Byłam na tym spotkaniu. Ale nie dla samego posła Brauna – choć niektórzy mogą to przyjąć z oburzeniem. Przecież jego poglądy i wypowiedzi znane są i w różnych odcieniach przekazywane przez media. Przez niektóre kreowany jako ten, co ma nierówno pod sufitem, przez inne przynajmniej jako postać kontrowersyjna. No cóż - takie mamy media…
Zacny gość nie powiedział i tym razem nic nowego. Bardziej interesowało mnie to, jaki będzie odbiór jego wystąpienia i jaka frekwencja dopisze na spotkaniu. Okazało się, że sala wypełniła się po brzegi, wielu nie udało się wejść do środka. A najważniejsze, że odbiór był żywy, że dało się wyczuć jakiś zapał, może nadzieję… Dobrze jest po prostu znaleźć się wśród ludzi, którym nie jest obojętna Polska. Wśród uczestników spotkania znalazło się bardzo dużo młodzieży. To cieszy. Zwłaszcza dzisiaj, kiedy obserwujemy jak z premedytacją niszczy się młodego ducha i przekierowuje poprzez wyrachowaną inżynierię społeczną w ramiona nihilizmu.
Jest dziś bardzo wiele spraw ważnych, o które trzeba walczyć, ale wśród nich arcyważna jest edukacja i wychowanie naszych dzieci. Ilu rodziców jeszcze marzy, aby swoich synów i córki wychować tak, by chciały żyć „Bogu na chwałę i ludziom na pożytek”- jak głosi hasło druhów z OSP przywołane w miejscu spotkania z posłami Konfederacji ? Ilu jeszcze, nad tak zwane ustawienie się w życiu, przedkłada dobro wspólne i prawdziwe wartości, którym staraliśmy się być wierni przez ponad 1000 lat a które dziś porzuca się i wyszydza? Dlatego obecność młodych ludzi, ich wspólny z rodzicami udział w spotkaniu jest – moim zdaniem - jedną z największych wartości tego wieczoru.
Wdzięczność wszystkim matkom i ojcom, którzy wychowują tak, aby Polska była Polską. A czy tak będzie?
Idźmy na wybory z tym życzeniem w sercu…
BETA