Na wystawie w Centrum Sztuki Współczesnej - finansowanej m.in. z pieniędzy podatników - prezentowany jest film, na którym nagi mężczyzna symuluje kopulację z wizerunkiem Chrystusa.
Po raz kolejny dostajemy dowód, że istnieje rodzaj obłędu, który nakazuje niektórym środowiskom nieustannie prowokować i burzyć jakikolwiek ład społeczny. Dziś jest to najlepsza ścieżka do stania się artystą.
Tak jak w PRL-u, żeby zostać literatem, trzeba było wydać jedną książkę i dwóch kolegów, tak dziś artysta musi mieć na swoim koncie obrazy: obrazę patriotyzmu, tradycji, Pana Boga.
Tego rodzaju „twórczość” nie jest w stanie przykryć braku talentu - ci ludzie nie mają nic ciekawego do powiedzenia.
Rodzi się jednak pytanie: dlaczego państwo przykłada rękę do działalności, która łamie art. 196 kodeksu karnego mówiący o obrazie uczuć religijnych?
Foto: GP
Autor: ?Jan Pospieszalski
Źródło: Gazeta Polska Codziennie , niezalezna.pl