TYLKO U NAS! Ewa Błasik: Mąż latał z obrazkiem Maryi w kieszeni kombinezonu lotniczego

 

TYLKO U NAS! Ewa Błasik: Mąż latał z obrazkiem Maryi w kieszeni kombinezonu lotniczego - niezalezna.pl
Mąż zawierzał swoje życie Matce Boskiej Częstochowskiej, gdy wykonywał powietrzne walki, choć w czasie pokoju. Latał z obrazkiem Maryi w kieszeni kombinezonu lotniczego. Na Jasnej Górze są jego mundury. Tutaj też przekazałam wiele pamiątek po nim i ten obrazek Maryi z jego kombinezonu. Paulini wiedzą, że on często przybywał modlić się na Jasną Górę, bywał w święto 3-go maja - mówi portalowi niezalezna.pl Ewa Błasik w rozmowie z Jarosławem Wróblewskim.

Czym była dla Pani dzisiejsza uroczystość na Jasnej Górze?
Oddana została należna cześć i honor mojemu mężowi przez Ojców Paulinów i przedstawicieli Sił Powietrznych naszego kraju. To było zrobione w sposób bardzo godny i wzruszający. To nie był jego drugi pogrzeb, ale uroczystość przekazania i umieszczenia urny z prochami męża w Kaplicy Pamięci Narodu Żołnierza Polskiego. Jestem zaszczycona, że w sercu duchowej stolicy Polski, u tronu niezwyciężonej Pani Jasnogórskiej spocznie urna z prochami męża. On najpiękniejsze lata poświęcił dbaniu o bezpieczeństwo przestrzeni powietrznej Polski. Po tych wszystkich cierpieniach, po jego śmierci, doznanych przez moją rodzinę od złych ludzi, którzy za wszelką cenę chcieli zniszczyć jego pamięć – nastąpił dziś taki dzień przełomu. Prawda o nim będzie wychodziła na światło dzienne.

Na uroczystość przybyli koledzy Pani męża?
Tak. Przybyli generałowie w służbie czynnej i stanie spoczynku, jego przyjaciele i koledzy z wojska. Oddali honor mojemu mężowi. Był ceremoniał wojskowy, asysta honorowa i poczty sztandarowe. Były różne delegacje i również lotnicy ze Szkoły Orląt w Dęblinie.

O czym Pani do nich mówiła?
Moje przemówienie było jedyne. Dominował spokój i cisza. Dziękowałam uczestnikom tej uroczystości, również motocyklistom z Rajdu Katyńskiego, którzy wydobyli i pochylili się nad szczątkami mojego męża i podnieśli je z błota w Smoleńsku i  niezwykle godnie - owinięte w biało-czerwoną flagę - przywieźli je do naszej Ojczyzny.

Kim była Matka Jasnogórska dla gen. Andrzeja Błasika?
Mąż zawierzał życie Matce Boskiej Częstochowskiej, gdy wykonywał powietrzne walki, choć w czasie pokoju. Latał z obrazkiem Maryi w kieszeni kombinezonu lotniczego. Na Jasnej Górze są jego mundury. Tutaj też przekazałam wiele pamiątek po nim i ten obrazek Maryi z jego kombinezonu. Paulini wiedzą, że on często przybywał się modlić na Jasną Górę, bywał w święto 3-go maja. Paulini doceniają moją walkę o prawdę o mężu i jestem im wdzięczna, że z wielką godnością przyjęli tutaj jego prochy w urnie.


Fot. Ewa Błasik


Fot. Niezalezna.pl

Fot. Niezalezna.pl
 
 

 

Tagi: ,