Mszana Dolna: Aby dzieci mogły usłyszeć ... Samu bana ke kuha
Opublikowany w: Wydarzenia
–
27 grudnia 2013
Pierwsi kolędnicy misyjni pojawili się w polskich domach przed 21 laty - w naszym mieście ta tradycja nie sięga aż tak daleko, ale dzięki pracującym w Mszanie Dolnej siostrom Franciszkankom, z roku na rok o małych kolędnikach w kolorowych strojach wie coraz więcej mieszkańców naszego miasta. Nie inaczej było i w tym roku. Ale zanim opowiemy o szczegółach misyjnej kolędy w Mszanie, trochę informacji ogólnych o tej szlachetnej akcji z roku ubiegłego.
Rok temu nasze wsparcie powędrowało do ubogich dzieci z Wietnamu - misyjni kolędnicy wyruszyli po mszy świętej z kościoła Miłosierdzia Bożego i w ciągu trzech godzin zebrali kwotę 3055,66zł. Z czterema siostrami zakonnymi i trzema mamami, 90 mszańskich rodzin odwiedziło 46 dzieci. Skąd takie duże zainteresowanie najmłodszych tą akcją? Oczywiście dzieci o misyjnej kolędzie nie dowiadują się z dnia na dzień - przez cały rok szkolny uczestniczą w spotkaniach Kółka Misyjnego prowadzonego przez siostry Franciszkanki. Wiedzą zatem, że na świecie jest jeszcze, jak mówi jedna z piosenek młodzieżowych, "wiele serc, które czekają na Ewangelię..." ale czekają też na codzienny chleb, ubrania, wodę do picia, książki i zeszyty - czyli coś, czego nam w Polsce na co dzień nie brakuje. To podczas tych spotkań rośnie i kształtuje się wrażliwość młodych i nie trzeba nikogo zmuszać do udziału w akcji.
Misyjni kolędnicy w całej Polsce zbierali wczoraj (26 grudnia) datki na potrzeby dzieci z dwóch afrykańskich krajów - Republiki Konga i Demokratycznej Republiki Konga. W tym pierwszym kraju na naszą pomoc oczekuje ponad 24 tys. dzieci. Z zebranych środków fundowane będą stypendia szkolne i działania związane z chrześcijańską formacją młodych. Zdecydowanie więcej potrzeb jest w drugim kraju - Demokratycznej Republice Konga wstrząsanej wewnętrznymi konfliktami. Na naszą życzliwość czekają ośrodki pomocy, domy dla dzieci ulicy, przedszkola i szkoły, dzieci porzucone, z ubogich rodzin, sieroty, dzieci okaleczone. Według różnych szacunków jest ich w tym państwie ponad 91 tysięcy.
Mszańskim dzieciakom dwa razy mówić nie trzeba - w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia kościół Miłosierdzia Bożego wypełnił się chłopcami i dziewczętami w różnobarwnych strojach ludów z krajów misyjnych, ale pośród nich było też aż dwanaście Świętych Rodzin! Oznacza to, że w tym roku mszańskich kolędników misyjnych podzielono na dwanaście grup i w każdej Święta Rodzina musiała być kompletna - czyli, była Maryja, był Józef i było Dzieciątko. Trafił się też diabeł, Indianin, Azjatka w szerokim kapeluszu i mała Afrykanka (może z Konga właśnie?) o bardzo ciemnej buzi.
Uroczyste rozesłanie kolędników misyjnych odbyło się po głównej mszy świętej - ks. Tadeusz Mrowiec pobłogosławił małych, kolorowych posłańców i ich opiekunów, podkreślając szlachetność i bezinteresowność ich działania. Prosił też mieszkańców parafii, by chętnie i życzliwie otwierali drzwi i przyjęli tych niezwykłych kolędników. A było ich tym razem o wiele więcej niż w roku ubiegłym. Z kolędą poszło 60 dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 1 - wraz nimi siedem sióstr Franciszkanek i sześć mam. Każda z dwunastu grup kolędowała w 30 domach, a jedna nawet w 35! Zatem w 360 domach otworzyły się drzwi i serca na potrzeby potrzebujących! A zebrano w tym krótkim czasie aż 4600zł! Wielkie brawa dla dzieci, sióstr Franciszkanek i Rodziców, którzy poświęcili swój świąteczny czas na kolędowanie z dziećmi. A dla tych, którzy otwarli drzwi i nie żałowali grosza - słowa uznania i wielkiej podzięki!
Źródło: www.mszana-dolna.eu