„Wiele problemów nie ma rozwiązań prawnych, technicznych czy ekonomicznych, lecz wymagają one głębokiej przemiany duchowej, wymagają osobistego przyjęcia do swego życia Jezusa Chrystusa” - mówił biskup tarnowski Andrzej Jeż w Boże Narodzenie. Świąteczna Msza św. została odprawiona w tarnowskiej katedrze.
Biskup Jeż podkreślił, że dzisiaj dostrzegamy próbę wyrzucenia Chrystusa z historii dziejów ludzkich i z codziennego życia.
„Dostrzegamy to w różny sposób - usuwanie znaków chrześcijaństwa, symboliki, usuwanie pojęć teologicznych. Przykładem są m.in. miasta Francji, gdzie wielu obywatelom bardzo przeszkadza szopka z Dzieciątkiem Jezus” - dodał.
Ta tendencja uderza także w nasz kraj - powiedział biskup. „Dzieci zrodzone z chrześcijaństwa w tym narodzie, robią wszystko, żeby wyeliminować znaki, symbole oraz rzeczywistość tajemnicy Chrystusa, który przychodzi do nas” - podkreślił.
Zdaniem biskupa Jeża współczesny świat cierpi i odczuwa brak idei wiodącej. „Nie odczuwa tego, że chrześcijaństwo jest nadzieją odnowy społeczeństw w duchu miłości Boga i drugiego człowieka. Potrzebujemy Chrystusa w dzisiejszym świecie, w Europie, która zaczyna popadać w różne rodzaje ciemności. Światło Chrystusa rozświetla te ciemności” - mówił.
Biskup Jeż podkreślał, że dla chrześcijanina nie ma sytuacji beznadziejnych. „Jedna z najdłuższych nocy w roku jest nocą Bożego Narodzenia. To noc, kiedy przychodzi Jezus, który jest Światłością ze światłości. Przychodzi, by przynieść nadzieję zmagającym się z ciężarem ponad swoje siły; by umocnić tych, którzy nie wierzą, że może być lepiej; którzy zapomnieli, że Bóg cały czas nam towarzyszy” - dodał.
źródło: Diecezja Tarnowska