Nie mam żadnego powodu, by nie ufać księdzu zaprzyjaźnionemu z bliskimi księdza Ryszarda Rumianka - za to wiele powodów, by nie ufać prokuraturze
Opublikowany w: Wydarzenia
–
27 listopada 2012
W odniesieniu do prokuratorskiego dementi w sprawie księdza profesora Ryszarda Rumianka, wyjaśniam.
W każdy ostatni piątek miesiąca na Jasnej Górze w Częstochowie odbywają się całonocne czuwania Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę. Podczas ostatniego czuwania na Jasnej Górze, w miniony piątek, od jednego z księży animatorów Krucjaty Różańcowej, zaprzyjaźnionego z bliskimi księdza profesora Ryszarda Rumianka, dowiedziałem się, iż ciała księdza Ryszarda Rumianka i księdza Zdzisława Króla - kapelana Warszawskiej Rodziny Katyńskiej - którzy zginęli w tragedii smoleńskiej, wbrew twierdzeniom prokuratury nie zostały zamienione wzajemnie i że rodzinie księdza Ryszarda Rumianka nie jest wiadome, w którym grobie spoczywa ich bliski.Informacja została mi przekazana z prośbą o upublicznienie. Jak powiedział mi jej przekaziciel, upublicznił by ją sam, gdyby nie rozmaite wiążące go ograniczenia.
Tu niezbędne jest wyjaśnienie wspomnianych ograniczeń: Krucjata Różańcowa za Ojczyznę poddawana jest olbrzymim naciskom ze strony niektórych hierarchów i np. jeden z jej wiodących animatorów, który tak jak i mój „ksiądz informator”, także jest księdzem zaangażowanym w sprawy Ojczyzny (jego mentorem i przyjacielem jest ksiądz Stanisław Małkowski), otrzymał w minionym tygodniu ultimatum: wyjazd do parafii na Wólkę Węglową (tę samą, na którą został wysłany – zesłany ksiądz Stanisław Małkowski) z zakazem dalszego uczestnictwa w dziele Krucjaty lub wyjazd do innej Diecezji, co ma go odciąć od działań Krucjaty z siedzibą w Teresinie koło Niepokalanowa.
Wracając do głównego wątku - w związku z powyżej przedstawioną sytuacją zdecydowałem się wiadomość otrzymaną upublicznić, mając świadomość, że nie jest informacją z zakresu dziennikarstwa śledczego – bo żadnego śledztwa dziennikarskiego tu nie przeprowadzałem – a raczej spełnienie prośby kapłana, którego znam od lat, którego postawa patriotyczna także jest mi dobrze znana i którego związki z bliskimi księdza rektora poległego w Smoleńsku nie są dla mnie tajemnicą.
Nie mam zatem żadnego powodu, by nie ufać księdzu zaprzyjaźnionemu z bliskimi księdza Ryszarda Rumianka - za to wiele powodów, by nie ufać prokuraturze.
Źródło: wpolityce.pl