Rycerze Zakonu Maltańskiego w Bitwie Limanowskiej

Moim obowiązkiem jest uprzedzić na wstępie Szanownego Czytelnika, iż mowa będzie nie o czasach wczesnego czy późnego średniowiecza, jakby się na pierwszy rzut oka wydawało, ale o pewnym ciekawym epizodzie z czasów wojny galicyjskiej 1914-15, kiedy to Limanowa była na ustach całej Europy za przyczyną stoczonej tu krwawej i zwycięskiej dla sił sojuszniczych bitwy. Tytuł artykułu skrojony jest – zdawałoby się – trochę na wyrost, ale takie zdarzenie rzeczywiście miało miejsce, czego namacalnym dowodem jest stara karta pocztowa w doskonałym stanie zachowania z wyraźnie odciśniętym na rewersie pięknym stemplem owalnym Suwerennego Rycerskiego Zakonu Kawalerów Maltańskich. Dwuwidokowy awers ze ślicznym secesyjnym przetłoczeniem przedstawia dwie strony ulicy Waleriana Zubrzyckiego ( obecnie Matki Boskiej Bolesnej) z najważniejszymi obiektami ówczesnej cesarsko-królewskiej administracji: starostwa, sądu powiatowego oraz kasy zaliczkowej. Budynki te istnieją do dnia dzisiejszego. Pocztówka została wysłana pocztą polową (feldpost) 8 listopada 1914 roku na adres w Wiedniu. Jej nadawca, być może filokartysta, przesłał swojej rodzinie lakoniczne pozdrowienia pisane starannym, kaligraficznym pismem. Dzięki lekturze tej pocztówki, członkowie rodziny, znajomi i sąsiedzi, zapewne po raz pierwszy dowiedzieli się o istnieniu, położonego gdzieś na północnych rubieżach cesarstwa, w kraju koronnym Galicji i Lodomerii, małego miasteczka o nazwie Limanowa. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, iż autor korespondencji – posługujący się predykatem „von”, a więc stanu szlacheckiego – był członkiem Zakonu Kawalerów Maltańskich i lekarzem pociągu szpitalnego oznaczonego symbolem A , który – operując w naszych stronach na początku listopada 1914 roku – niósł pomoc rannym żołnierzom obydwu walczących stron w ramach tzw. bitwy krakowskiej. Wycofał się z Limanowej na pewno przed 20. listopada , ponieważ tego dnia nasze miasto zostało zajęte przez  kozaków dońskich z 20.dywizji jazdy dowodzonej przez gen. Fiedora Arturowicza Kellera. W tym czasie Naczelna Komenda Armii (AOK) sił cesarsko-królewskich dysponowała już gotowym planem operacji zaczepnej Łapanów – Limanowa, która miała na celu  ostateczne powstrzymanie rosyjskiej ofensywy „walca parowego” i przejście do kontruderzenia. Tak więc nie da się wykluczyć , iż wspomniany pociąg uczestniczył również i w Bitwie Limanowskiej. A teraz przytoczę garść informacji o historii i czasach współczesnych Zakonu Kawalerów Maltańskich, których to przedstawicieli miało zaszczyt gościć nasze miasteczko w pamiętnym roku 1914. Suwerenny Rycerski Zakon Szpitalników Świętego Jana Jerozolimskiego, z Rodos i z Malty ( łac. Ordo Militiae Sancti Johannis Baptistae Hospitalis Hierosolimitani ), bo tak brzmi jego pełna nazwa, szczyci się najstarszym udokumentowanym rodowodem spośród istniejących zakonów rycerskich. W skrócie nazywany jest również Zakonem Kawalerów Maltańskich, a funkcjonują ponadto potoczne i zwyczajowe nazwy tego zakonu, tj. Szpitalnicy , Joannici lub Kawalerowie Maltańscy. Przez blisko 1000 lat istnienia zakon wpisał się złotymi zgłoskami w historię Europy i całej naszej zachodniej kultury i  cywilizacji śródziemnomorskiej. Początki zakonu sięgają połowy XI wieku, jeszcze przed I krucjatą, kiedy to pobożni włoscy kupcy i mieszczanie z Amalfi wznieśli w Jerozolimie, w pobliżu Grobu Jezusa Chrystusa, Opactwo Św. Marii Łacińskiej wraz z pierwszym szpitalem – hospicjum dla pielgrzymów.
