„… Będziesz Biblię nieustannie czytał-powiedział do mnie dziadek. Będziesz ją kochał więcej niż rodziców, więcej niż mnie. Nigdy się z nią nie rozstaniesz. A gdy się zestarzejesz, dojdzie do przekonania, że wszystkie książki, jakie przeczytałeś w życiu są tylko nieudolnym komentarzem do tej jedynej Księgi”. (R. Brandstaetter-Krąg Biblijny)
Wspaniale się stało, że dzięki ks. Proboszczowi Józefowi Cieśli, do tradycji naszej parafii (Jaworzna) wszedł zwyczaj obdarowywania dzieci przez rodziców, w trakcie przygotowania do przyjęcia sakramentu bierzmowania, nie tylko medalikiem, różańcem, ale także Biblią z tym pięknym cytatem i dedykacją od rodziców. Myślę, że jest to doskonała pamiątka na całe życie, bo wiarę należy pielęgnować i pogłębiać (przez modlitwę, czytanie Pisma Świętego, życie sakramentalne, uczynki miłosierdzia, bo wiara bez uczynków martwa jest, a także przez poznawanie nauki Kościoła).
Obecnie dużo się mówi o konieczności ciągłego doskonalenia zawodowego, i w związku z tym dokształcania. Natomiast często w sprawach dotyczących wiary i religii pozostajemy na etapie szkolnym. Nic, więc dziwnego, że z czasem, gdy jeszcze zaniedbujemy codzienną modlitwę i życie sakramentalne, nasza wiara staje coraz bardziej letnia, jakby siłą tradycji niż własnym osobistym wyborem. Min. o tym właśnie mówi poniższy cytat (Ap3,15-16)
„ Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! A tak skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust”. link http://mateusz.pl/ksiazki/js-npp/js-npp_29.htm
Gdy czytamy o dramatycznych nawróceniach poprzedzonych wewnętrznymi zmaganiami w poszukiwaniu prawdy i Boga (Edyta Stein, J. Maritain) to uderza, że ci ludzie żyją swoją wiarą, na co dzień, ma ona odbicie we wszystkich wymiarach ich życia, w życiu osobistym, społecznym i zawodowym, w dziełach ich myśli i rąk, w stosunku do siebie i innych ludzi (Maritainowie do późnej starości byli wzorowym, bardzo kochającym się małżeństwem, co jest możliwe, gdy ludzie kochają siebie w Bogu, bo tylko Bóg może nas uzdolnić do takiej miłości).
Bóg jest zawsze, a więc w naszych czasach, w których jest tyle zagrożeń i chaosu w sferze wartości, tym bardziej, Bogiem żywym i Bogiem z nami (Rz5,20)
„ Tam, gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska”. Warto przeczytać świadectwo pod linkiem http://adonai.pl/swiadectwa/?id=131
Najpełniej spotykamy się z Nim przyjmując i adorując Najświętszy Sakrament, ale także w nauczaniu następców św. Piotra - papieży oraz w Piśmie Świętym, czyli Biblii, która nie bez powodu nazywana jest listem miłosnym Boga do ludzi. Największą potrzebą człowieka, od kołyski aż po kres życia, jest potrzeba miłości. W jej cieple rozkwita każda ludzka istota i urzeczywistnia swoje potencjalne możliwości. Dlatego dziecko, które nie doświadczyło miłości matczynej, rodzicielskiej, nie potrafi kochać w dorosłym życiu, jest emocjonalnie okaleczone. Bez względu na wiek potrzebujemy akceptacji, zrozumienia, emocjonalnej bliskości, poczucia przynależności i wspólnoty duchowej. Tej naszej potrzeby miłości wpisanej w ludzkie serce, często najbliższy człowiek nie jest w stanie do końca zaspokoić. Nie, dlatego, że nie chce(te przypadki pomijam), ale często po prostu nie potrafi, przez swoje ograniczenia, historię życia, brak wyobraźni czy empatii (zdolność współodczuwania), a często także wiedzy o odmienności psychofizycznej kobiety i mężczyzny. Dlatego o dar takiej miłości powinniśmy prosić Boga, a także o to, by ON, który JEST MIŁOŚCIĄ, uzupełnił braki naszej ludzkiej miłości. Natomiast jest pewne, że miłości tak pojmowanej (prawdziwej) nie doświadczymy zmieniając, gdy nadchodzi kryzys związku, ( co jest trudne, ale może być też szansą), jej obiektu na nowy „ model”, jak to obecnie jest w modzie. Takie postępowanie, szczególnie, gdy dotyczy sakramentalnego małżeństwa, świadczy niestety o braku dojrzałości i odpowiedzialności i jest wielką krzywdą i przegraną dla wszystkich: małżonków, ich dzieci, rodziny i całego społeczeństwa.
Biblia jest księgą mądrości gdyż ukazuje nam ludzką kondycję od grzechu pierworodnego taką samą do dziś oraz skutki odejścia pojedynczych ludzi i ludów od przymierza z Bogiem i postępowania wbrew JEGO PRAWU. Pokazuje nam także wzór człowieczeństwa w życiu i nauce Jezusa Chrystusa oraz uczy jak żyć, aby osiągnąć zbawienie, bo naszą ojczyzną jest niebo. Dlatego jak mówił św. Augustyn – Niespokojne jest serce ludzkie, dopóki nie spocznie w Bogu. Nie ma problemu, sytuacji życiowej, na którą w niej nie znaleźlibyśmy odpowiedzi. Ale należy pamiętać, że nie jest to amerykański poradnik! Dlatego trzeba prosić o światło Ducha Świętego, rozeznać problem na modlitwie, nie podejmować pochopnych decyzji, szczególnie w stanie silnego wzburzenia, prosić Boga o pomoc i uzbroić się w cierpliwość i ufność.
Lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły,
otrzymują skrzydła jak orły:
biegną bez zmęczenia,
bez znużenia idą. (Iz40,31)
Autor: Barbara Szewczyk