16 kwietnia br. Papież Benedykt XVI obchodził 85. rocznicę swoich urodzin, natomiast 19 kwietnia – siódmą rocznicę objęcia Tronu Piotrowego. Jako wyraz wdzięczności za życzenia przekazane mu z tychże okazji, wydał - 21 maja, w Watykanie - uroczysty obiad dla rezydujących w Wiecznym Mieście kardynałów. Na zakończenie obiadu, w krótkim przemówieniu, Benedykt XVI podziękował Bogu za dotychczasowe lata życia i nawiązał do obecnej sytuacji katolików na świecie, do walki z Kościołem.
Papież wypowiedział znamienne słowa: „Pojęcie Ecclesia militans (Kościoła wojującego) wyszło dzisiaj z mody, jednak w rzeczywistości lepiej rozumiemy, że jest prawdziwe, niesie w sobie prawdę. Widzimy, że zło chce dominować na świecie, i dlatego konieczne jest, by podjąć walkę ze złem. Widzimy, że zło posługuje się różnymi sposobami, także okrutnymi, wykorzystując różne formy przemocy, ale też udając dobro, naruszając w ten sposób moralne fundamenty społeczeństwa.”
Na koniec wystąpienia Benedykt XVI zaapelował: „Idziemy naprzód! Pan powiedział: Odwagi! Jam zwyciężył świat. Jesteśmy w drużynie Pana, a zatem w zwycięskiej drużynie.”
Wypowiedź Ojca Świętego przytoczyły m.in.: Radio Watykańskie, PAP, KAI.
Jednakże słowa te przemknęły przez nasze media, prawie nie wzbudzając większego zainteresowania. W „Naszym Dzienniku”, którego codzienną lekturę przedkładam ponad inne, z dnia 23 maja, znalazła się li tylko mała wzmianka w rubryce: Krótko.
Moim zdaniem, warto pochylić się nad treścią tych słów szczególnie w kontekście aktualnej sytuacji w naszej Ojczyźnie. Przede wszystkim, postrzegam je jako wielkie moralne wsparcie dla wszystkich sił walczących ze złem panoszącym się coraz bardziej w każdej niemal dziedzinie życia. Wystarczy przytoczyć wzmiankę prasową z tego tygodnia, obwieszczającą kolejny krok na drodze do wyrugowania religii ze szkół: Od nowego roku szkolnego lekcje religii znajdą się dzięki głosom PO i Ruchu Palikota poza ramowym programem nauczania (za: Gazeta Polska codziennie z dnia 25.05.br.).
Wypowiedź Następcy Świętego Piotra to wyraźny sygnał, że Stolica Apostolska nie pójdzie na kompromis i ustępstwa wobec środowisk liberalnych i antyklerykalnych, propagujących ateizm i degradację moralną, a zaciekle zwalczających Boga, Kościół, tradycję, rozumność.
Z tych słów wreszcie płynie konkretna nauka i przesłanie dla nas, katolików, dyskryminowanych i eliminowanych z przestrzeni życia publicznego we własnej Ojczyźnie, przez neobolszewików, pogrobowców Marksa, Lenina i Stalina, także tych, z katolewicy.
Tak więc nie wstydźmy się tych mocnych i odważnych słów, bo nie czas chować głowę w piasek i przyklaskiwać tzw. „politycznej poprawności’ i „przyjaznemu dialogowi”. A przy okazji udzielmy - sobie samym – odpowiedzi na parę pytań.
Jak to się stało, że naród polski – w dziewięćdziesięciu procentach katolicki – daje przyzwolenie na niszczenie własnej historii, tradycji, kultury, wiary chrześcijańskiej, umiłowania wolności, etosu Solidarności?
Jak to możliwe, że daliśmy się zepchnąć do narożnika?
Dlaczego „wszyscy jesteśmy w drugim obiegu”? (słowa arcybiskupa Józefa Michalika, Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski).
Autor: Marek Sukiennik