Jak pomóc naszej Ojczyźnie? Co robić, by znów stanęła na „swoich nogach”? Od czego w ogóle zacząć? Te i podobne pytania nurtują nas, gdy myślimy o Polsce i o jej przyszłości.
W historii bywały już takie zdarzenia, które dobitnie uczą nas tego, jak buduje się cywilizację opartą na wartościach. Trzeba zaczynać od głębokiej modlitwy. Jest taki fragment w Piśmie św., gdzie Abraham wręcz spiera się z Panem Bogiem o liczbę sprawiedliwych ludzi, którzy uratują miasto (por. Rdz 18). Pan Bóg przystaje na liczbę dziesięciu sprawiedliwych. W oparciu o ten fragment w latach 40. XX w. węgierski prymas kardynał Józef Mindszenty wezwał swoich rodaków do odmawiania różańca. Prymas zapowiadał, że trzeba, by przynajmniej 10% Węgrów podjęło tę modlitwę, a to pozwoli podźwignąć kraj z największych problemów. W 2006 roku, podczas trwającego kryzysu w tym kraju, obecny prymas Węgier, kardynał Erdo, wezwał rodaków do podjęcia, zainicjowanej ponad pół wieku wcześniej krucjaty. W ciągu czterech lat do Krucjaty Różańcowej przystąpiło 2 miliony Węgrów (10% społeczności kraju). Czy historia roku 2010 na Węgrzech nie ukazała namacalnego znaku odmawianej przez nich modlitwy?
Kilkanaście dni temu ukazał się film dokumentalny zatytułowany „Kolumbia – świadectwo dla świata”. Film ten opisuje trudną sytuację państwa południowoamerykańskiego, w którym przez wiele lat rządziły kartele narkotykowe. Główne postaci filmu, to obecny prezydent Kolumbii, a także wysocy rangą wojskowi i policjanci. Opowiadają oni jak uzdrawiają swój kraj i co ciekawe, jak refren pojawia się stwierdzenie, że wszystko trzeba rozpoczynać od głębokiej i ufnej modlitwy. Prezydent opowiada m. in. o dwunastu komandosach, którzy przygotowując się do brawurowej akcji odbicia zakładników z rąk terrorystów, przez kilkanaście dni przygotowań wspólnie adorowali Najświętszy Sakrament i odmawiali różaniec. A później bez jednego wystrzału z broni oswobodzili uwięzionych.
Węgry…, Kolumbia… Można by jeszcze wspomnieć o modlących się w latach 50. Austriakach, którzy mieli dość sowieckich „stróżów” swego kraju. I wymodlili ich wyjście.
Czas i na nas. Przecież jako kraj o tradycji katolickiej nosimy w sobie tak wielki potencjał wiary i moc modlitwy. Kiedyś w historii były momenty, w których Boża moc, wyproszona ludzką modlitwą, zwyciężała. Dość przypomnieć potop szwedzki i cudowną obronę Jasnej Góry, z dwustu żołnierzami zagrzewanymi do wysiłku przez o. Augustyna Kordeckiego. Czy też wspomnieć odsiecz wiedeńską, do której wielki król Jan III Sobieski przystępował po wysłuchaniu Mszy św., by później móc napisać do papieża „Przybyliśmy, zobaczyliśmy, a Bóg zwyciężył”.
Dlatego dobrze, że dziś w naszym kraju budzi się duch patriotyczno – modlitewny; m. in. w postaci Krucjaty Różańcowej.
Ważne jest, by nie odczytywać modlitwy za Ojczyznę jako politykowanie, czy też służenie jednej opcji (takie niesłuszne posądzenia też się pojawiają – niestety). Przecież jeśli modlę się o pomyślność dla Ojczyzny, to nie modlę się tylko za ludzi jednej partii. Przecież wtedy modlę się o dobro ziemskie dla każdego mojego rodaka, bez względu na jego poglądy, czy przynależność polityczną. Dlatego ta krucjata jest wielką szansą dla budowania jedności w naszym społeczeństwie. Jedności, która w sposób przemyślany, została doszczętnie zniszczona. Trafnie ujął ten problem abp Andrzej Dzięga mówiąc: „Zasadniczym celem Krucjaty Różańcowej w Polsce nie jest polityczna walka, ale umocnienie ducha narodowego i poddanie się Polski prawu Bożemu, które nie jest sprzeczne z żadnym godziwym prawem stanowionym przez ludzi, ale dopełnia je i nadaje mu jeszcze głębszy sens”.
Warto więc brać przykład z tych, którzy dzięki modlitwie budują ład społeczny w swoich ojczyznach. Istniejąca w naszym kraju Krucjata Różańcowa gromadzi w sobie ludzi, którzy zobowiązują się codziennie odmówić jeden dziesiątek w intencji Ojczyzny. Nie bójmy się tego zobowiązania. Nawet jeśli należę już do róży różańcowej, czy adopto-wałem poczęte dziecko, to intencję krucjaty mogę dołączyć do odma-wianego już dziesiątka. Oczywiście warto tutaj zdobywać się na dodatko-wy wysiłek.
Zapisu do krucjaty można dokonywać na stronie www.krucjatarozancowazaojczyzne.pl, lub też u członków naszego Stowarzyszenia Kulturalno – Oświatowego Ziemia Limanowska. Można też posłać indywidualnie swoje zgłoszenie na adres: Krucjata Różańcowa za Ojczyznę, Sekretariat, 96-515 Teresin – Niepokalanów, skrytka pocztowa nr 5.
Opiekę duchową i organizacyjną nad krucjatą sprawują ojcowie paulini z Jasnej Góry, którzy raz w miesiącu przygotowują specjalne modlitewne czuwania dla jej członków. Obecnie do Krucjaty Różańcowej należy 85 tys. osób. Czy zdołamy zebrać głęboko modlącą się grupę czterech milionów osób ?
W tych dniach wspominamy śmierć naszego wielkiego rodaka bł. Jana Pawła II, który tak często modlił się za Ojczyznę. Będziemy też przeżywać 2. rocznicę katastrofy smoleńskiej. Może to wręcz idealna okazja, by przystępując do krucjaty kontynuować dzieło tych wielkich patriotów Najjaśniejszej Rzeczypospolitej…..
Deklaracja indywidualna przystąpienia do Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę
Deklaracja grupowa przystąpienia do KRUCJATY RÓŻAŃCOWEJ ZA OJCZYZNĘ
Autor: Ks. Robert
Zdjęcia archiwum: Roman Szuszkiewicz