Jeśli ktoś chciałby się wybrać w podróż na górę Gargano musi wygospodarować ok. 20 godzin na jazdę samochodem, bo z Mszany Dolnej do tego miejsca jest aż 1745 km. Półwysep Gargano to skrawek niezwykle uroczej Apulii, włoskiej krainy leżącej nad Adriatykiem. Gdy popatrzymy na mapę Europy i skupimy naszą uwagę na "włoskim bucie", to Gargano odnajdziemy w miejscu "ostrogi". Trudy podróży zapomina się szybko - wąskie, wybrukowane uliczki, kręte schody i tysiące pielgrzymów i ta atmosfera, którą trudno opisać słowami. Wszyscy przyjechali tu uklęknąć w Niebiańskiej Bazylice u stóp św. Michała Archanioła - Gospodarza tego niezwykłego miejsca, którego historia sięga końca V wieku. Góra Gargano (856m n.p.m) w tamtym czasie była miejscem spotkań pogan - tu odprawiali swoje gusła i magiczne praktyki.
Widać jednak Pan Bóg miał wobec tego miejsca inne plany - podanie głosi, że w tej okolicy jednemu z miejscowych włościan zagubił się dorodny byk. Właściciel rozpoczął poszukiwania cennego zwierzęcia i kiedy zniechęcony pod koniec dnia zajrzał do skalnej groty, jego zdumionym oczom ukazał się niesamowity obraz: oto poszukiwany cały dzień byk klęczy wpatrzony w jedno miejsce. Klęczy nie tylko na ugiętych przednich nogach, ale i nogach tylnych, które u zwierząt kopytnych się nie zginają. Przerażony nie wie co robić. Po chwili uznaje, że byk już stracony, bo do miejsca, gdzie się znajduje dotrzeć nie sposób. Wyciąga więc strzałę z kołczana i napina łuk. W ten sposób chce ukarać nieposłuszne zwierzę. Strzała ze świstem przecina powietrze, ale ku przerażeniu strzelca, tuż przed zwierzęciem zawraca jak bumerang i godzi bogatego włościana w nogę. Poraniony z grotem w udzie biegnie do biskupa Wawrzyńca i opowiada wszystko. Ten zarządza trzydniowe publiczne modły i pokutę w całym mieście. W ostatnim dniu, a było to 8 maja, bp. Wawrzyńcowi ukazuje się św. Michał i nakazuje poświęcić grotę: "Ja jestem jej strażnikiem. Tam, gdzie otwiera się skała, będą przebaczone ludzkie grzechy", mówi do śmiertelnie wystraszonego biskupa. Z obawy przed poganami, biskup Wawrzyniec groty jednak nie poświęca.
Mijają 2 lata - jest rok 492 i Sipont zostaje oblężony przez Germanów. Nieprzygotowane miasto nie ma żadnych szans, los mieszkańców wydaje się być przesądzony. Bp Wawrzyniec kolejny raz ogłasza trzydniowe modły i post. W ostatnim dniu przychodzi do niego św. Michał Archanioł i doradza krok dla biskupa absolutnie niezrozumiały: musicie zaatakować natychmiast, mówi św. Michał, tylko wtedy zwyciężycie. Rozentuzjazmowany tłum mieszkańców otwiera bramy miasta i atakuje z furią zaskoczonych najeźdźców. Wielkiej bitwie towarzyszą błyskawice, grzmoty i trzęsienie ziemi. Germanie uciekają w popłochu - dzieje się to 29 września 492r. Niecały rok później, 8 maja bp. Wawrzyniec z ludem całego miasta idzie na górę Gargano. Stają u wejścia do groty i słyszą niezwykle piękne śpiewy dochodzące z jej wnętrza - nie mają wątpliwości, ludzie tak śpiewać nie potrafią, to muszą być chóry anielskie.