Najprawdopodobniej ten pociąg szpitalny odwiedził w listopadzie 1914 r. Limanową. Na burtach wagonów doskonale widoczne  znaki Czerwonego Krzyża i charakterystyczne, ośmiokończaste Krzyże Maltańskie. Na drewnianej rampie grupa oficerów i cywili z personelu szpitala pozuje do zdjęcia. Na drugim planie, z lewej, drewniana pochylnia służąca do transportu rannych. W porannym  słońcu wygrzewa się tam druga grupa obsady pociągu. Na uwagę zasługuje ciekawa lampa wisząca na wysokiej żerdzi. Zapewne postój pociągu zaplanowano w strefie przyfrontowej, w oczekiwaniu na rannych. Na awersie tej unikalnej fotografii widnieje tylko napis Galizien. Brak danych  umożli- wiających dokładną lokalizację, ale równinne tereny wskazują na Galicję Wschodnią.Pod przywództwem błogosławionego brata Gérarda de Martigues bractwo szpitalników przekształciło się oficjalnie w zakon szpitalny przyjmując regułę Św.Augustyna i składając śluby: czystości, ubóstwa, posłuszeństwa i opieki nad chorymi. W 1113 roku Papież Paschalis II zatwierdził regułę rycerską nadaną Zakonowi przez Raymunda z Puy, następcę Gérarda.Zakon rekrutował się ze szlachetnie urodzonych rycerzy – katolików z całej Europy, noszących na czarnych płaszczach charakterystyczne białe krzyże z rozszerzającymi się od środka i rozwidlonymi na końcach ramionami. Ten osmiokończasty stylizowany krzyż , przejęty najprawdopodobniej z tradycji greckiej i bizantyjskiej, stał się od tej pory symbolem Joannitów.Bracia zakonni zapewniali pielgrzymom i rycerstwu, przybywającym z Europy do Ziemi Świętej, ochronę zbrojną przed muzułmanami oraz pomoc i opiekę medyczną. Po zdobyciu przez Mameluków Jerozolimy i Akki, co doprowadziło do upadku państwa krzyżowców w 1291 roku, rycerze Św. Jana przenieśli się na Cypr. Przejęcie dużej części majątku po zlikwidowanym Zakonie Templariuszy przyczyniło się do wzrostu potęgi i znaczenia Szpitalników, czego ukoronowaniem było zdobycie w 1309 roku śródziemnomorskiej wyspy Rodos i uzyskanie suwerenności terytorialnej. Rosnące w potęgę i dobrze zarządzane państwo zakonne Kawalerów Rodyjskich, bo tak od tej pory się zwało, uznało za priorytet rozwój floty z uwagi na wyspiarskie położenie. Potężna na owe czasy flota zapewniła Zakonowi dominację  handlową i militarną w basenie Morza Śródziemnego na kilka stuleci. Joannici kontrolowali handel pomiędzy Europą , reprezentowaną głównie przez bogate miasta-państwa włoskie, z krajami Orientu i północnej Afryki oraz  zbrojnie przeciwstawiali się rosnącej dominacji Imperium Osmańskiego w tym rejonie. Po utracie wyspy Rodos, zdobytej przez armię sułtana Sulejmana II Wspaniałego w 1522 roku, Szpitalnicy osiedlili się siedem lat później na Malcie.Tu zbudowali od podstaw kolejne świetnie prosperujące państwo zakonne , przyjmując – do dziś obowiązującą – nazwę Zakonu Kawalerów Maltańskich. Epoka napoleońska przyniosła upadek militarnej i gospodarczej potęgi Zakonu. Potężna wyspa – twierdza Malta, która przez stulecia z powodzeniem opierała się islamskiej nawałnicy, została zdobyta przez flotę Napoleona, by ostatecznie przejść pod brytyjskie zwierzchnictwo. Zakon utracił prawie wszystkie posiadłości (komandorie) a siedzibę przeniesiono do Rzymu, zachowując jej eksterytorialność wynikającą z przysługującej mu suwerenności międzynarodowej. Przełom XIX i XX  wieku stanowił punkt zwrotny w historii Zakonu, który –zatraciwszy charakter militarny- powrócił do swych korzeni i dynamicznie rozwinął działalność charytatywną, szpitalniczą