
Ten wielki patron Polski pokazuje nam przede wszystkim, że nie można dać sobie wmówić, że zabieranie głosu w sprawach społecznych jest uprawianiem przez Kościół polityki. Polityka to troska o dobro wspólne. Jeżeli pasterze zaniedbaliby tę troskę, to zaniedbaliby swoje owce. Zawsze pozostaje kwestią do uzgodnienia, w jaki sposób dbać o to dobro. Ale sformułowanie „do uzgodnienia” raczej nie zakłada w sobie postawy totalnego milczenia. Stąd nie dziwmy się, że czy to na przestrzeni wieków, czy to dziś, duchowni zabierają głos w sprawach społecznych. Czynią to z troski o to miejsce, w którym pasterzują, a przede wszystkim w trosce o ludzi, do których są posłani. Tu pragnę zaznaczyć, że milczenie zawsze byłoby wygodniejsze. Czasem można usłyszeć, że np. na zachodzie Europy duchowni nie wypowiadają się na tematy społeczne. To prawda. Tak jest np. w laickiej Francji. Tylko, że efekt jest taki, iż już nikt – dosłownie nikt - nie liczy się poważnie z ich zdaniem. Czy o to chodzi w trosce o dobro wspólne?
Wielcy Polacy – duchowni: św. Stanisław ze Szczepanowa, ks. Piotr Skarga, kardynał August Hlond, kardynał Stefan Wyszyński, bł.

Wyjątkowych Patronów ma nasza Ojczyzna. Wyjątkowych, bo mocno przemawiających do nas i ponadczasowych. Postawa św. Stanisława wpływała na Polaków w średniowieczu, miała wpływ na wiele decyzji podczas komunizmu i z pewnością ta postać także i dziś pozostawia pozytywny ślad na naszych zachowaniach – tych osobistych i społecznych.
Autor: Ks. Robert