Źródło: www.mszana-dolna.eu
Zabrakło wyobraźni - ujęcie wody pitnej w Mszanie Dolnej zamknięte
Opublikowany w: Wydarzenia
–
04 marca 2013
W środę 27 lutego, ok. godz. 11 decyzją dyrektora ZGK zamknięte zostało ujęcie wody pitnej na potoku Adamczykowym - gromadzona w zbiornikach woda zasilała lewobrzeżną część naszego miasta. Tym razem jednak to nie natura, ale ludzka bezmyślność, choć na usta cisną się słowa mocniejsze, stoi za tym zdarzeniem. Już parę lat temu podobny los spotkał potok Szklanówka spływający stokami Lubogoszczy. Jego wody zasilają sieć miejskiego wodociągu prawobrzeżnej części naszego miasta. Wtedy w korycie potoku wywrócił się ciągnik - ropa ze zbiornika wylała się wprost do potoka. O zdarzeniu jednak sprawca nikogo nie poinformował - zaniepokojeni "ropną" wonią wody mieszkańcy zaalarmowali burmistrza i ZGK. Czyszczenie koryta potoku, samego ujęcia, zbiorników i sieci trwało długo i kosztowało sporo.
Jeszcze przed południem w dniu wczorajszym (27 luty) o zanieczyszczeniu substancją ropopochodną powiadomione zostały właściwe służby - limanowski SANEPID i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Nowym Sączu. Zawiadomienie o zdarzeniu zostało złożone na komisariacie Policji. Informację o awarii i możliwych spadkach ciśnień przekazano do szkół i przedszkola, a także do administracji spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych. Dziś natomiast (28 luty) zanieczyszczone ujęcie i koryto Adamczykowego potoku lustrowali strażacy z PSP Limanowa.
Nie ma wątpliwości, że zawinił człowiek - zbocze Szczebla na długości ok. 200 metrów schodzące stromo do koryta potoku, wygląda jak po potężnej nawałnicy. Ścięte buki, odcięte od pni konary i gałęzie są wszędzie - na zboczu widać ślady "spuszczania" ściętych drzew wprost w koryto potoku. A w samym korycie dłuższe i krótsze gałęzie, zaś popularna choina ściele się praktycznie na całej długości odcinka wzdłuż którego prowadzono "zrywkę" drewna. Trudno znaleźć słowa oddające głupotę i bezmyślność drwali - przecież te prace wykonywali ludzie z doświadczeniem, a jednak ścięte buki "obrabiali" w samym środku koryta potoku! Nie trudno sobie wyobrazić, że ze spalinowych pilarek może wycieknąć paliwo, że łańcuchy tych urządzeń są podczas pracy na bieżąco smarowane olejem. A może i paliwo w pilarkach uzupełniano w korycie, by nie tracić czasu na wspinaczkę ku drodze? Trociny, zielone świerkowe i jodłowe gałęzie są dosłownie wszędzie - ropopochodna substancja na trocinach i zielonych igłach osadza się bardzo łatwo - szczególnie trociny absorbują skutecznie wszelkiego rodzaju ciecze.
Mrozy puściły, a śniegi zaczynają topnieć - przybierająca zatem z dnia na dzień woda, wypłukuje z topniejącego śniegu rozlaną ropopochodną substancję wprost do potoku. Usuwanie skutków tej awarii potrwa z pewnością kilka dni - trzeba bardzo dokładnie oczyścić i zdezynfekować same zbiorniki, ale na uprzątnięcie czeka także koryto potoka. Pomoc zadeklarowali strażacy PSP z Limanowej, za co już dziś serdecznie im dziękujemy. Może i w sprawcach odezwie się sumienie i sami zadeklarują pomoc i naprawią choć po części skutki swoich działań?
Na całe szczęście skutków ludzkiej bezmyśloności nie odczuwają mieszkańcy lewobrzeżnej Mszany Dolnej - w ich kranach płynie woda z ujęcia na potoku Szklanówka. Także rezerwowy zbiornik przy ul.Krakowskiej ratuje w tej wyjątkowej sytuacji. Dziś (28 lutego) próbki wody pobrane z ujęcia "pojechały" na badania do Nowego Sącza - jak tylko poznamy wyniki badań, poinformujemy Mieszkańców, co konkretnie było przyczyną zanieczyszczenia wody pitnej na potoku Adamczykowym.