Ákos Engelmayer o Polakach i Węgrach w limanowskiej bibliotece

   30 kwietnia 2012 roku do Limanowej zawitał znamienity gość, Pan Ákos Engelmayer, pierwszy ambasador wolnych i demokratycznych Węgier w Polsce w latach 1990-1995, znany historyk, dziennikarz, kolekcjoner, wykładowca, wielki i zagorzały orędownik przyjaźni polsko-wegierskiej, „nasz polski” Madziar. O godz. 17.00, w budynku limanowskiej Miejskiej Biblioteki  Publicznej, odbyło się udane spotkanie z Panem Ambasadorem, połączone z promocją, a ściślej mówiąc, z zamiarem przybliżenia i zarekomendowania limanowskim czytelnikom, przetłumaczonej przez niego na język polski i niedawno wydanej książki Ferenca Molnára „Galicja 1914-1915. Zapiski korespondenta wojennego.” Głównym organizatorem spotkania był limanowski oddział Polskiego Towarzystwa Historycznego. Szanownego Gościa przywitała Pani Magdalena Dyląg, prezes limanowskiego PTH. Jak zwykle, nie zwiodła limanowska publiczność, która licznie przybyła na prelekcję. Zjawili się pasjonaci cesarsko-królewskiej armii, sympatycy monarchii naddunajskiej, przyjaciele Węgier, miłośnicy literatury. Obecna była redakcja Almanachu Ziemi Limanowskiej na czele z Redaktorem Naczelnym, Panem Jerzym Bogaczem z małżonką i córką. Współpraca Pana Engelmayera z Almanachem datuje się od kilkunastu lat. W spotkaniu wzięła udział delegacja Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego „Ziemia Limanowska” w składzie: Marek Sukiennik – członek Zarządu i szef Komisji Rekonstrukcji Historycznej, Kazimierz Pasiut – szef Komisji Historycznej, Bogusław Sukiennik, Roman Szuszkiewicz, Janusz Kądziołka, a także sympatyk naszego Stowarzyszenia - Jacek Król, żołnierz 20. liniowego cesarsko-królewskiego pułku piechoty Księcia Henryka Pruskiego. Książkę Molnára można było nabyć przed spotkaniem w cenie promocyjnej, a później uzyskać od tłumacza cenną dedykację, ale o tym wspomnę przy końcu. Ferenc Molnár, znany węgierski pisarz, w czasie Wielkiej Wojny korespondent frontowy, w paru fragmentach tej ksiązki odnosi się do bitwy limanowskiej, a w szczególności do boju spieszonych huzarów, zwanych „Czerwonymi Diabłami”, na Jabłońcu. Dla mojego pokolenia ten autor kojarzy się przede wszystkim z „Chłopcami z Placu Broni”, naszą obowiązkową lekturą szkolną, na której się wychowaliśmy. A tak na marginesie, przemożny wpływ (przeczytanych !) lektur na osobowość człowieka jest oczywisty i bezdyskusyjny. Stąd u niektórych osobników (daleko nie trzeba szukać) takie zamiłowanie do copecek, mundurków i szabelek. Gwoli pełnej jasności, jest to przytyk autoironiczny. By co poniektórzy nie łamali sobie niepotrzebnie głów. A teraz, w iście reporterskim (żołnierskim) skrócie, garść informacji biograficznych, przybliżających postać zacnego Gościa. Ákos Engelmayer urodził się na Węgrzech, w Segedynie (Szeged), 13 czerwca 1938 roku. Rodzina Ákosa ze strony ojca wywodzi się ze Spiszu. Pradziadek był tam wojewodą, a babcia przyszła na świat na zamku w Lubowli. Ach, te naddunajskie resentymenty. Wkrótce rodzina przeniosła się do Budapesztu. Jako osiemnastoletni młodzieniec wziął udział w powstaniu węgierskim w 1956 roku. Zdał maturę w czerwcu 1957 roku, jednak cała jego klasa miała „wilczy bilet” na studia wyższe. Ten zakaz to była kara za udział w narodowowyzwoleńczej walce z sowieckim komunistycznym agresorem. Ukończył Zasadniczą Szkołę Poligraficzną i został wykwalifikowanym zecerem. W 1961 roku przyjechał – kolejny raz - do Polski i już tu pozostał. Ku naszemu szczęściu. Ożenił się z Polką, Krystyną Golińską. W 1968 roku ukończył studia na Wydziale Etnografii Uniwersytetu Warszawskiego. Pracował jako tłumacz i przewodnik wycieczek, a w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych jako dziennikarz w „Interpressie” i w węgierskojęzycznym czasopiśmie „Polska”. W 1980 roku wstąpił do NSZZ „Solidarność”. W stanie wojennym i później działał w podziemnych strukturach opozycji antykomunistycznej. Po „upadku komunizmu”, czyli tzw. „transformacji ustrojowej”, podjął pracę – służbę państwową w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Został ambasadorem nadzwyczajnym i pełnomocnym Republiki Węgierskiej (proklamowanej oficjalnie 23 października 1989 roku) w Polsce. Dla przypomnienia, obecna nazwa państwa węgierskiego,  ustanowiona 1 stycznia 2012 roku mocą nowej Konstytucji, brzmi: Węgry - Magyarország.  Funkcję ambasadora pełnił w latach: 1990 – 1995. Nominację na ambasadora otrzymał z rąk premiera Józsefa Antalla, swojego byłego profesora. Ojciec premiera, József Antall – senior, położył wielkie zasługi w dziele niesienia pomocy polskim uchodźcom przybyłym na Węgry po klęsce w 1939 roku, i później, podczas okupacji przerzucanych przez „zieloną granicę” na Zachód, do Polskich Sił zbrojnych, jako Pełnomocnik Rządu do Spraw Uchodźstwa. Został za to odznaczony pośmiertnie Krzyżem Wielkim Orderu Zasługi RP. Pan Ákos Engelmayer jest obecnie prezesem Wspólnoty Węgierskiej w Polsce. Za zasługi w dziele umacniania przyjaźni między narodami: polskim i węgierskim, został odznaczony m.in.: Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi RP i Medalem Polonia Mater Nostra Est. Dodam jeszcze, że Pan Engelmayer jest wielkim pasjonatem historii i kolekcjonerem, m.in.: grafik, odznaczeń wojskowych, walorów kartograficznych, książek. Wątki autobiograficzne Pana Engelmayera przewijały się nieustannie w trakcie spotkania. Bowiem czytane i komentowane fragmenty książki Molarna opowiadające o działaniach wojennych na froncie galicyjskim były li tylko pretekstem do wspomnień i refleksji, dotyczących czasów późniejszych, a to: II wojny światowej, powstania na Węgrzech ‘56, Polskiego Października ’56, Marca ’68, Sierpnia ’80, stanu wojennego, tzw. „transformacji ustrojowej”. Nie sposób dokładnie wszystko opisać i zrelacjonować; w takich spotkaniach po prostu trzeba uczestniczyć. Pan Engelmayer przywołał też nazwisko profesora Wacława Felczaka, znanego historyka, znawcy tematyki węgierskiej, wielkiego Polaka i przyjaciela Węgrów.

