Inicjatorem spotkania przedstawicieli samorządu, administracji rządowej, organizacji producenckich i samych zainteresowanych, czyli małopolskich wytwórców tradycyjnych wędlin był poseł do Parlamentu Europejskiego Bogusław Sonik. To rozporządzenie nie jest równoznaczne z zakazem wędzenia, ale spełnienie unijnych norm może być trudne dla małych, rodzinnych wytwórni, jakich wiele jest w Małopolsce. Główny Inspektor Sanitarny Marek Posobkiewicz uspokajał, że obawy producentów są nieuzasadnione, ponieważ dotychczasowy monitoring 500 produktów wykazał w niewielkim stopniu przekroczenie poziomu szkodliwych substancji.
Samorządowcy chcą zabezpieczyć interesy producentów z Małopolski. - Klub PSL przygotował rezolucję dotyczącą całkowitego wyłączenia spod kontroli i nakazu obniżenia substancji smolistych wszelkich produktów regionalnych i tradycyjnych. Przedstawimy ją na najbliższej sesji sejmiku województwa. Z małopolskich 110 produktów wpisanych na ministerialną listę aż 15 jest poddawanych wędzeniu. Nie po to walczymy o ochronę tradycyjnej żywności, żeby teraz utrudniać jej produkcję. Będziemy bronić naszej polskiej tradycji – zapowiedział wicemarszałek Kozak, który jest przewodniczącym małopolskiej Rady ds. Produktów Tradycyjnych. Jeszcze w tym tygodniu planuje uczestniczyć w Warszawie w prezydium komisji ds. żywności Związku Województw RP i w spotkaniu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
- Wędzimy tak, jak nas nauczyli ojcowie i dziadkowie. Mój zakład działa od pięciu pokoleń. Wędzenie jest tradycją i najstarszą metodą konserwacji żywności. Co teraz mamy zrobić? Musimy zabrać głos w obronie tradycyjnych produkcji – przekonywał Stanisław Mądry, prezes Konsorcjum Producentów Kiełbasy Lisieckiej. Wszyscy byli zgodni, że trzeba zjednoczyć siły i wypracować wspólne stanowisko, aby ochronić interesy wytwórców tradycyjnych i regionalnych wędzonek. Rozwiązaniem mogłoby być wprowadzenie przez Komisję Europejską tzw. widełek dotyczących zawartości substancji smolistych. Zaproponowano także wydłużenie okresu wprowadzenia rozporządzenia. Ale najpilniejszym zadaniem jest zbadanie produktów wędzonych pod kątem zawartości benzo(a)pirenu, żeby określić rzeczywistą skalę zagrożenia. Z inicjatywy województwa zostało pobrane i wysłane do analizy 10 próbek z naszych regionalnych produktów wędzonych. Wyniki będą znane za tydzień.
Źródło: www.malopolskie.pl