Użyty tytuł jest dokładnym odzwierciedleniem tego, o czym poniżej mowa. Jednocześnie pragnę zaznaczyć, że nie chodzi o fizyczny gwałt, lecz o psychiczno-duchowy, który – de facto – jest głębszy i trwalszy od tego pierwszego.
Do rzeczy. Nie wiem, czy Szanowni Czytelnicy, przechadzając się po księgarniach, czy też zaglądając do bibliotek, w działach przeznaczonych na literaturę dla najmłodszych, zauważyli coś niepokojącego. Oto od jakiegoś czasu – powiedzmy pięciu lat, na wspomniane półki trafiły dziwne książki. Podam tytuły, chociażby z tego powodu, że już one same ukażą swoją „głęboką” treść: „Wielka księga siusiaków” (wyd. Czarna Owca), „Wielka księga cipek” (wyd. Czarna Owca), „Mama zniosła jajko!” (Nasza Księgarnia), „Mała książka o kupie” (Czarna Owca), „Boga przecież nie ma” (Czarna Owca), „Duża książka o aborcji” (Czarna Owca), „O małym krecie, który chciał wiedzieć kto mu narobił na głowę” (Hokus Pokus), „Kupa. Przyrodnicza wycieczka na stronę” (Dwie Siostry), „Doktor Proktor i Proszek Pierdzioszek” (Czarna Owca), „Mała książka o miłości” (Czarna Owca), „To wszystko rodzina!” (Czarna Owca), „Mała książka o tolerancji” (Czarna Owca), „Mała książka o feminizmie” (Czarna Owca), „Z Tango jest nas troje” (AdPublik).
Wiele z tych pozycji można zakwalifikować po prostu do działu pornografia ( na pewno pierwsze trzy). Wiele z nich promuje homoseksualizm, ateizm, czy ukazuje w dobrym świetle aborcję.
W Wielkich księgach siusiaków i cipek nasze pociechy mogą znaleźć rozkładówki z wieloma nazwami penisa. Mogą też dowiedzieć się kto i gdzie czci którąś z części ciała. Autor rozwodzi się np. nad tym, jaka powinna być optymalna długość członka. Piszę, iż onanizm nie jest niczym złym – wręcz przeciwnie. Znajdą tam nasi milusińscy instruktaż, jak zakładać prezerwatywę, jak się masturbować, jak obejrzeć swoją cipkę w lusterku. Pikanterii dodają odniesienia do Biblii. Pada pytanie, „co by było, gdyby Jezusa przedstawiano z cipką?”. W Wielkiej księdze siusiaków czytamy: „W piętnastym i szesnastym wieku włoscy artyści przeważnie malowali Jezusa leżącego w ramionach matki i ciągnącego się za siusiaka. Na wielu płótnach Matka Boska dotyka krocza swojego syna”. Przyznam się, że osobiście nie spotkałem takich przedstawień, a mam już trochę lat i nie stronię od obrazów o treści religijnej….Z kolei książka „Mama zniosła jajko!” zawiera kilka rysunków przedstawiających sposoby zapłodnienia. Tak kamasutra dla dzieci.
Pragnę jeszcze zauważyć, iż powyższe tytuły są narzucane bibliotekom. Wiem to z rozmowy na ten temat z pracownikiem jednej z bibliotek w wojewódzkim mieście. Tylko czekać, jak staną się lekturą obowiązkową w przedszkolach…
Obrońcy tego nurtu literatury dziecięcej tłumaczą, że to wszystko jest tworzone dla dobra dzieci. Zgodzę się, pod warunkiem, że prawdziwą tezą jest stwierdzenie, iż gwałt na dziecku jest zawsze dla jego dobra……. Ble, ble, ble, cwaniaki lewaki – po prostu zależy wam na kasie i na zniszczeniu wszystkiego, co dobre w człowieku.
PS. Szanowny Czytelniku – czy miałeś podczas czytania odruchy zgorszenia?
Jeśli tak, to pomyśl, jakie odruchy może mieć 5-latek, któremu ktoś pięknym radiowym głosem czyta w domu, bądź w przedszkolu tego typu BZDURY…… …….
PS. W tekście podałem też wydawnictwa, bo jak coś śmierdzi, to warto omijać….
Autor: Adam Dziki