Nie wchodzą do groty. Po powrocie do miasta biskup udaje się po radę do samego papieża św. Gelazego. Ten utwierdza Wawrzyńca w przekonaniu, że objawienia nie są złudzeniami. Bp Wawrzyniec postanawia zatem, bez zbędnej już zwłoki, grotę na Gargano uroczyście poświęcić. I znów całe miasto Sipont ze swoim Pasterzem staje przed grotą, by uczestniczyć w uroczystym obrzędzie. Bp Wawrzyniec słyszy jednak głos - św. Michał Archanioł mówi do biskupa: "Zaniechaj myśli o poświęceniu groty, ja wybrałem ją na swoją siedzibę i już poświęciłem razem ze swoimi aniołami. Znajdziesz w niej znaki na skale i mój wizerunek, ołtarz, paliusz i krzyż. Wy tylko wejdźcie do groty i odmówcie przy mnie modlitwy. Jutro odprawcie dla ludu Najświętszą Ofiarę i zobaczycie, jak sam poświęcam tę świątynię" Grota św. Michała Archanioła to wciąż jedyna świątynia na świecie nie poświęcona ludzką ręką.
Tyle historii tego niezwykłego miejsca, które coraz częściej wpisywane jest do programu pielgrzymich szlaków po ziemi włoskiej. My póki co do Monte Sant Angelo się nie wybieramy, ale wciąż jeszcze żywe są w nas wspomnienia i przeżycia pozostałe po nawiedzeniu parafii, a tym samym i miasta, przez figurę św. Michała Archanioła z Gargano. Staraniem ks. proboszcza Jerzego Raźnego opiekunowie michałowego sanktuarium z Gargano i Miejsca Piastowego na Podkarpaciu, Księża Michalici, wpisali mszańską parafię św. Michała Archanioła na listę wspólnot, które w roku 2014 odwiedzi figura Księcia Zastępów Niebiańskich. Dzień przyjazdu poprzedziło duchowe przygotowanie prowadzone przez ks. Jana Seremaka podczas wszystkich niedzielnych mszy św. Powitanie figury Patrona parafii i miasta wyznaczono na poniedziałek, (18 sierpnia) na godziny wieczorne. Choć to czas wakacyjny na Rynku zebrała się spora grupa wiernych, także, co cieszy, z sąsiednich miejscowości. Na rogatkach miasta samochód-kaplicę prowadzony przez br. Andrzeja, powitali nasi strażacy. Bojowy MAN z włączoną syreną i alarmowymi "kogutami" na dachu z daleka dawał znaki, że czas powitania tuż, tuż. Na płycie rynku szyki formowała liturgiczna asysta - krzyż procesyjny i świece niesione przez lektorów i ministrantów.
Ksiądz proboszcz Jerzy Raźny w procesyjnej kapie i otoczeniu kapłanów-współpracowników: ks. Rafała Piórkowskiego i o. Norberta Bajorka z Domu Sióstr Franciszkanek z ul. Leśnej. Chwile bezpośrednio poprzedzające uroczysty wjazd na rynek wypełnił głęboką refleksją ks. Jan Seremak oddelegowany przez Zgromadzenie Księży Michalitów do przewodniczenia peregrynacji figury z Gargano w Mszanie Dolnej - była modlitwa i śpiew, medytacja i rozważanie. Do powitania szykowali się barwnie wystrojeni na tę okazję nasi Zagórzanie z kapelą i Orkiestra Dęta O.S.P z Mszany Górnej pod batutą kapelmistrza Michała Myszy. Nie mogło zabraknąć w takiej chwili chórzystów z Chóru Męskiego im. ks. Józefa Hajduka i oddziału druchów strażaków z O.S.P Mszana Dolna, Łostówka i Mszana Górna ze swoimi sztandarami. Na swojego Patrona czekał też poczet z miejskim sztandarem, którego jedną połać zdobi wizerunek Księcia Aniołów, a pod nim napis: Któż jak Bóg. Byli też młodzi harcerze z Gorczańskiego Hufca ZHP, którzy dostąpili zaszczytu procesyjnego wniesienia na ramionach figury św. Michała Archanioła do świątyni.