oraz dyplomatyczną. Wybuch I wojny światowej dał impuls do wzmożenia aktywności i działalności humanitarnej w szeregach narodowych organizacji maltańskich poszczególnych państw-stron konfliktu. Kawalerowie maltańscy prowadzili szpitale polowe i punkty pierwszej pomocy w strefie frontowej, ekwipowali pociągi sanitarne, nieśli pomoc rannym i chorym żołnierzom bez względu na narodowość oraz ludności cywilnej poszkodowanej w wyniku działań wojennych. Zakres tejże pomocy wyraziście ilustrują, przytoczone poniżej, wybrane przykłady.I tak włoscy maltańczycy wyekwipowali i wyposażyli cztery pociągi sanitarne, które przewiozły w sumie 148.000 rannych żołnierzy do szpitali. Związek Reńsko-Westfalski zorganizował pociąg szpitalny, który przewiózł ok.25.000 rannych zaliczywszy 105 kursów. Stowarzyszenie śląskich joannitów wysupłało kwotę 130.000 marek na własny pociąg ratowniczy, który odbył 80 kursów na front wschodni i zwiózł do szpitali ok. 20.000 rannych. Te wybiórcze dane pozwalają uzyskać wyobrażenie o skali działalności medycznej i  humanitarnej Kawalerów Maltańskich. Szacuje się, że w lazaretach maltańskich udzielono pomocy łącznie ok. 1.000.000 (!) rannych żołnierzy w obu wojnach światowych, zgodnie z zasadą zakonu „tuitio fidei et obsequio pauperum”, czyli bronić wiary i służyć ubogim i cierpiącym. Wielce zasłużonym dla maltańskiej  służby szpitalnej czasu Wielkiej Wojny był znany polski Joannita, członek  Wielkiego Przeoratu Czech i Austrii, hr. Adam Stadnicki z Nawojowej k/ Nowego Sącza. Innym znanym polskim Maltańczykiem z tego okresu był Alfred Chłapowski, członek Związku Śląskich Kawalerów Maltańskich; późniejszy prezydent Związku Polskich Kawalerów Maltańskich. Oddelegowany przez Zakon do Czerwonego Krzyża, zasłynął jako sprawny organizator pierwszowojennych szpitali polowych niemal w całej Europie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku, w środowisku polskich kawalerów maltańskich zrodziła się idea powołania narodowego stowarzyszenia. Z inicjatywy m.in.: F. Radziwiłła, A.Chłapowskiego oraz B. Hutten-Czapskiego ukonstytuował się w Poznaniu, w 1920 r., Związek Polskich Kawalerów Maltańskich, zatwierdzony bullą papieską 27 czerwca 1927 roku.Po II wojnie światowej związek kontynuował działalność na emigracji, by – w 1992 roku-powrócić oficjalnie do Polski i realizować statutowe zadania w odrodzonej Ojczyźnie. Chlubną kartą w działalności polskich maltańczyków na emigracji były lata stanu wojennego ( 1981-83); Związek organizował wtedy liczne konwoje z artykułami żywnościowymi, odzieżą, sprzętem medycznym i lekarstwami. Obecnie katolicki Zakon Kawalerów Maltańskich zrzesza ok.10 tys. członków, w tym 150 Polaków. Stanowi podmiot prawa międzynarodowego i jako suwerenne państwo z siedzibą w Rzymie ( Palazzo di Malta), posiadającą status eksterytorialności, utrzymuje stosunki dyplomatyczne z ponad 90 krajami i jest reprezentowane przy ONZ. Aktualnie wielkim mistrzem Zakonu – 79.z kolei – jest Jego Wysokość Książę Wielki Mistrz Fra' Matthew Festing, ur. w 1949 roku. Czasy współczesne dopisały ciąg dalszy tej ciekawej historii. Jak wiadomo, historia lubi zatoczyć koło. Okazuje się, iż związki Kawalerów Przyfrontowy lazaret cesarsko-królewskiej armii, gdzieś w Galicji. . Straty w zabitych i rannych obydwu walczących stron, idące w miliony  żołnierzy, przekroczyły najśmielsze szacunki naczelnych dowództw. Dzięki rozbudowanym pomocniczym służbom medycznym, wojsko- wym i ochotniczym, ranni żołnierze mogli liczyć na przyzwoitą pomoc lekarską. Armia austro-węgierska  dysponowała specjalnymi oddział- łami sanitariuszy z psami przeszkolonymi do odnajdywania rannych na pobojowisku.W wojennych lazaretach udzielano pomocy wszystkim  rannym żołnierzom, bez względu na to, czy byli to swoi ,czy też  przeciwnicy. Tej zasady przestrzegano zarówno w rosyjskich, jak i w austro -węgierskich i niemieckich szpitalach. Ciężej rannych transportowano do dobrze wyposażonych szpitali w głąb Austrii, Czech i Węgier.  