Piękna jesienna pogoda sprzyja inwentaryzacji kapliczek i krzyży przydrożnych parafii pw. Wszystkich Świętych w Łososinie Górnej, w jej historycznych granicach. Warto w tym miejscu wspomnieć, że teren łososińskiej parafii jeszcze w pod koniec XIX w. obejmował także istniejąc dziś osobne parafie: Sowliny, Pasierbiec i Laskową. W tej ostatniej, dopiero na początku XX wieku, erygowana została samodzielna placówka duszpasterska i tym samym zakończył się kilkusetletni okres pozostawania jej pod skrzydłami łososińskich plebanów. Z tego zatem względu, badaniami terenowymi objęta został także Laskowa wraz z jej wysoko położonym osiedlami. W górskiej części wsi, a precyzyjniej na osiedlu Jabłoniec, w cieniu rozłożystej lipy, usytułowana jest jedna z piękniejszych na tym terenie kapliczek.
Niezwykłą formę stanowi ściśle ze sobą współgrający zespół wyjątkowej urody drewnianych figur oraz ozdobny, pokryty płaskorzeźbami kamienny cokół. Figury tworzą scenę ukoronowania Matki Bożej przez Trójcę Świętą. W jej składzie widzimy następujące postaci: Boga Ojca przedstawionego jako starca, Syna Bożego jako Króla świata z berłem oraz Ducha Świętego w formie gołębicy. Bóg Ojciec i Syn Boży trzymają aureolę z 12 gwiazd. Maria z dłońmi złożonymi w modlitewnym geście, klęczy przed Nimi. Wszystkie postaci zwrócone są twarzami do modlącego się u ich stóp i spoglądają na położoną w dolinie Laskową. Zespół drewnianych rzeźb znajduje się w dużej szafce, wykonanej z drzewa, z trzech stron oszklonej i nakrytej półkolistym daszkiem. Posadowiona jest na kamiennym, wykonanym z miejscowego piaskowca cokole. W dolnej jego części wykuta jest inskrypcja: „Święta Trójco, Jedyny Boże, zmiłuj się nad nami”. Ponadto, słup ozdobiony jest z trzech stron pięknymi płaskorzeźbami, przedstawiającymi sługi kościoła: św. Benedykta, św. Franciszka z Asyżu, św. Annę – z mała Marią oraz św. Genowefę z osiołkiem.
Fundatorem tej niezwykłej kapliczki byli Tomasz i Amelia Wróbel, którzy wznieśli ją w 1943 roku, trzecim roku kolejnej dramatycznej wojny, jaka w krótkim czasie przetoczyła się przez nasz kraj. Wzniesiona została jednak jako wotum wdzięczności za ocalenie domu, zabudowań gospodarczych a przede wszystkim życia jego mieszkańców, podczas I wojny światowej. Dobytek rodziny ocalał mimo, iż w pobliżu austro-węgierscy kanonierzy ustawili stanowiska ogniowe swoich dział, ostrzeliwujących walczących w dolinie rosyjskich sołdatów. Wydarzenia, na kanwie których owe wotum wdzięczności zostało wzniesione, rozgrywało się w listopadzie i grudniu 1914 r. To w tym właśnie czasie przez limanowszczyznę przetoczył się front i to tutaj został ostatecznie zatrzymany, owiany czarną legendą „rosyjski walec parowy”. W krwawych i zwycięskich zmaganiach starły się tutaj jednostki austro-węgierskie, wspierane przez pruską dywizję oraz polskich legionistów z Józefem Piłsudskim na czele z oddziałami carskiej Rosji. Wydarzenia o których wspominamy, do annałów historii zapisały się pod nazwą „Operacja limanowska-łapanowską”.
Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na jeszcze jeden, jak się wydaje, istotny element. Otóż, wniesienie owej figury w okresie trwającej kolejnej wojny i dramatycznej w skutkach okupacji nie było z całą pewnością sprawą prostą. Determinacja jednak jej fundatorów, tudzież zapewne trauma towarzysząca wspomnieniom minionej wojny, z całą pewnością nałożyła się na dramaturgię czasów w którym przyszło im żyć. Odwołali się zatem do Boga i jemu zawierzyli swoje życie i zdrowie.
Podczas wizytacji przysiółka i kapliczki jaka miała miejsce 21 października 1977 r. ksiądz wizytator odnotował: „Stan dobry, uporządkowana, częściowo wymaga remontu. Opiekę sprawuje rodzina Wróblów. Wybudowana też w celu uchronienia przed zniszczeniem w czasie II wojny światowej.” Kwestionariusz wraz z dokumentacją fotograficzną zachował się w tarnowskim archiwum diecezjalnym.
Póki co nie znamy imienia i nazwiska genialnego twórcy, który te piękne figury wyrzeźbił i wykuł w kamieniu płaskorzeźby. Jego jednak dzieło góruje nad doliną i chwali stwórcę w trzech postaciach i Maryję, Bożą Matkę. Spod figury roztacza się piękny widok na rozległą dolinę i wieś Laskową oraz okoliczne wzgórza mieniące się wieloma barwami w promieniach jesiennego słońca.
Robert Kowalski
Łososina Górna, 30 października 2020