Jabłoniecka lekcja historii ożywionej dla dzieci z TRÓJKI

26 października br., w upalne wręcz – jak na tę porę roku – sobotnie przedpołudnie, miała miejsce na jabłonieckim  wzgórzu interesująca żywa lekcja historii dla dzieci z Zespołu Szkół Samorządowych nr 3 im. ks. płk Józefa Jońca z Limanowej. Z inicjatywą przeprowadzenia tak nietypowej lekcji poznawania historii od strony praktycznej wystąpiła Przewodnicząca Rady Miasta Limanowa, a zarazem nauczyciel dyplomowany w tymże Zespole Szkół, pani mgr Irena Grosicka. Formuła spotkania została wypracowana i uzgodniona z Zarządem Limanowskiego Stowarzyszenia Historii Ożywionej Jabłoniec 1914, które wzięło na swoje barki główny trud organizacyjny. Zresztą nie pierwszy już raz. Imprezy LSHO rodzą się z pasji dzielenia się wiedzą, zbiorami i doświadczeniem w rekonstrukcjach historycznych ze społecznością lokalną, ze szczególnym uwzględnieniem dzieci i młodzieży szkolnej jako odbiorców. Mimo „wolnej” soboty (wiadomo, szkoła nie funkcjonuje), nauczyciele i rodzice przywiedli na Jabłoniec – dwiema ustalonymi trasami, zaliczając po drodze zadania sprawnościowe – sporą grupę uczniów klas pierwszych, drugich i trzecich. Okazało się, że da się pod dobrą opieką wyprowadzić dzieci poza mury szkolne, zapewnić im zabawę, ruch na świeżym powietrzu i szansę poznawania historii tam, gdzie się ona działa. Obecność rodziców uprawnia do stwierdzenia, że i oni dają przyzwolenie na tak zorganizowany wolny czas dla swoich pociech. To dowód na patriotyzm praktykowany i urzeczywistniany, a nie tylko deklarowany.
   By wejść w obręb murów jabłonieckiej nekropolii, dzieci musiały odszukać symboliczny „klucz do historii”, przygotowany przez Stowarzyszenie. Przed kaplicą -mauzoleum gości przywitali członkowie LSHO  w asyście uzbrojonych po zęby, choć młodocianych po prawdzie, żołnierzy z grupy rekonstrukcji historycznych. W postacie głównych bohaterów limanowskich krwawych bojów z grudnia 1914 roku wcielili się: Jakub Sukiennik, Michał Futiakiewicz i Łukasz Zoń. Dzieci mogły zobaczyć „na żywo” huzara-Madziara, leguna Komendanta Piłsudskiego i sołdata  Jego Impieratorsko – Carskogo Wieliczestwa Mikołaja II Romanowa z XV dywizji piechoty z Odessy.
Pan mgr Kazimierz Pasiut, historyk z wykształcenia i sprawowanej profesji, ze swadą opowiadał o ukochanym Komendancie i jego legionistach, którzy tu, na Limanowszczyźnie, przelaną krwią znaczyli kolejne etapy ku Niepodległości. Następnie pani mgr Maria Dąbrowska-Czernek sprawnie przeprowadziła krótki konkurs wiedzy historycznej z nagrodami. Rozesłanie ognia na żołnierskie mogiły poprzedził Apel Poleglych. Dał się słyszeć śpiew pieśni patriotycznych w wykonaniu dzieci szkolnych i dorosłych, w tym „Przybyli ułani pod okienko” (wszystkie zwrotki!). Kolejny punkt programu przewidywał  przemarsz do trzech punktów topograficznych, znajdujących się na wzgórzu. Były to: tablice w języku polskim i węgierskim poświęcone oberstowi Othmarowi Muhrowi, przywiezione w darze przez Węgrów latem tego roku, obelisk upamiętniający miejsce bohaterskiej śmierci grafa Leonarda von Thun-Hohensteina, rotmistrza 9. pułku cesarsko-królewskich huzarów z Sopronia oraz kilkumetrowy relikt okopu z bitwy. Wreszcie przyszedł czas na chwilę wytchnienia i kanapki. W to niewątpliwie udane przedsięwzięcie szczególnie zaangażowali się członkowie LSHO mieszkający na Jabłońcu: pan mgr Robert Rosiek z synem Jaśkiem i pan Marek Rusin z córeczką Amelią. A utrwalał w obiektywie – jak zawsze niezastąpiony – pan Roman Szuszkiewicz.
Z rąk Przewodniczącej Rady Miasta Limanowa pani Ireny Grosickiej Stowarzyszenie otrzymało list z podziękowaniami. To miły gest, dobrze rokujący na przyszłość. Nie ulega wątpliwości, iż tak prowadzona lekcja żywej historii – często w sposób spontaniczny, a zarazem aktywny i kreatywny - jest bardziej efektywna i atrakcyjniejsza dla wymagającej młodzieży szkolnej, niż prowadzona w sali szkolnej. Z nieskrywaną satysfakcją należy odnotować fakt zaangażowania się dziecięcego audytorium w tego typu lekcję. Wzięciem cieszyły się rekwizyty, repliki broni, elementy umundurowania. Może zaszczepiliśmy tym młodym ludziom bakcyla historii i rekonstrukcji? Słowa uznania dla Pani Przewodniczącej Ireny Grosickiej za dobry pomysł i cenną inicjatywę, a dla Stowarzyszenia Jabłoniec 1914 - za fachowe wykonawstwo.

Zdjęcia: Roman Szuszkiewicz