Tym razem, a kto wie czy już nie na stałe, bieg w ramach ogólnopolskiej akcji "Polska biega" postanowiliśmy przeprowadzić w Parku Miejskim im. Rodziny hr. Krasińskich. Największym pozytywnym zaskoczeniem było pojawienie się tylu młodych, chętnych zawodników.
Lista zamknęła się na liczbie "75" i miejmy nadzieję, że za rok będzie podobnie. Trasę przygotował sam Zygmunt Łyżnicki, który dla dzieci wyznaczył 5 małych okrążeń wokół parku – w sumie 2 km, starsi zawodnicy mieli do pokonania 10 dużych – 6 km.
Dopisali zawodnicy z Sekcji Biegów Górskich i Długodystansowych przy MOK, chociaż dzień wcześniej startowali w Żarze na Słowacji, na bieżąco też dostawaliśmy informację z finału limanowskiego Kieratu, gdzie startował nasz zawodnik Piotr Majkowski, który ukończył go na dziewiątym miejscu! Sekcja na pewno znajdzie następców wsród uczestników tegorocznego biegu.
Pierwszy na mecie po "piątce" był Jan Kopyciński, a potem tak szybko wpadli na metę kolejni, że można napisać o miejscach ex aequo, które zdobyli Karol Radomski, Przemek Cieniawski, Damian Cieniawski, Oskar Cyrek, Michał Świerk...
Choć przez organizacyjną pomyłkę niektórzy przebiegli jeszcze jedno okrążenie na dokładkę... Za co jeszcze raz przepraszamy!
Wśród naszych biegaczy byli tacy, którzy do Mszany specjalnie przyjeżdżają na ten bieg, więc po raz trzeci przyjechał do nas Partryk Gorączka z Krakowa, który we wcześniejszych latach zawsze odbierał dyplom dla najmłodszego uczestnika. Nawet Laura Lichorobiec, która na początku zapisów wydawała się najmłodszą uczestniczką, nie była tą najmłodszą ze startujących dzieci, które dzielnie i niestrudzenie pokonywały dystans wyznaczony przez Zygmunta Łyżnickiego.
Tutaj akurat ciężko oddać laur jednej osobie – najwytrwalszym zawodnikom pomagali tatusiowie, głośno kibicowały mamy, niektórzy część dystansu pokonali na rękach rodziców, ale najważniejsze – dobiegli do mety. Niezwyciężony Jan Wydra to zawodnik sekcji, który wbiegł na metę po dorosłym dystansie na "dziesiątkę", ale zaraz za nim uplasował się Bartłomiej Olajossy, miejsce trzecie zdobył Jerzy Kogut, a potem już ciężko było zliczyć...
Tak naprawdę ważna jest dobra zabawa i mamy nadzieję, że nikt nie opuścił Parku w złym nastroju. Pomogła loteria drobnych upominków dla najwytrwalszych i małe "co nieco" na regenerację organizmu przygotowane dzięki wsparciu Urzędu Miasta oraz pakiety turystycznych informatorów od Franciszka Dziedziny – Wicestarosta Limanowski co roku jest dobrym duchem tego wydarzenia Na pamiątkę został dyplom i numer startowy, a za rok, kto wie? Po takiej ilości biegaczy w tym roku, wiemy, że musimy się bardziej przygotować, więc zapraszamy już na kolejną edycję 2015!
Źródło: www.mszana-dolna.eu