- To były dobre sportowo igrzyska. Ogólnie najlepsze dla mnie ze wszystkich na których byłam – tak w krótkich i prostych słowach podsumowuje występ na igrzyskach olimpijskich w Soczi Justyna Kowalczyk.
Złoty medal w biegu na 10 km stylem klasycznym to był ten cel Justyny i jej drużyny na jej trzecie igrzyska olimpijskie w karierze. Został zrealizowany perfekcyjnie, choć nie brakowało przeciwności losu, z którymi przyszło się mierzyć zawodniczce. Jednak po trzech tygodniach pobytu na Krasnej Polanie Justyna mogła wrócić do Polski jako mistrzyni olimpijska.
Kolejne dni Justyna Kowalczyk spędzi przede wszystkim w gabinetach lekarskich. Mimo, że już w Rosji postawiono diagnozę, co do kontuzji stopy, to teraz trzeba zrobić bardziej szczegółowe badania. Szczególnie, że w ostatnim biegu igrzysk przypadkowe zderzenie z na trasie z Aino Kaisą Saarinen mogło pogorszyć sytuację.
- Teraz najważniejsza jest staranna diagnostyka stopy. Jak już będę miała zrobione wszystkie badania i będę znała opinię lekarzy to podejmę decyzję, co dalej ze startami w tym sezonie. Na tę chwilę na pewno nie jadę do Lahti, a chciałabym wystartować w Oslo i Drammen. Finał Pucharu Świata w Falun to natomiast niewiadoma – mówi Justyna.
www.justyna-kowalczyk.pl