Kampania do Parlamentu Europejskiego finiszuje. Czytam sobie hasła poszczególnych komitetów. Czego tam nie ma? Mamy i „Bezpieczna Polska w bezpiecznej Europie” i „Trzecia droga, bądź sobą w Europie”. No i najbardziej wzruszające: „Europa dla Ciebie”. Jednym słowem ma być bezpiecznie, tolerancyjnie, miło i w ogóle kolorowo. Poczułem się jak klient w reklamie telewizyjnej, którego pytają: co jeszcze możemy dla Ciebie zrobić? Już by na mnie spłynęła oczekiwana błogość na duszy, jeszcze trochę, a poczułbym ten przypływ energii i cieszył się jak dziecko, że mamy takie święto demokracji i to na dodatek europejskiej! Ale mi się przypomniał Poeta i jego słowa: „są już takie słowa kolory i rytmy co się śmieją i płaczą jak żywe…” I nagle przed oczyma stanęły tony papierowych nakazów i zakazów nazywanych prawem europejskim, tysiące nikomu niepotrzebnych biurokratów zapychających budynki Brukseli i Strasburga. I zobaczyłem twarz europosłanki Evy Kaili, która dzielnie i chyba nie za darmo lobbowała w PE…. A z drugiej strony zobaczyłem wściekłych rolników, polskich i niepolskich, tłumy protestujących na ulicach Paryża, czy innych miast… Zobaczyłem tych wszystkich pouczających mnie o tym, czym jest tolerancja, wolność, czy równość. Ujrzałem też masę obcych nam rasowo i kulturowo osób, która w ramach europejskiej „Willkommenskultur” zalewa ulice europejskich miast. I przypomniałem sobie te ofiary wojny cywilizacji od Paryża po Niceę. I czar prysł. Nie da się drodzy ornamentatorzy ot, tak przejść nad tymi latami niszczenia mojej Europy. Nie da się zapomnieć Waszych wysiłków, aby podważyć jej cywilizacyjny fundament, oparty na chrześcijaństwie, greckiej filozofii i rzymskim prawie. Nie da się zapomnieć Waszych starań, o rasową i kulturową podmianę jej mieszkańców. Trudno też zapomnieć niszczenia europejskich przedsiębiorców, czy rolników w imię odjechanych ideologii i ku pożytkowi różnej maści hochsztaplerów. Nie da się zapomnieć prób zamykania i likwidowania całych gałęzi gospodarki. Nie można też zapomnieć o odbieraniu wolności, ograniczania prawa własności, o nakładaniu coraz to nowych opłat i ograniczeń, które kiedyś doprowadzą Europejczyków do ubóstwa. Myślicie, że uwierzę, że to nie Wy? Dam sobie wmówić, że tego wcześniej nie popieraliście? Albo, że już na pewno nie popieracie teraz? A do jakich frakcji należeliście w Parlamencie Europejskim? Jak głosowali i co mówili Wasi deputowani? Taka, np. Janina Ochojska, Łukasz Kohut, czy Róża Thun? Liczycie na krótką pamięć, czy naiwność? Osobne zdanie trzeba poświęcić ugrupowaniu, które Unię Europejską krytykowało, co jednak nie przeszkodziło mu w praktycznym godzeniu się na te wszystkie pomysły, które Europę i Polskę niszczą. Trudno tutaj wierzyć w wiarygodność, jeśli dalej honorowany jest ten, co mimo przestróg wszystkie te złe rozwiązania zaakceptował i podpisywał. Dzisiaj wybór jest czytelny. Albo jest się za prawdziwą Europą, taką która pozwoli jej mieszkańcom normalnie żyć i pracować, jak ich przodkowie, albo jest się za produktem Europo podobnym, jakim jest Unia Europejska. Bez odesłania do domów szkodników, którzy z niszczenia Europy uczynili sobie źródło dochodów, nic dobrego się nie wydarzy. Będzie tylko gorzej. Wybór należy do nas. I warto to powtarzać, prawdziwa Europa to My. (…)
Czerniawa