Profesor Bogdan Chazan, dyrektor szpitala Szpital im. Świętej Rodziny, wziął udział w mszy św. na Jasnej Górze. Lekarz, który padł ofiarą ogromnej nagonki, bo nie zgodził się zabić nienarodzonego dziecka, nie ma wątpliwości, że atak na niego jest jedynie pretekstem do czegoś znacznie poważniejsze.
- To ciężki bój o cywilizację życia - powiedział wczoraj na Jasnej Górze prof. Bogdan Chazan, który udał się tam na zaproszenie prawy.pl i miesięcznika "Moja Rodzina", by wziąć udział we Mszy Św. w intencji życia, narodu i rodziny, podczas której wygłosił świadectwo.
Z kolei na stronie citizengo.org trwa zbieranie podpisów pod petycją w obronie prof. Chazana.
"Nagonka na profesora Chazana budzi mój wielki wewnętrzny sprzeciw. Szlachetną postawę przedstawia się jako okrucieństwo, a ewidentne zło jako prawo człowieka. Prawego lekarza, który powinien być przykładem dla innych, próbuje się zaś zniszczyć. Co więcej, jest też dla mnie oczywiste, że sposób, w jaki potraktowany został profesor, ma być ostrzeżeniem dla wszystkich lekarzy: jeśli będziecie sprzeciwiać się przemysłowi aborcyjnemu, możecie mieć problemy w pracy, zostaniecie napiętnowani i zaszczuci. Z tych względów czuję, że nie możemy stać z boku, biernie przyglądać się tej nagonce i jedynie ograniczać się do oburzania na to, jaki świat jest zły" - piszą autorzy petycji (tutaj można podpisać petycję).
Źródło: prawy.pl , niezalezna.pl