„…Płomień rozgryzie malowane dzieje, skarby mieczowi spustoszą złodzieje, pieśń ujdzie cało! Tłum ludzi obiega; a jeśli podłe dusze nie umieją karmić ją żalem i poić nadzieją, ucieka w góry, do gruzów przylega i stamtąd dawne opowiada czasy…” – pisał w „Konradzie Wallenrodzie” nasz niezrównany wieszcz narodowy – Adam Mickiewicz. Poeta doskonale wiedział, że słowo pisane, śpiewane czy recytowane, jeżeli tylko potrafi poruszyć serce i umysł odbiorcy, posiada moc i siłę oręża. Bywa ono wtedy niczym czasowy zapalnik, który w odpowiednich warunkach zadziała i spełni swoje zadanie. Niejeden już raz słowa dyktowane sercem i przelane na papier przez naszych twórców literatury ojczystej, przynosiły dobre owoce nawet po wielu latach.
Tak było zawsze, ilekroć Polacy, zagrożeni utratą niepodległego bytu narodowego czy wiary ojców, umieli i chcieli ze słów takich czerpać siłę, nadzieję i wzorce postępowania. Iluż to działaczy społecznych, polityków, wojskowych, czy nawet zwykłych, szarych obywateli w czasach powstań narodowych, odzyskiwania niepodległości po długiej nocy zaborów czy ostatniej wojny światowej, czerpało inspiracje z dzieł naszych poetów i pisarzy…
Niech w ten szczególny czas Świąt Bożego Narodzenia, czas śpiewania kolęd nie tylko w świątyniach ale i w wielu naszych domach, do pozytywnego myślenia o Polsce skłoni nas niecodzienna kolęda, ułożona po upadku Powstania Warszawskiego, w okresie tamtych jakże smutnych świąt, śpiewana na melodię powszechnie znanej piosenki żołnierskiej pt. „Serce w plecaku”…
Żołnierz drogą maszerował, szedł z Warszawy lasem, borem,
Pastuszkowie go spotkali, do Betlejem wiedli społem.
Choć był bardzo utrudzony, ale spieszył się on wielce,
Bo Dzieciątku niósł w plecaku z Warszawy żołnierskie serce.
Za wolnością zatęsknione, serce młode i gorące,
Co walczyło w zapomnieniu przez słoneczne dwa miesiące.
Tę kolędę tę jedyną, śpiewam dla Ciebie, Dziecino,
Daj bym przetrwał wszystkie boje I znów ujrzał miasto moje.
Za wolnością zatęskniony, idę walczyć w obce strony
Ale daj, bym przetrwał boje i znów ujrzał miasto moje.
Przy stajence się spotkali, króle, pany, pastuszkowie,
Piękne dary poskładali, aby Jezus wybrał sobie.
A wśród tłumu za wszystkimi, młody, ale pełen sławy,
W mundurze ubogim bardzo, stał polski żołnierz z Warszawy.
Dzieciąteczko go poznało, uśmiechnęło się do niego,
I z pośród darów wybrało serce żołnierza polskiego.
W wielu naszych domach nie zaginął jeszcze zwyczaj rodzinnego śpiewania kolęd w te świąteczne dni. A może by tak… spróbować zanucić wspólnie z rodziną w wigilijny wieczór lub Boże Narodzenie tę patriotyczną pastorałkę jako wyraz naszej pamięci o tych którzy dla Polski poświęcali to co mieli najcenniejszego – swoje życie…
I jako taką maleńką lekcję historii dla naszych dzieci i młodzieży. Nie szkodzi, że może wywoła to zdziwienie czy zaskoczenie, ale to przecież oni także mają za zadanie współtworzyć i przejąć na kolejne pokolenia ten nasz wspólny dom któremu na imię Polska…
A nas, dorosłych, niech słowa tej niecodziennej kolędy upewnią w przekonaniu, że Ten dla którego czas nie ma znaczenia bo i ponad czasem rozciąga On swoją Wszechmoc – przyjął już w darze niejedno żołnierskie i polskie serce…
J. Kosiarski