Uroczystości w świątyni rozpoczęły się od uroczystego nałożenia na głowę św. Michała pięknie zdobionej korony - tego aktu w imieniu całej wspólnoty dokonał ks. Jerzy Raźny, proboszcz parafii. Uroczysty ton miało powitanie Patrona parafii i miasta przez dzieci i młodzież. W swoim słowie powitania burmistrz Tadeusz Filipiak przypomniał krótko historię więzów parafii ze św. Michałem - ponad 240 lat tą wspólnotą opiekuje się najważniejszy z Archaniołów, zaś 4 października 2010 roku pod jego pieczę oddaliśmy też całe nasze miasto. Naszym marzeniem jest, mówił w dalszej części powitania burmistrz, by na pustym wciąż cokole na mszańskim Rynku, stanęła figura Patrona Mszany Dolnej. W dniu, kiedy św. Michał Archanioł z Gargano rozpoczynał odwiedziny wspólnoty parafialnej i oddanego jego pieczy miasta, do magistratu wpłynęło pismo z jednego z wydziałów Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie, wzywające burmistrza i przewodniczącego Rady Miasta do udzielenia informacji o roli jaką obaj samorządowcy pełnią przy staraniach o zebranie środków finansowych na realizację pomnika Patrona miasta. Autorką skargi na podjętą inicjatywę jest mieszkanka naszego miasta. Przedziwnym zrządzeniem losu informacja o "wniosku osoby trzeciej", jak pisze w swoim piśmie urząd wojewódzki, zbiegła się z datą rozpoczęcia peregrynacji figury św. Michała z Gargano. Nasuwają się w takiej chwili jedynie trzy słowa: wstyd, współczucie i żal. Płomienne słowo powitania wygłosił proboszcz parafii, ks. Jerzy Raźny, prosząc by św. Michał pomagał nam wybierać dobro, by wspierał nasze zamierzenia budowy wspólnoty opartej na braterstwie i miłości. Prosił o wsparcie wysiłków, byśmy stanowili jedność w naszej Małej Ojczyźnie.
Uroczystej Eucharystii przewodniczył ks. Jerzy Raźny w asyście ks. Jana Seremaka, który wygłosił również homilię. Msza św. miała bardzo uroczystą oprawę liturgiczną - grała orkiestra strażacka i śpiewał chór, na zagórzańską nutę grali i śpiewali nasi miejscowi górale z prymistą Marianem Dudzikiem na czele. Cieszy niezmiernie wielka rzesza mieszkańców obu naszych parafii w pięknych i barwnych strojach regionalnych. Dym kadzidła i przejmujące fanfary podczas przeistoczenia dopełniły podniosłości tych chwil. I choć był to zwykły dzień, ławy kościelne były prawie pełne. Na koniec uroczystej Eucharystii, wielu uczestników nabożeństwa przyjęło w sposób uroczysty szkaplerz św. Michała - po modlitwie i błogosławieństwie ks. Jan Seremak każdemu, kto podjął się codziennego odmawiania modlitwy-egzorcyzmu do św. Michała, nałożył sukniany szkaplerz na szyję. Dopuszczalna jest również jego wersja w postaci medalika noszonego na łańcuszku. Choć na zegarze zbliżała się już godzina 21, nikt nie opuszczał świątyni - rozległ się donośny śpiew Apelu Jasnogórskiego, a po nim figura św. Michała Archanioła znów wyruszyła w drogę. Niesiony przez rajców miejskich na ramionach św. Michał, udał się na parafialny cmentarz. Koronką do Bożego Miłosierdzia rzesza wiernych i kapłani modlili się za zmarłych spoczywających na naszym cmentarzu. I to był ostatni akord pierwszego dnia tego niezwykłego spotkania.
Dzień drugi (wtorek) rozpoczął się mszą św. jak każdy inny dzień powszedni - podświetlona delikatnym światłem postać św. Michała wciąż pozostawała na specjalnie przygotowanym na te dni ołtarzu. O godz. 10.00 odprawiona została msza św. dla ludzi chorych i samotnych. Przez cały dzień kościół był otwarty i św. Michał czekał na swoich czcicieli. O godz. 16 przy figurze zebrały się dzieci. Spotkanie prowadził ks. Jan - były pytania i przypomnienie historii groty na Gargano. Nie zabrakło czasu na modlitwy prowadzone przez dzieci. Zaś na koniec spod białego obrusu okalającego mały ołtarzyk św. Michała, ks. Jan wydobył koszyczek słodkich smakołyków - cukierków św. Michała. Każde dziecko mogło zabrać słodki przysmak dla siebie, ale też dla babci dziadka, mamy i taty.
