UJAWNIAMY: „Nocne Wilki”. Rosyjska fabryka maszyn do zabijania

 UJAWNIAMY: „Nocne Wilki”. Rosyjska fabryka maszyn do zabijania - niezalezna.pl

foto: facebook.com

Ostatecznie obalamy mit o pokojowym charakterze organizacji „Nocne Wilki”. Analizując powiązania "Wilków" w Rosji i Europie Zachodniej „Gazeta Polska” trafiła na siatkę organizacji, które zrzeszają setki ludzi gotowych do walk w każdych warunkach - umiejących posługiwać się każdym rodzajem broni, wyszkolonych w najbardziej brutalnychsystemach bojowych. Macki struktury wyglądają na budowane przez lata i rozciągnięte na wiele krajów - To nie jest tylko struktura oparta na klubie motocyklowym i miłości do dwóch kółek, ale wykracza poza ramy, które jest w stanie ogarnąć zwykły obywatel Polski i UE - alarmują specjaliści.
 
W Polsce trwa festiwal oswajania społeczeństwa z organizowanym przez rosyjskich nacjonalistów rajdem „Drogi Chwały”, który przez Mińsk, Brześć, Wrocław, (podobno nawet Warszawę), Oświęcim, Brno, Bratysławę, Wiedeń, Monachium, Pragę, Torgau i Karlshorst ma dotrzeć do Berlina. Co rusz przekonywani jesteśmy, że „wszyscy motocykliści są rodziną”, a „Nocne Wilki” – ulubiony gang Władimira Putina to w rzeczywistości owieczki na dwóch kółkach. Prym w takiej retoryce wiodą zarówno politycy marginalnych ugrupowań (prorosyjska partia „Zmiana”, Janusz Korwin – Mikke, Grzegorz Braun), jak i działacze społeczni (Wiktor Węgrzyn, organizator tzw „Rajdu Katyńskiego”, deklarujący wręcz obstawę dla rosyjskiego rajdu), jak i zwykli ludzie, często nie zdający sobie sprawy z powagi sytuacji (lub udający niewiedzę).
 
Wilczy holding
 
„Nocne Wilki” wchodzą obok "Międzynarodowego Sojuszu Żołnierzy Sił Desantowych” w skład Holdingu Struktur Ochronnych "Wilk". Jego głównym trzonem jest jednak agencja ochroniarska o takiej samej nazwie. Jej szefem jest Giennadij A. Nikulow. Ten ostatni jest wojskowym, od czasów sowieckich pozostającym w strukturach władzy. Przez Rosyjskie Ministerstwo Obrony odznaczony medalem za "odzyskanie Krymu". Holding „Wilk” chwali się, że powstanie klubu motocyklowego, który lada chwila wjechać ma do Polski, jest jego wielką chlubą.
 
Już logotyp organizacji nie pozostawia złudzeń - wszystko kręci się wokół tych samych osób.
 
Firma oferuje usługi detektywistyczne, uzbrojoną i nieuzbrojoną ochronę obiektów stacjonarnych, mienia podczas transportu (także własnymi, pancernymi samochodami), instalację monitoringu i systemów śledzenia. Na stronie znajdujemy także ofertę „przeprowadzania kontroli biurowych przy użyciu wykrywacza kłamstw”.  

Ze struktury holdingu wynika, że "Sojusz Desantowców" oraz "Nocne Wilki" to autonomiczne struktury, podlegające bezpośrednio Nikulowowi. Poza tym funkcjonuje kilkanaście departamentów, od „przygotowania specjalnego” (specpodgotowka) i ochronę aż do kadr i finansów. Co ważne, departament „ochrony” ma obok Moskwy, Tweru i Wołgogradu swe przedstawicielstwa w tzw. "Noworosji" (okupowane tereny Ukrainy – red). To istotne, bo agencja ochrony organizuje m.in. "Samoobronę Sewastopola", w której skład wchodzi Aleksander Zolstonow, lider „Nocnych Wilków”.

Schemat holdingu „Wilk”
 

 

„Asocjacja Samoobrona Sewastopola” organizowane przez holding „Wilk” - „Centrum Specjalnego Przygotowania Bojowego”



Międzynarodowe Centrum Produkcji Wilków
 
Ale to nie koniec „wilczych sprawek”. Kolejną, powiązaną bezpośrednio przez członka zarządu Holdingu „Wilk” organizacją jest Międzynarodowe Centrum Treningu Specjalnego "Wilk". I tu nawet logotyp szkoły jest bliźniaczo podobny do logotypu rajdu, który już za kilka dni ma przejechać przez Polskę i trafić do Niemiec.
 


Logotyp rajdu, który ma przejechać przez Polskę, oraz logotypy poszczególnych oddziałów szkół walki. Bliźniaczym Logotypem posługują się zarówno motocykliści, holding, jak i szkoła.
 
