje nie widzi już innej możliwości, by sobie ulżyć, a śmierć jawi się, jako jedyne i najlepsze rozwiązanie. Dlatego tak istotna staje się postawa otoczenia. Należy mieć świadomość, iż chory często nie będzie chciał pomocy ze strony innych. Niejako będzie udawał, iż z jego życiem jest wszystko w porządku. Jednak wsparcie ze strony osób bliskich może być najlepszą pomocą. Chorzy cierpiący na ciężką depresje potrzebują kontaktu z psychoterapeutą. Odpowiednio dobrana terapia pomoże zatrzymać rozwój choroby, a z czasem spowoduje jej cofnięcie.
Niezależnie od przyczyn nieleczona depresja może być bardzo niebezpieczna. Mimo że podjęcie terapii nie daje 100% pewności na całkowite wyleczenie, jednak warto udać się do specjalisty, który jest w stanie udzielić fachowej pomocy. Choć nie można w pełni zabezpieczyć się przed depresją, to zawsze można próbować zmniejszyć ryzyko jej wystąpienia. Szczególnie jest to istotne w okresie jesiennym, czy też w przypadku jakiegoś nieszczęśliwego wydarzenia. Należy przede wszystkim utrzymywać kontakty z innymi ludźmi. Pomocne stanie się także hobby, które zajmie nasz wolny czas i myśli. Wskazana jest też aktywność ruchowa. Najważniejsze jest jednak to, by znaleźć w życiu coś, co sprawia nam przyjemność i próbować rozwijać to, nawet kiedy dopadnie nas jesienny smutek.