Po ok. 12 km. Justyna, niestety, zeszła z trasy. Nie biegnie dalej w biegu na 30 kilometrów. Co Wam napisać? To były piękne igrzyska. Zdobyłam złoto, o którym marzyłam. Miałam cudowne narty i wielkie wsparcie wspaniałego Zespołu. Dziś się już nie po prostu nie dało. Dziękuję Kibicom. Tym prawdziwym. *** Ostatni bieg igrzysk olimpijskich w Soczi - 30 km stylem dowolnym - nie ułożył się po myśli Justyny Kowalczyk. Polka po tym, jak już na początku rywalizacji, przypadkowo zahaczyła nartą o nartę z Aino Kaisą Saarinen, poczuła duży ból w załamanej, lewej, stopie. I choć, zgodnie ze swoim charakterem, próbowała podejmować jeszcze walkę, to ostatecznie po przebiegnięciu 12,5 km zdecydowała się na zejście z trasy.- W chwilę po starcie, gdy biegłyśmy w dużej grupie zahaczyłam nogą o czyjąś nogę. Niestety była to moja lewa noga czyli ta kontuzjowana, no i coś tam się naruszyło i nawet przy znieczuleniu ból był bardzo duży. Próbowałam jeszcze, starałam się biec, no i tam gdzie było miękko i pod górę to jeszcze jakoś szło, ale na tym fragmencie trasy, który biegł przez las, gdzie był lód czyli było bardzo twardo i szybko, to tam już nie dawałam rady. A męczyć się tak na tak długim dystansie nie było sensu – tłumaczyła Justyna Kowalczyk.Polska biegaczka opuszcza ostatecznie Rosję jako mistrzyni olimpijska w biegu na 10 km stylem klasycznym. Nic więc dziwnego, że bardziej się cieszy niż rozpamiętuje wydarzenia z ostatniego biegu.- Bardzo się cieszę z tego, że tak się poukładały dla mnie te igrzyska. Oczywiście ten ostatni bieg nie był dla mnie szczęśliwy, ale i tak jestem zadowolona – podkreśliła podopieczna Aleksandra Wierietielnego.Wyniki bieg na 30 km stylem dowolnym 1. Marit Bjoergen (Norwegia) 1:11.05,2 2. Therese Johaug (Norwegia) strata 2,6 s 3. Kristin Stoermer Steira (Norwegia) 23,6 4. Kerttu Niskanen (Finlandia) 1.21,7 5. Eva Vrabcova-Nyvltova (Czechy) 1.21,9 6. Aurore Jean (Francja) 1.22,3 Źródło: Justyna Kowalczyk - oficjalna strona , justyna-kowalczyk.pl
Justyna Kowalczyk: Bezsensowne męki
Opublikowany w: Wydarzenia
–
22 lutego 2014