Jak czytamy na stronie Międzynarodowego Centrum Specjalnego Treningu "Wilk", zajmuje się ono przeprowadzaniem szkoleń z taktyki walki Sistema (stworzona na potrzeby rosyjskich służb specjalnych, obliczona na najwyższą skuteczność), harmonogram szkolenia zakłada posługiwanie się nożem, trening psychologiczny, taktyczny i specjalne treningi dla ochroniarzy i wojska. Jeśli połączyć to z nauką strzelania otrzymujemy komplet "sprawności" absolwenta "Wilka". Szkolenia odbywają się także w trudnych warunkach (zima) lub w realiach przypominających do złudzenia teatr działań zbrojnych. Mózgiem "Centrum" wydaje się być Denis Rjauzow, Rosjanin, absolwent kierunku desantowego na jednej z rosyjskich uczelni wojskowych. To właśnie on przeprowadza szkolenia na całym świecie: w Niemczech, Szwajcarii, Serbii, we Włoszech na Węgrzech i oczywiście w Rosji. Denis Rjauzow jest jednocześnie członkiem ścisłego kierownictwa Holdingu „Wilk”.  Szkoli przedstawicieli służb specjalnych, policji, wojska, ale także cywilów.
Logotyp oddziału Centrum „Wilk” w Iżewsku (Rosja). Na dole widoczne logo „Nocnych Wilków”, holdingu „Wilki” oraz „Sojuszu Desantników”
 
 
 
Plakaty ze szkoleń prowadzonych przez Rjauzowa w Europie:
 

 
 
„Tam gdzie jesteśmy, jest tez Rosja”

Co dodatkowo interesujące, okazuje się, że oprócz szkół walki, na zachodzie Europy istnieją bliźniacze i powiązane z „Nocnymi Wilkami” kluby motocyklowe. Tak jest m.in. w Niemczech i Szwajcarii. I tak szwajcarski oddział "Nocnych Wilków" ma swą siedzibę w Regensdorfie, jednej z dzielnic Zurychu. "РусскиѢ Мотоциклисты Switzerland" (Rosyjscy Motocykliści – Szwajcaria) chwalą się znajomościami zarówno z ludźmi prowadzącymi szkołę walki, jak i z motocyklistami z Rosji. Na zdjęciach pokazują się m.in. na Krymie oraz w barze należącym do rosyjskich „Nocnych Wilków” – tym samym, w którym swego czasu imprezowali członkowie Rajdu Katyńskiego. Mają oczywiście również swój oddział szkoły „Sistema”. Zapowiadają udział w planowanym na 9 maja w Berlinie „Szturmie na Reichstag” – finale rajdu motocyklowego i innych towarzyszących mu „wycieczek” z okazji 70 rocznicy zakończenia II wojny światowej.
 
Fotografia ze strony szwajcarskiego oddziału szkoły walki „Sistema”
 

 
I na tym jednak nie koniec. Jak wynika z planów, do których dotarliśmy, w rajdzie przez Polskę wziąć udział mogą motocykliści z kilku krajów Europejskich („Nocne Wilki” mają swoje oddziały na zachodzie), także nie uznawanych przez społeczność międzynarodową. I tak do wjazdu do Polski szykowali się np. motocykliści z Dagestanu: "Czarne Orły" . To bliźniacza do "Nocnych Wilków" grupa. Jej członkowie również nie ukrywają swojego poparcia dla neoimperialnej polityki Władimira Putina. - Jesteśmy różni narodowością , ale najważniejsze jest to , że uważamy się za rosyjskich motocyklistów - piszą na swojej stronie. W internecie łatwo odszukać można filmy, na których pokazują się a to z flaga "Noworosjii", jak w propagandzie Kremla nazywane są okupowane tereny wschodniej Ukrainy, a to z transparentami mówiącymi o wyzwoleniu Krymu. - Są bardzo czujni i mało rozmowni. Kiedy rozmawiałem z ich liderem przekonywał, że "są problemy z wizami" - mówi Paweł Bobołowicz, ukraiński korespondent Radia Wnet, który wraz z nami zajmuje się ta sprawą. – Twierdzi, że sprawa wizowa może uniemożliwić im przyjazd, ale widać że i oni również wybierali się do Polski. - dodaje. O tym, kim są ludzie zgromadzeni wokół tego towarzystwa świadczyć może fakt, że na ich zloty przebywają ludzie z Abchazji, Noworosji, i Osetii Południowej. - Żadne z tych "państw" nie jest uznawane przez Polskę - zauważa Bobołowicz
 
„Czarne Orły” brały udział w manifestacji z okazji rajdu po państwach b. Związku Sowieckiego, zorganizowanego w ramach obchodów 70 rocznicy zakończenia II Wojny Światowej. Na fotografii widoczna trasa rajdu z widocznym logotypem organizacji „Antymajdan”
 
Komentarz Jarosława Podworskiego, polskiego motocyklisty, organizatora pomocy humanitarnej na Ukrainę, członka stowarzyszenia „Pokolenie” i organizatora sprzeciwu wobec rajdu „Nocnych Wilków” przez Polskę:
 
- Powiązania Nocnych Wilków są bardzo niebezpieczne. nie jest tylko struktura oparta na klubiemotocyklowym i miłości do dwóch kółek, ale wykracza poza ramy, które jest w stanie ogarnąć zwykły obywatel Polski i UE.
 
Budowanie struktur siłowych, opierających się na systemach walki, a także posługiwania się najróżniejszą bronią, nauka „czarnej” czy „zielonej” taktyki to już przedsionek do tworzenia grup, które mogą w przyszłości stanowić zaplecze dla agresora.
 
Powiązania tych wszystkich grup wskazują jeden kierunek- wschód. Filozofia sztuk walk oraz wojskowa dyscyplina, tworzy zespół "wiernych żołnierzy". Różne inne czynniki jak socjotechnika czy manipulacja, mogą dodatkowo kierować nastawieniem tak wyszkolonych osób. W IS jest to religia a w tym wypadku może to być wizja "mesjanizmu" Rosji wśród ludzi, którzy widzą inny porządek świata i wyznają inne wartości. Nasze wyobrażenia o wojnie sprowadzają się do tego co wydarzyło się 70lat temu. Teraz wojna wygląda zupełnie inaczej. Krym był tego przykładem.

źródło:Niezależna.pl