Przed godz. 17 świątynia znów ucichła - przed figurą modlili się dorośli. I tak było aż do godziny 19.00. Na tę porę wyznaczono główną tego dnia mszę św. z modlitwą o uwolnienie, której przewodniczył ks. Jan Seremak z Miejsca Piastowego, w asyście ks. Jerzego Raźnego. W homilii główny celebrans przypomniał o zagrożeniach, jakie niesie ze sobą świat. Ostrzegał, że walka o człowieka rozpoczyna się od walki z symbolami i znakami chrześcijaństwa. Zaczynają przeszkadzać krzyże - te w urzędach publicznych i te przydrożne. Później przychodzi kolej na ludzi Kościoła, by w konsekwencji zawładnąć zniszczonym społeczeństwem. Wieczorna msza św. zakończyła się modlitwą o uwolnienie od nałogów, a szczególnie od pijaństwa, hazardu i narkotyków.
Na środę, ostatni dzień peregryancji, przewidziano tylko o godz. 10.00 mszę św. i ceremoniał pożegnania figury św. Michała z Gargano - znów byliśmy świadkami barwnej i pięknej liturgii. Eucharystii przewodniczył ks. Jerzy Raźny - proboszcz wspólnoty św. Michała w asyście ks. Jana Seremaka - michality z Miejsca Piastowego, a także proboszczów dwóch parafii z dekanatau mszańskiego; ks. Mariana Bańskiego z Mszany Górnej i o. Piotra Głoda z Lubomierza. Tym razem o podniosły charakter liturgii zadbała Orkiestra Dęta miejskiej jednostki O.S.P pod batutą kapelmistrza Piotra Rataja. Ale prawdziwą ucztą dla duszy, była obecność małych i trochę większych Zagórzan ze Szkoły Podstawowej w Łostówce ze swoją dyrektor Janiną Flig. Góralska muzyka, pieśni i przyśpiewki śpiewane gwarą przez chłopców i dziewczynki w pięknych regionalnych strojach i psalm responsoryjny wykonany przez Marysię- uroczą Zagórzankę z Mszany Dolnej, dodały niebywałego splendoru i uroku ostanim chwilom naszego spotkania ze św. Michałem z Gargano.
Na koniec mszy św. w imieniu całej wspólnoty naszego Patrona pożegnały dzieci w regionalnych strojach i ks. proboszcz Jerzy Raźny. Do samochodu-kaplicy św. Michał został zaniesiony na ramionach górali- Zagórzan z naszego miasta. Uroczystej procesji towarzyszyła orkiestra, służba liturgiczna, kapłani, siostry zakonne i spora grupa wiernych. Ks. proboszcz Jerzy Raźny zdjął z głowy św. Michała koronę, zaś br. Andrzej, kierowca i kustosz mobilnej kaplicy pomógł bezpiecznie usadowić figurę we wnętrzu ciemno-niebieskiego Forda-Transita. Gromkie brawa i łzy w wielu oczach pożegnały odjeżdżającego do kolejnej parafii św. Michała Archanioła. My w Mszanie Dolnej jeszcze długo będziemy ten dany nam czas wspominać i rozważać usłyszane treści. A od wczoraj (środa wieczór) obecnością św. Michała cieszą się wierni w małej Nagawczynie (pow. dębicki) na Podkarpaciu.
Osoby, które chcą wesprzeć budowę pomnika św. Michała Archanioła - Patrona Miasta, który ma stanąć na cokole na mszańskim Rynku mogą dokonać wpłaty na konto:
Bank Spółdzielczy w Mszanie Dolnej
67 8808 0006 0010 0000 0563 0037
z dopiskiem: darowizna na pomnik św. Michała Archanioła
Źródło: www.mszana-dolna.eu