Wicemistrzyni Świata z powiatu limanowskiego - pokazała klasę!

- Na pewno bardzo ważne będzie przygotowanie nart . To będzie kluczowe czy sprzęt będziemy mieć taki jak inne dziewczyny, lepszy czy może gorszy – tak mówił przed sobotnim biegiem trener Aleksander Wierietielny. Doświadczony szkoleniowiec oczywiście się nie pomylił i na trasie biegu na 30 km stylem klasycznym, a przede wszystkim na jego finiszowych metrach okazało się, że to przygotowanie nart odegrało ważną rolę, jak podkreśliła po biegu srebrna medalistka Justyna Kowalczyk.Już po dwudziestu kilometrach rywalizacji było wiadomo, że medale na królewskim dystansie w czasie mistrzostw w Val di Fiemme podzielą miedzy siebie: Polka Justyna Kowalczyk i dwie Norweżki Marit Bjoergen i Therese Johaug, które miały w tym momencie zdecydowaną przewagę nad resztą stawki. Ostatnie kilometry to oczekiwanie czy którejś z tej trójki uda się uciec i wypracować sobie bezpieczną przewagę na finisz. Nic takiego jednak się nie stało, jedynie na ostatnim podbiegu osłabła nieco Johaug. Na ostatnią prostą przed metą Justyna i Marit wbiegły równo, ale te ostatnie metry były szybsze w wykonaniu Norweżki, do której podopieczna Aleksandra Wierietielnego straciła na mecie 3,7 sekundy.

- Jest pewnie gdzieś mały niedosyt, bo chciałam bardzo wygrać. Jestem jednak zadowolona, że z kolejnej imprezy mistrzowskiej przywiozłam medal. Wiedziałam od pewnego momentu tego biegu, że na finiszu nie mam szans, bo Norweżki miały lepiej przygotowane narty, starałam się więc atakować na ostatnich okrążeniach, ale to nie było proste w tych warunkach, które panowały na trasie – stwierdziła Justyna Kowalczyk

Polska biegaczka zdobyła siódmy w karierze medal mistrzostw świata. Ma obecnie w dorobku dwa złote, trzy srebrne i dwa brązowe krążki. Wyniki 1. Marit Bjoergen (Norwegia) 1:27.19,9 2. Justyna Kowalczyk (Polska) strata 3,7 s 3. Therese Johaug (Norwegia) 8,7 4. Heidi Weng (Norwegia) 1.38,3 5. Nicole Fessel (Niemcy) 1.49,0 6. Anna Haag (Szwecja) 2.05,7

Źródło: justyna-kowalczyk.pl