W czasie II wojny, a także po jej zakończeniu, Wacław Felczak był kurierem Rządu RP na Uchodźstwie w Londynie a Krajem, skazanym przez komunistyczny sąd w Polsce na dożywocie. Pan Ambasador zacytował słynną radę, jakiej udzielił prof. Felczak młodym węgierskim opozycjonistom w 1987 roku w Budapeszcie: „Załóżcie partię polityczną. Prawdopodobnie zamkną was za to, ale wszystko wskazuje na to, że nie będziecie długo siedzieć, a partia przetrwa.” Wśród tych młodych Węgrów był Viktor Orbán, obecny premier rządu węgierskiego, reformator państwa. Ákos Engelmayer, jako antykomunista,  nie skrywał sympatii i poparcia do reformatorskich działań premiera Orbána i jego walki o niezależność i suwerenność Węgier. Końcowa faza spotkania to dyskusja i pytania zadawane przez uczestników spotkania. Dotyczyły m.in.: Grupy Wyszehradzkiej i aktualnego stanu stosunków polsko-węgierskich. Miłym akcentem na zakończenie była możliwość uzyskania wpisu z dedykacją i autografem Pana Ákosa Engelmayera, z czego i ja – jako pierwszy zresztą – skorzystałem. Na moją prośbę Pan Ambasador był łaskaw skreślić wpis w języku ojczystym: Lengyel-magyar két jó barát,  együtt harcol, s issza borát! Jest to wspaniała i droga memu sercu pamiątka ze spotkania z tym wybitnym człowiekiem, polskim Węgrem. Gratuluję młodym limanowskim historykom pierwszego, i to udanego, przedsięwzięcia.

Autor: Marek Sukiennik

Zdjęcia wykonał: Roman Szuszkiewicz