[caption id="attachment_29729" align="alignleft" width="386" caption="Spojrzenie na Wieczne Miasto"]

[/caption]
Od wczoraj wieczora mamy poczucie, że na powrót mamy ojca. Po odejściu przed ośmiu laty Jana Pawła II i niedawnym Benedykta XVI, mieliśmy poczucie być może pewnego braku osoby, która czuwałaby nad nami. Oczywiście poczucie to jest przesadne, bo i bł. Jan Paweł II w niebie, jak i Benedykt XVI w Castel Gandolfo, wciąż czuwają nad Kościołem i całym światem. A przecież nade wszystko czuwa nad nami sam Pan Bóg.
Jednakże potrzebowaliśmy wczorajszego wieczoru, wczorajszego zaskoczenia nieznanym nazwiskiem nowego papieża „z końca świata” i wczorajszego uśmiechu i ciepłego „dobry wieczór” oraz wspólnej niezwykłej modlitwy z Franciszkiem, by odetchnąć z ulgą i łzami w oczach. To chyba było uczucie podobne do tego, gdy jako dzieci na moment gubiliśmy się gdzieś w tłumie, by wpaść w panikę i w pewnym momencie, by usłyszeć ciepły głos mamy, czy taty – TUTAJ JESTEM.
Nie na darmo każdy papież nosi miano „Namiestnika Chrystusa”. Skoro jego osoba tak dodaje nam otuchy i sił, to jak to wspaniale będzie w niebie, gdy „dobry wieczór” powie nam Jezus….
Konklawe, to nie wybory, to nie kampania. Konklawe, to dotknięcie – wręcz namacalne – nieba; tak oczytałem i odczułem to niedawno minione.
Autor: Mołdaw
[caption id="attachment_29723" align="alignleft" width="300" caption="Z Benedyktem XVI"]

[/caption]
[caption id="attachment_29724" align="alignleft" width="300" caption="Z Janem Pawłem II"]

[/caption]
[caption id="attachment_29725" align="alignleft" width="372" caption="„Ojcowski uśmiech”"]

[/caption]
[caption id="attachment_29726" align="alignleft" width="355" caption="„Słońce Argentyny”"]

[/caption]
[caption id="attachment_29801" align="alignleft" width="384" caption="Buenos Aires – w metrze"]

[/caption]
[caption id="attachment_29728" align="alignleft" width="350" caption="Skromny kapłan"]

[/caption]
[caption id="attachment_29746" align="alignleft" width="384" caption="Módlmy się za Franciszka"]

[/caption]