Na odpuście w Derenku, u Madziarów i Lendzieli

Uroczysta msza odpustowa, którą współcelebrowali księża: Karol Kozłowski SChr (proboszcz Polskiej Parafii Personalnej na Węgrzech), Robert Kukuczka ( polski Salezjanin pracujący w Kazincbarcika na Węgrzech), Jan Bielski (proboszcz z Białki Tatrzańskiej), Ferenc Ködmön ( dziekan z Szendrő).Moi węgierscy przyjaciele zaprosili mnie na doroczny odpust do Derenku, polskiej wsi  na Węgrzech. Mimo iż wakacje i urlopy, udało mi się w dość krótkim czasie zmobilizować na wyjazd sporą część członków naszego Stowarzyszenia. Niektórzy wybrali się całymi rodzinami. Tak więc w ubiegłą niedzielę, 29 lipca 2012 roku, w Derenku, na węgierskiej ziemi, stawiła się blisko dwudziestoosobowa delegacja Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego „Ziemia Limanowska”, godnie reprezentująca mieszkańców Limanowszczyzny. Derenk to stara osada, położona w niezwykle malowniczej okolicy, pośród gór i lasów Pogórza Aggtelek, na południowym stoku góry Alsó, na dzisiejszym pograniczu węgiersko-słowackim. Tereny te, bogate w źródła krasowe, należą do węgierskiego Parku Narodowego Aggtelek. Lokacja osady tonie w mrokach średniowiecza, a jej rodowód jest najprawdopodobniej słowiański. Porastające stoki okolicznych wzgórz krzewy derenia dały nazwę tej osadzie. W XIII wieku okolice te zasiedliły ludy węgierskie. Spisy przeprowadzone w I połowie XV wieku potwierdzają, że wieś była liczna i dobrze prosperująca. W 1711 roku epidemia cholery spustoszyła osadę; znaczna część mieszkańców wymarła, a reszta uciekła. Krajowe spisy przeprowadzone w pierwszym dwudziestoleciu XVIII wieku klasyfikowały wieś jako niezamieszkałą. Właściciele tychże dóbr, z rodu książąt  Esterhazych, zadbali o napływ nowych osadników. Archiwalne dokumenty jednoznacznie potwierdzają, że przybyły tu polskie rodziny ze Spisza i Podhala, a dokładniej z Bukowiny Tatrzańskiej, Białki Tatrzańskiej i Czarnej Góry. W latach 1717 – 1720 wieś została ponownie zasiedlona przez polskich górali. Na początku XIX wieku wieś liczyła około pięciuset mieszkańców. W 1936 roku okolice te przejął na własność Węgierski Skarb Królewski. Założono rezerwat i wytyczono tereny łowieckie. W 1938 roku rozpoczęto akcję likwidacji osady Derenk  i przeniesienia jej mieszkańców do nowych miejsc zamieszkania. Stało się to na polecenie regenta Królestwa Węgier Miklósa Horthy’ego. W 1943 roku osada przestała ostatecznie istnieć; domy, a także kościół rozebrano i przewieziono w inne miejsca przesiedlenia. Polska wspólnota derenkowców została rozproszona, ale tęsknota pozostała. Pasjonujący temat polskiego osadnictwa na Węgrzech, w tym fenomen osady Derenk, zasługuje jednakże na szersze opracowanie. Uczynię to niebawem. Niniejszym wracam do uroczystości odpustowych. Na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia Derenczanie przystąpili do restytucji swojej rodzinnej wsi w wymiarze symbolicznym i duchowym. Postanowili raz w roku spotykać się na Mszy Świętej celebrowanej w miejscu wyburzonego kościółka. Pierwszy po wojnie odpust w Derenku odbył się w 1993 roku, a rok później, na miejscu nieistniejącej drewnianej świątyni, stanął kamienny krzyż z zamurowanym starym oryginalnym kluczem do jej drzwi. Obok postawiono kaplicę z kamienia. Uporządkowano także stary cmentarz, leżący nieopodal tego miejsca. Od 1998 roku, przesiedleńcy z Derenku uzyskali wsparcie Ogólnokrajowego Samorządu Mniejszości Polskiej na Węgrzech. W 2005 roku przystąpiono do zabezpieczenia i odbudowy budynku szkoły wiejskiej. Zrujnowany budynek szkoły był jedynym trwałym śladem po osadzie. W latach późniejszych oznakowano część dawnych gospodarstw chłopskich, odnowiono cmentarz, pojawiły się publikacje i wystawy. 29 lipca br., przy pięknej słonecznej pogodzie, przy ołtarzu polowym obok kaplicy, była koncelebrowana Msza Święta. Przed ołtarzem ustawiono obraz z „wędrującymi Apostołami”, czyli Świętym Szymonem Zelotą i Świętym Judą Tadeuszem. Mała drewniana świątynia w Derenku nosiła wezwanie tychże uczniów Chrystusa. Były oficjalne wystąpienia w językach: polskim i węgierskim. Pani Katarzyna Sitko, wicedyrektor Instytutu Polskiego w Budapeszcie, reprezentowała Ambasadę RP na Węgrzech. Ponadto przemawiali zaproszeni goście, pośród nich m.in. pani Katalin Mihalik Tóthné, burmistrz Szögliget. Uroczystej koncelebrze przewodniczył i homilię wygłosił ks. dziekan  Ferenc Ködmön z Szendrő, a współcelebrowali przy ołtarzu: ks. Karol Kozłowski, Salezjanin o. Robert Kukuczka oraz ks. proboszcz Jan Bielski z Białki Tatrzańskiej. Eucharystię uświetniał śpiewem Chór Parafialny Świętej Kingi z Budapesztu. Po zakończeniu Mszy Świętej złożono wieńce i kwiaty na cmentarzu. Jak odpust, to muszą być i stragany. Tak też było w Derenku. Po uroczystościach religijnych rozpoczęła się  świecka część z występami zespołów regionalnych z Polski i Węgier: zespołu „Czardasz” z Czarnej Góry,  "Drenka" i "Szivarvány" z Mucsony. Można było skosztować pysznej zupy gulaszowej (500 forintów za porcję plus chleb do woli), rozdawanych gratis smacznych słodkich ciastek, a na kramach degustować madziarskie wędliny, domowe ciasta i tokaje. Muzyka i śpiewy, rozmowy i nowe znajomości, wspólne fotografie, wymiana wizytówek i adresów e-mailowych. Zapewnienia i obietnice, że – jak Bóg pozwoli – spotkamy się ponownie za rok. Odpusty polonijne w Derenku organizowane są zwykle w trzecią niedzielę lipca. Na początku odbywały się w sierpniu. Tegoroczny – 22 już odpust – przypadł w czwartą niedzielę miesiąca. Główni organizatorzy to:  Wojewódzki Samorząd Polski oraz Zrzeszenie Polskich Samorządów Mniejszościowych województwa  Borsod-Abaúj-Zemplén, Ambasada RP na Węgrzech i lokalne samorządy polskie. Tradycyjne derenckie uroczystości odpustowe to kolejne ogniwo spajające tysiącletnie więzy przyjaźni miedzy naszymi narodami. Opiekunem naszej grupy był Pan  Fekete Dénes, zastępca przewodniczącego Samorządu Polskiego w Miszkolcu. Dziękuję Ci, Dénes, za okazaną życzliwość i gościnność na węgierskiej ziemi. Nagyon szépen köszönöm.

Autor: Marek Sukiennik

Zdjęcia: Roman Szuszkiewicz – Canon EOS 1000D i  Marek Sukiennik – Nikon D7000.