Podczas kolejnej już kwerendy w zasobach prasowych Jagiellońskiej Biblioteki Cyfrowej, trafiłem na zdigitalizowane roczniki czasopisma „Rola. Bezpartyjnego Ilustrowanego Tygodnika ku pouczeniu i rozrywce”. Pierwszy numer tego pism pod redakcja Adolfa Nowaka, został opublikowany 1 września 1907 r. w Krakowie. Był on organem Polskiego Związku Rolników. Gazeta ukazywała się do 1913 roku a następnie została wznowiona 1926 r. i wydawana nieprzerwanie do wybuchu II wojny światowej. Na łamach tegoż pisma można było znaleźć szereg interesujących artykułów poświęconych głównie zagadnieniom rolniczym jakkolwiek także ważnym wydarzeniom, które miały miejsce na tzw. prowincji.
W numerze z 23 lipca 1933 r. w dziele „Kronika”, ukazał się tekst zatytułowany „Okradzenie ks. wikarego”. Jak szybko się okazało cała sprawa dotyczyła księdza pracującego w Łososinie Górnej, co oczywiści wzbudziło moje żywe zainteresowanie. Niezwłocznie sięgnąłem po dostępne mi materiały biograficzne, duchownych diecezji tarnowskiej, aby uzupełnić imię poszkodowanego księdza, którego nazwisko znalazło się w tekście. Jakież było moje zaskoczenie, kiedy duszpasterza o tym nazwisku w zestawieniu zabrakło.
„Tknięty” przeczuciem, że być może mam do czynienia z pomyłką autora artykułu, sięgnąłem do dostępnych materiałów źródłowych, w tym przede wszystkim do „Schematismus Universi Venerabilis Cleri Saecularis et Regularis Dioeceseos Tarnoviensis”. Tam szybko odnalazłem nazwisko ks. wikarego, sprawującego w owym czasie swą posługę w łososińskiej farze. Okazał się nim ks. Józef Rusek (1901-1978), zasłużony kapłan, żołnierz wojny 1920 r., współpracownik ruchu oporu i proboszcz nieodległej Pisarzowej.
I tak oto naprawiając błąd autora artykułu, doszedłem do przekonania, że warto przypomnieć postać poszkodowanego wówczas księdza, tym bardziej, że był związany z ziemią limanowską. Korzystając z zatem z tej okazji zamieszczam także w całości artykuł, który stał się impulsem do poznania życiorysu kolejnego duszpasterza parafii w Łososinie Górnej.
* * *
Okradzenie ks. wikarego.
Do księdza wikarego Ryszka w Łososinie Górnej przyjechała furka, prosząc, aby ksiądz udzielił pociechy religijnej choremu Duchnikowi z sąsiedniej wioski Piekiełko. Mimo że wioska ta należała do innej parafji, dobroczynny ksiądz zebrał się i pojechał, choć mu się wydawało podejrzanem, że woźnica oświadczył księdzu, aby nie zabierał ze sobą Sakramentów św. Gdy ksiądz przybył na miejsce, napotkał wielką niechęć ze strony chorego, który oznajmi), że nie ma żadnej ochoty wyspowiadać się. Nic nie wskórawszy, wsiadł ksiądz z powrotem na furę i przyjechał do domu. Tutaj czekała go przykra niespodzianka, gdyż z przerażeniem zauważył, że znikło jego drogie futro i cenniejsze rzeczy z mieszkania. Wyskoczył na pole, lecz woźnicy z końmi już nie było. Szkoda wynosi około 600 zł.
„Rola: ilustrowany bezpartyjny tygodnik ku pouczeniu i rozrywce”, nr 30 z dn. 23 VII 1933, s.14.
* * *
Ks. Józef Rusek urodził się 9 IV 1901 r. we Wojsławiu. Był synem Karola i Stefani Bukowskiej. Szkołę podstawową ukończył w 1913 r. Następnie podjął naukę w C.K. Gimnazjum (1914-1917) i konturował ją w Państwowym Gimnazjum w Mielcu, od roku szkolnego 1918-19. Był aktywnym uczniem, należał m.in. do I Drużyny Skautowej im. T. Kościuszki w Mielcu i pełnił w niej różne funkcje, m.in. był przybocznym komendanta i sekretarzem Komendy Hufca. Swoją edukację zakończył w 1922 r. pomyślnie zdanym egzaminem maturalnym. Warto w tym miejscu również wspomnieć, iż po wybuchu wojny polsko-bolszewickiej zgłosił się ochotniczo do Wojska Polskiego i brał udział w walkach na froncie.
Po ukończeniu gimnazjum zdecydował się wstąpić do Seminarium Duchownego w Tarnowie, tam też studiował teologię. W dniu 29 VI 1926 r. przyjął święcenia kapłańskie z rąk bpa L. Wałęgi. Z dniem 1 VII 1926 r. został skierowany swoją pierwszą placówkę duszpasterską do parafii w Lipnicy Murowanej. Następnie od 1929 pracował w Nowym Sączu, natomiast 16 II 1932 r. biskup powierzył mu funkcję administratora w Nawojowej.
Od 6 VII 1932 r. pracował jako wikary w Łososinie Górnej, gdzie wspierał swą posługą ks. proboszcza Stanisława Dadała, ucząc m.in. dzieci w szkole powszechnej. W „Kronice Parafialnej”, znajduje się zapis ks. proboszcza poświęcony włamaniu do kościoła jakie miało miejsce, kilka dni po przyjeździe nowego wikarego do parafii. Czytamy tam: „W r. 1932 w jesieni zakradł się złodziej do kościoła, ukradł z Tabernakulum brązową puszkę na komunikanty, do drugiej puszki srebrnej pełnej konsekrowanych komunikantów zaglądnął tylko, ale jej nie ukradł, zabrał kilka nieznacznych wotów z ołtarza Matki Boskiej i dobierał się do skarbonki, ale jej mógł otworzyć.” Niedługo później ofiarą podobnego włamania, stał się również ks. wikary, o czym nie omieszkała napisać prasa. Nie był to zatem odosobniony wypadek.
Z dniem 17 VII 1935 r. biskup skierował ks. Józefa Ruska na nową placówkę duszpasterską w do parafii Mikluszowicach. We wrześniu 1936 r. został natomiast administratorem Pisarzowej a następnie od 11 IV 1937 objął probostwo tej parafii. W czasie okupacji hitlerowskiej uchronił szereg osób przed wywiezieniem na przymusowe roboty do III Rzeszy oraz pomagał partyzantom, za co po II wojnie światowej był więziony przez Urząd Bezpieczeństwa. Z powodu pogarszającego się stanu zdrowia zrezygnował z obowiązków proboszczowskich we wrześniu 1974 Zamieszkał w wybudowanym przez siebie domu parafialnym w Pisarzowej. Zmarł 3 I 1978 r. w Pisarzowej i tam też został pochowany.
Robert Kowalski