Generalnie, strony biorące udział w konflikcie ,przestrzegały Konwencji Genewskiej. Gwoli przypomnienia, w 1864 roku przyjęto w Gene- wie traktat międzynarodowy , zwany Konwencja Genewską, o „ polepszeniu losu rannych w armiach czynnych” i pomocy i ochronie  osobom świadczącym tę pomoc. Flaga Czerwonego Krzyża ( odwrócone barwy flagi szwajcarskiej) otrzymała wówczas prawny status znaku ochronnego wojskowej służby medycznej.Maltańskich z ziemią limanowską nie ograniczyły się tylko do owej pierwszowojennej wizyty. Otóż, wertując zasoby internetowe poświęcone Zakonowi, odkryłem kolejne „limanowskie” przyczynki do omawianego tematu. Związek Polskich Kawalerów Maltańskich sprawuje honorowy patronat nad Szpitalem pod wezwaniem Świętego Jana Jerozolimskiego w Szczyrzycu, świadcząc pomoc dla tej placówki i organizując szkolenia dla personelu. Ponadto Delegatura Górnośląska ZPKM wraz z Opactwem O.Cystersów organizuje od pięciu lat w Szczyrzycu Maltańskie Letnie Obozy dla Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej.
Autor: Marek Sukiennik
Bibliografia:
  1. Lange Tadeusz Wojciech  Szpitalnicy Joannici Kawalerowie Maltańscy, Warszawa 1999, wyd. Dom  Wydawniczy Bellona
  2. Internetowe zasoby encyklopedyczne: Wikipedia i inne oraz oficjalna strona internetowa ZPKM.
Krzyż Oficerski I kl. z dekoracją wojenną Czerwonego Krzyża (Offizierskreuz I. Klasse mit KD. v. Roten Kreuz)  rewers rzadkiego medalu dla katolickich sióstr zakonnych świadczących pomoc medyczną i opiekę w pierwszowojennych lazaretach.awers rzadkiego medalu dla katolickich sióstr zakonnych świadczących pomoc medyczną i opiekę w pierwszowojennych lazaretach.Srebrne i brązowe medale Czerwonego Krzyża z dewizą w jęz. łacińskim PATRIAE AC HUMANITATI – Ojczyźnie i ludzkości. Poniżej: te same odznaczenia w wersji z dekoracją wojenną (silberne, bronzene Ehrenmedaille mit KD v. Roten Kreuz)Prezentowane powyżej odznaczenia pochodzą z kolekcji autora.
flaga Zakonu Maltańskiego – biały łaciński krzyż na czerwonym polu. krzyż maltański, zwany też krzyżem ośmiu błogo- sławieństw lub ośmiu cnót rycerskich. Kolor biały to symbol cnoty czystości. Osiem krańców krzyża to także odniesienie do ośmiu grup te- rytorialnych zwanych mowami (językami). Forma krzyża maltańskiego pojawia się na herbach miast, flagach morskich służb ratowniczych, odznakach i odznaczeniach cywilnych i wojskowych wielu państw. Zestaw kilku odznak służb medycznych z czasów I wojny światowej. U góry: dwie odznaki  lekarza – oficera cesarsko-królewskiej armii. Ta z lewej-należała do Polaka; stąd przywieszka z „trójpolówką”: herby Polski, Litwy i Rusi. Z lewej, u dołu: odznaka Austriackiego Czer-wonego Krzyża. Z prawej, u dołu: odznaka stowarzyszenia wiedeńskich ochotników z pomocniczej służby medycznej. Pośrodku: odznaka personelu  maltańskiej służby szpitalnej. (ze zbiorów autora)       Burzliwe dzieje historii ubiegłego stulecia powodowały częste  zmiany patronów obecnej ul. Matki Boskiej Bolesnej.