Były Prezes ZGK podsumowuje pracę w Gminie Tymbark

W Gminie Tymbark nastąpiła kolejna zmiana – tym razem w spółce gminnej. Pan Prezes inż. Stanisław Sajdak został odwołany przez Radę Nadzorczą, w której skład wchodzą osoby:

Tomasz Dul – przewodniczący (kierownik zakładu komunalnego w Mszanie Dolnej)

Małgorzata Włodarczyk – zastępca przewodniczącego (prawnik)

Maria Ryś – sekretarz (pracownik spółki)

 

Poniżej przedstawiam rozmowę jaką przeprowadziłem z Panem Stanisławem Sajdakiem w związku z tą okolicznością.

 

Jak zaczęła się Pańska przygoda z Gminą Tymbark?

Do pracy w Gminie Tymbark przyszedłem 1 marca 2011 roku po wygranym konkursie na stanowisko Dyrektora Samorządowego Zakładu Gospodarki Komunalnej w Tymbarku.

 

Co może Pan powiedzieć na temat kondycji zakładu w tamtym czasie?

Zastałem zakład w stanie opłakanym zmierzający ku upadkowi. Przez dwa lata udało się, jak to się potocznie mówi, „postawić zakład na nogi” –dzięki przychylności władz Gminy, na czele z Panem Wójtem Lechem Nowakiem i Panią Skarbnik jak i wytężonej pracy całej załogi. Również mieszkańcy uwierzyli, że Zakład potrafi wiele zrobić i dobrze wykonać swoje zadania. Zaczęto darzyć zaufaniem mnie i załogę zakładu, co skutkowało pozyskiwaniem coraz większej ilości zleceń.

 

W międzyczasie nastąpiło przekształcenie zakładu.

Tak, to prawda. Na początku ostatniego kwartału 2012 roku władze Gminy podjęły, jak później się okazało słuszną, decyzję o przekształceniu zakładu w spółkę. Głównym powodem tej decyzji było to, że spółka mogła więcej niż zakład – startować w przetargach, odbierać od mieszkańców odpady (śmieci) oraz świadczyć usługi na rzecz instytucji poza gminą i osób prywatnych. Z dniem 1 stycznia 2013 zakład stał się spółką z o.o.

 

Jak dalej radziła sobie Spółka?

Następne dwa lata były dobrym okresem dla rozwoju zakładu. Za środki własne, zarobione głównie na zleceniach pozyskanych z Urzędu Gminy Tymbark, zakupiono sporo sprzętu – co jeszcze bardziej zwiększyło możliwości Zakładu.

 

Z tego co wiem te zmiany pozytywnie odbiły się także na lokalnej społeczności.

Właśnie do tego zmierzałem. Spółka nawiązała dość ścisłą współpracę i utworzyła konsorcjum z największą w regionie firmą zajmującą się odbiorem i utylizacją odpadów komunalnych. Dzięki temu spółka odbiera odpady od mieszkańców gminy, a opłaty za śmieci należą do jednych z najniższych w powiecie limanowskim. Podobnie ma się sytuacja z ceną wody – mimo wprowadzenia od stycznia bieżącego roku opłaty abonamentowej.

 

Skoro już mówimy o inwestycjach to skąd wziął się pomysł na wybudowanie myjni samochodowej?

Wspólnie z ówczesnym Wójtem zacząłem się zastanawiać nad inwestycją, która później dawałaby stały dochód zakładowi. Gmina posiadała działkę między blokiem po byłym tartaku a budynkiem GS (Delikatesy). Działka była w bardzo złym stanie – stała się składowiskiem śmieci.

Postanowiliśmy ją zrekultywować i wybudować w tym miejscu myjnię samochodową. Wstępne założenia były takie, że będzie to inwestycja finansowana przez Radę Gminy, kredyt oraz spółkę. Niestety pojawiły się pewne przeszkody.

 

Jakiej natury?

Politycznej. W sesji czerwcowej w 2014 roku Rada Gminy Tymbark odrzucając uchwałę o zmianach w budżecie pozbawiła spółkę 100 tysięcy złotych dofinansowania do rozpoczętej już inwestycji budowy myjni.

 

A jaką rolę w całym przedsięwzięciu odegrali panowie Paweł Ptaszek i Marek Golonka?

Niechlubną.

 

Może Pan rozwinąć tę myśl?

Trzeba to podkreślić, że pozbawienie spółki dofinansowania stało się głównie za sprawą obecnego wójta Pawła Ptaszka i obecnego prezesa Marka Golonki (obecnego – pod warunkiem, że do tej pory znalazł Sąd Gospodarczy w Krakowie aby wpisać się do KRS). Ta dwójka, będąc radnymi gminy, torpedowała wszystkie pomysły Pana Wójta Nowaka – wyznawali zasadę, że im gorzej dzieje się w gminie, tym lepiej dla nich w nadchodzących wyborach.

 

Jednak mimo przeciwności nie zrezygnował Pan z inwestycji.

Mimo odrzuconego wsparcia finansowego dalej realizowałem inwestycję. Zaburzyło to poważnie moje plany w stosunku do spółki – planowałem dalsze inwestycje w sprzęt właśnie za te 100 tysięcy złotych.

Można powiedzieć, że inwestycja była zrealizowana w tempie ekspresowym – od uprawomocnienia się decyzji na budowę 19 października 2014 trwała ona równe 5 miesięcy – 19 marca 2015 uprawomocnił się odbiór inwestycji przez Powiatowy Nadzór Budowlany.

Tak szybka realizacja możliwa była również dzięki dużemu profesjonalizmowi i przychylności pracowników Starostwa Powiatowego w Limanowej.

 

Jak z dzisiejszej perspektywy ocenia Pan tę inwestycję?

Dziś uważam, że była to bardzo trafiona inwestycja. Dziennie korzysta z niej około 70 samochodów, a w weekendy nawet około 500. Poza walorami ekonomicznymi spełniliśmy także bardzo ważne warunki związane z ochroną środowiska – zmniejszyło się zatruwanie przyrody przez mycie samochodów przy domach. Myjnia jest wyposażona w chemię biodegradowalną, która i tak trafia do oczyszczalni ścieków.

Trudno jest dziś wcześniej wymienionym panom przyznać rację byłemu Wójtowi Panu Lechowi Nowakowi jak i mnie – byłemu już Prezesowi Spółki.

 

Czy w ostatnim czasie pojawiały się jakieś sygnały zwiastujące decyzję o Pańskim odwołaniu?

Nieuzasadniona zmiana Rady Nadzorczej dała mi dużo do myślenia – obawiałem się, że to pierwszy krok do mojego odwołania.

 

Jak podsumowałby Pan czas spędzony w Tymbarku?

Uważam, że te ponad 4 lata, w czasie których kierowałem Samorządowym Zakładem a potem Spółką, były dobrze wykorzystanym okresem. Życzę Spółce aby dalej się rozwijała, a załoga miała wiele satysfakcji z wykonywania zadań na rzecz społeczności gminnej.

 

Dziękuje za rozmowę.

Dziękuję i pozdrawiam czytelników portalu Ziemia Limanowska.

 

                    Rozmowę przeprowadził Radny Powiatu Limanowskiego

                                                                               Stefan Hutek